"
Tetris. Ludzie i gry", to pozycja popularnonaukowa z ,,namaszczeniem" reportażu, pióra Boxa Browna. Literaturę tę popularnonaukową, w ogóle ciężko nazwać. Przewija się przez to odpowiednia doza nauki, historii problematyki, anegdot itp. Najlepsze jest to, że jest to pozycja, w której jądrze osi fabuły spajającym wszystko tu przedstawione stoi "Tetris", jedna z najbardziej rozpoznawalnych i najważniejszych gier w historii przemysłu gier video. A obok niej człowiek - to jak segment rozrywki, jakim są gry video, wpłynął na jego życie. Ciężko obok tej publikacji przejść obojętnie. Dla popkulturowego geeka, i zainteresowanego branżą grową osobnika ,,gamingowy reportaż" Browna, to lektura obowiązkowa. Wypatrzone niedawno, dodane do listy życzeń. Możliwe, że będzie nabyte już w styczniu 2020r., choć ogólna lista życzeń komiksowo-beletrystycznych wydłuża się i wydłuża...
A'propos powieściowego "Blade Runnera" Phillipa K. Dicka, osobiście jego lekturę mam za sobą - powieść przeczytałem rok temu z kawałkiem, jednak często do niektórych jej części lubię wracać. Całość jej treści pamiętam dość dobrze. Równie dobrze pamiętam to, jak nie mogłem otrząsnąć się z emocjonalnego miszmaszu, po skończeniu takowej beletrystyki. Bo "Blade Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?" Dicka, to mówiąc prosto i trywialnie ,,powieść całkowicie inna" - i trudno to do końca wytłumaczyć, dopóki nie zaznajomi się z obiema tworami, najlepiej w krótkim odstępie czasu - niż film Ridleya Scotta z 1982 roku. Relacja dzieł obowiązuje w obu kierunkach. Nie byłbym w stanie wyobrazić sobie wiernej ekranizacji "Łowcy Androidów" Phillipa K. Dicka.
Poniżej w ospoilerowanym linku moja recenzja literackiego "Łowcy Androidów", w której do końca nie wyszedłem ze wszystkim, co wchłonąłem dzięki temu tytułowi; byłem w lekkim szoku, gdy przeczytałem powieść, a było to zaraz po obejrzeniu obrazu Ridleya Scotta.