
Tydzień Wiekuistej Szczęśliwości Anioła G – autor opisuje swoje dzieciństwo które spędził w małej wiosce w bloku po PGR, nieopodal jeziora w kształcie podkowy. Kto miał ten zaszczyt dorastać w latach 80 ta książka będzie portalem do wspomnień. Każdy z nas nosi w sobie taka książkę. Ja dorastałem w małym miasteczku i jestem rocznik 83 więc wszystko co najlepsze z dzieciństwa udało mi wyłuskać. Teraz już jako 42 latek mając książkę „Tydzień…” dzieciństwo przeżywam ponownie - to samo co autor robił tam na wsi Ja wraz z kumplami też robiłem w swoim mieście, też mieszkałem w niskim bloku i tez puszczałem muzykę z kaset przez okno ku uciesze dzieciaków, miałem swój lasek na bazy, była rzeka. Te światy były bardzo blisko siebie , wtedy nikt nie miał kasy, i jedną oranżadę piło się na 5 osób zaznaczając kreski. Jest też epizod czysto wiejski za który odpowiada babcia i dziadek autora.
W tej książce nie znajdziesz narzekań na to jak było ciężko, jaka była bieda itp. dzieciaki nie zwracały na to uwagi. Liczył się wspólnie spędzony czas i relacje.
Andrzej do wspomnień dodaje dużo wstawek humorystycznych które odnoszą się do współczesnej popkultury – zrozumienie wszystkich żartów nie jest konieczne aby dobrze się bawić czytając tę książkę.
Bardzo polecam książkę „Tydzień Wiekuistej Szczęśliwości Anioła G” która pozwalała mi po ciężkim dniu pracy wieczorem choć na chwile wrócić do dzieciństwa. Sprawdza się też idealnie do czytania na świeżym powietrzu.
Sama książka jest porządnie wydana – strony i zawarty w niej tekst jest uczciwie zapełniony, bez ściemy z kilometrowymi marginesami i pustymi stronami, dobre szycie – kartki nie wylatują i mają się dobrze, papier – hmm może trochę za szary albo to moje upośledzenie wzroku daje takie wrażenie.
Andrzej G. to świetny, inteligentny, pozytywny facet – wystarczy popatrzeć na jego social media i szczerość z nich tryskająca aby poczuć tę nietuzinkowa osobowość. Warto się z nim spotkać jak będzie gdzieś w pobliżu i przybić piąteczkę.