Autor Wątek: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają  (Przeczytany 107076 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline death_bird

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #630 dnia: So, 30 Marzec 2024, 11:09:12 »
Post trochę tak na podreperowanie licznika i dla jakiegoś ruchu w wątku.
Ostatni raz bazgrałem tutaj na okoliczność biografii Piotra I. Później poszła Katarzyna II (określeniem zaczynającym się na "W" pindy nie nazwę nigdy), która okazała się być postacią absolutnie mdłą, nad którą autentycznie nie ma jak się rozwodzić, bo zupełnie nie idzie dostrzec w jej życiorysie jakiejś nieprzeciętnej osobowości czy czegokolwiek innego nieprzeciętnego (może poza libido) czym warto byłoby się bardziej zainteresować. Elle Fanning zrobiła jej zupełnie niezasłużoną reklamę, bo odnoszę takie wrażenie, że ona po prostu w miarę sprawnie wiozła się na tym co zbudował psychol Piotr I. W każdym razie jakim sposobem ta nijaka Niemra w typie trochę takiej Merkel (tylko swego czasu młodszej, chyba ładniejszej i zdecydowanie bardziej rozhulanej) awansowała na zbira nr 3 w naszych dziejach (bo poza dwoma piekłoszczykami Hitlerem i Stalinem nie kojarzę bardziej destrukcyjnej postaci w naszej historii; nawet Karol X Gustaw przy wszystkich jego "zasługach" łapie się jednak dopiero na czwarte miejsce) to ciężko to ogarnąć i chyba trzeba przyjąć do wiadomości, że my w tym XVIII stuleciu mieliśmy niefarta absolutnego skoro dojechała nas taka w sumie mentalna pensjonarka (bo nawet nie technokratka). No ale z której strony na to nie spojrzeć to jednak skutecznie przedzierzgnęła się w naszą mroczną nemezis i w sumie nadziwić się nie idzie, że akurat ona.
W każdym razie w zw. z powyższym doszedłem do wniosku, że pozostanę jeszcze w tym nieszczęsnym XVIII wieku żeby jednak próbować zrozumieć/przypomnieć sobie pewne rzeczy.
I o ile przypomniałem sobie o tyle chyba nadal nie do końca rozumiem i dostrzegam. Przejechałem się przez biografie Augusta II i Augusta III. Siedzę obecnie nad "Działania zbrojne w Rzeczypospolitej podczas interwencji rosyjskiej 1764 roku" (czyli jak ostatnią lalkę malowaną Moskale nam na tron instalowali), później przerobię jeszcze biografię tejże lalki i autentycznie zmordowany tym okresem wracam do komiksowa.
Ale paroma zdaniami podsumowania: widząc drzewa jakoś nadal nie mogę zobaczyć lasu. Niby wiemy, że po II poł. XVII wieku państwo wyszło zmarniałe i słabe niczym nowo narodzone niemowlę. Niby wiadomo, że wojna północna narobiła nam koło pióra, bo się saski bęcwał za nie wiadomo kogo uważał. W sumie to zapomniałem, że przejęcie władzy pomiędzy Sasami to jednak grube bezprawie było (i to nawet większe od nielegalnego przejmowania instytucji państwowych czasów dzisiejszych). Ale chyba wychodzi na to (tak sobie gdybam teraz), że najbardziej w kość dała nam wojna siedmioletnia, po której Moskale nawet nie bardzo już chcieli udawać tylko pod byle pretekstem robili nam wjazdy jak im się podobało. Nie chcesz finansować własnej armii? To będziesz finansował cudzą.
Zrujnowana przez Prusaków (zalew fałszywej monety) gospodarka nie pozwalała na jakiekolwiek zorganizowane odruchy obronne. Państwo autentycznie w szwach trzeszczało i rozpadało się od wewnątrz. A w środku tego wszystkiego dwie "partie" brały się za łby. Z czego jedna z nich co chwila o zewnętrzną pomoc i poparcie wołała. To jak caryca miała nie korzystać skoro karp sam o wigilię suplikował? Przypomina to coś?
Tak sobie teraz spisuję te apokaliptyczne obrazki, bo nasuwają mi się brzydkie analogie. W każdym razie mechanizm jest stosunkowo prosty. Jeżeli zniszczyć pieniądz, jeżeli zniszczyć instytucje, jeżeli z prawa robić spółkę z bardzo ograniczoną odpowiedzialnością to prędzej czy później gości się na swoim terenie obce pułki i dywizje.
To takie memento.
I oby nie mori.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Gustavus_tG

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #631 dnia: Śr, 03 Kwiecień 2024, 21:11:35 »
Wojna siedmioletnia dla losów upadającej Rzeczpospolitej nie miała większego znaczenia. Nic już nie było w stanie powstrzymać postępującego rozkładu państwa. W tym czasie Polska była całkowicie na łasce sąsiadów, a suwerenną była jedynie z nazwy, skoro obce armie przewalały się przez jej terytoria nie niepokojone przez nikogo. Czas ostatecznej zagłady zbliżał się nieubłaganie i nawet najbardziej desperackie działania nie były już w stanie odwrócić tego trendu. Rak toczył I RP od dawna, a to co działo się przez większość XVIII w. to choroby towarzyszące. A kiedy to się wszystko zaczęło? Wiele było wojen w naszej historii, wiele konfliktów mniejszych lub większych, ale to II wojna północna była tą, która nieodwracalnie przetrąciła kręgosłup Rzeczpospolitej. Jest to odległa historia i o tyle szokująca, że dramatu, jaki miał wtedy miejsce nie była w stanie przebić nawet hekatomba II wojny światowej, co ze współczesnej perspektywy wydaje się czymś zupełnie niewiarygodnym. W końcu wszyscy wiedzą, czym dla Polski była II wojna światowa i jak się skończyła, a potop szwedzki znany jest głównie z filmu o całkiem pozytywnym przecież przekazie. Pomijając koszmarne straty demograficzne, zrównane z ziemią wsie, zniszczone rezydencje i miasteczka oraz zagrabione dobra kultury doszło do fundamentalnej zmiany w obszarze struktury społecznej. Na znaczeniu utraciły wszystkie grupy społeczne poza jedną - magnateria. I to był prawdziwy gwóźdź do trumny. Od tego momentu dysproporcje w społeczeństwie stale rosły, a apetytu magnatów nie były w stanie zaspokoić ani bogactwa, ani tytuły, ani przywileje. Interesowała ich tylko władza. Władza za wszelką cenę, nawet za cenę egzystencji własnego państwa. Państwa, które z każdą kolejną wojną nieuchronnie staczało się w przepaść. Jeszcze król Sobieski podjął nieudaną próbę ukrócenia pozycji tej warstwy społecznej, ale jak łatwo się domyślić próba ta okazała się nieskuteczna. Ostatnia nadzieja zgasła.

A co do carycy Katarzyny II to jednak była sprawną manipulatorką i intrygantką. A rządzić w Moskwie nie jest łatwo, o czym boleśnie przekonali się sami Polacy realizując projekt osadzenia samozwańca w carskim siodle.

Offline death_bird

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #632 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2024, 22:50:30 »
Śmiem twierdzić, że wojna siedmioletnia miała cholernie poważne znaczenie dla chwiejącej się Rzplitej.
Do jej wybuchu w kraju panował względny spokój pod względem militarnym, który pozwalał na powolny, mozolny i trudny, ale jednak rozpoczynający się proces odbudowy ekonomicznej. Mówimy tutaj o blisko ćwierćwieczu od początku panowania Augusta III do wybuchu wojny. Ten okres spokoju jak najbardziej miał znaczenie.
Tymczasem wojna siedmioletnia znowu wbiła nas obcasem w błoto i jednocześnie sprawiła, że Moskwa wybiła się już praktycznie na stałe do europejskiej czyli światowej ekstraklasy. Jednocześnie nasz pech (znowu) polegał na tym, że Elżbiecie zeszło się zanim zdążyła wbić osinowy kołek w robaczywe serce pruskiego wampira. Piotr III zaczął prostować stosunki prusko-ruskie, Krwiożercza Kasia to podtrzymała i nasz los został przypieczętowany.
Tak naprawdę to wojna siedmioletnia zdecydowała o tym, że chwiejąca się, ale jeszcze nie do końca upadła Rzeczpospolita niemal* ostatecznie została skazana na rozszarpanie.

*piszę "niemal" ponieważ jestem zwolennikiem tezy, że gdyby nie gorąca krew i bezmyślny pośpiech przodków w kontekście uchwalania Konstytucji 3 Maja za życia carycy to być może psim swędem uniknęlibyśmy II i III rozbioru. Dzisiaj można gdybać, ale wydaje się, że ówcześnie nie było żadną wielką tajemnicą - wystarczał tu zwykły biały wywiad -, że przyszły Paweł I to generalnie półgłówek i z reformami lepiej zaczekać do zejścia jędzy. A do wnioskowania, że wiedźma w końcu wyciągnie kopyta to nawet wywiadu nie trzeba było. Natura jest nieubłagana. Niestety przez ostatnie ponad 200 lat charakteryzowaliśmy się fatalnym na ogół timingiem.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline perek82

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #633 dnia: Pn, 29 Kwiecień 2024, 10:53:38 »
Zacząłem przeglądać katalog S. Kinga i na pierwszy ogień poszły tytuły, które znałem z filmów:

Skazani na Shawshank - film uwielbiam, chociaż widziałem chyba z 25 lat temu, ale do dziś pamiętam niektóre sceny. Książkę (właściwie to chyba nowelą można by nazwać - ok 100 stron) pyknąłem momentalnie. Właściwie jest to scenariusz do filmu. Nie zidentyfikowałem żadnej różnicy poza jednym detalem dot. głównego bohatera (w książce miał być niewysokim gościem, a w filmie grał go T. Robbins, który ma gdzieś chyba pod 2 metry. Zresztą grał tam genialnie i cały czas czytając miałem właśnie go przed oczami). Nie siląc się na żadne poważniejsze analizy to musze stwierdzić, że jak film jest gdzieś tam u mnie w czubie tabeli wszechczasów, to książka tak wysoko nie będzie. Może to przez tę krótką formę? Filmowa adaptacja zazwyczaj ileś wątków ucina, koncentruje się na akcji / wydarzeniach pchających temat do przodu. W książce można zawrzeć więcej, dodać przemyślenia postaci, wprost opisać motywacje. Można zbudować cały świat od fundamentów. Trochę tego zabrakło. Historia przemyka bardzo szybko. Ileś lat więzienia przeskakujemy w 2-3 godziny. Człowiek nie zdąży się nacieszyć historią, a już brniemy do brzegu. Trochę szkoda. Widzę, że film jest na Netflix dostępny, to sobie spróbuję odświeżyć. Kiedyś to była dla mnie magia, zobaczymy. Bardzo lubię filmy osadzone w USA w okresie od mniej więcej lat 20 do 80 XX wieku.

Zielona mila - tutaj film jakoś mi w pamięć nie zapadł, poza kilkoma szczegółami. Książkę pochłaniałem więc tak jakbym tę historię poznawał od początku. Również wydaje mi się, że film jest dość wierną adaptacją, przynajmniej te kilka detali, które pamiętałem były i w książce. I tutaj książka wbiła mnie w fotel (pociągu, bo tam głównie czytam). To wszystko, czego brakowało mi w Skazanych, tutaj było. Pomysł, żeby kilku morderców skazanych na karę śmierci i strażników umieścić w małym budynku miał w sobie olbrzymi potencjał i King wycisnął to jak cytrynę. Nie brak tu naprawdę emocjonujących scen. W takich dość ekstremalnych okolicznościach ujawniają się najlepsze i najgorsze ludzkie cechy. Czasami więzień wydaje się normalnym gościem w porównaniu ze strażnikiem. Książka nie filozofuje (a przynajmniej nie w sposób nachalny, co nie znaczy, że zmusza do jakiejś refleksji) na temat kary śmierci. Opis techniczny jest dość beznamiętny. Ale to nie znaczy, że jest to łatwe dla uczestników całej sceny. Strażnicy przeprowadzają próby, ktoś z nich musi grać skazańca, żeby przy właściwej egzekucji wszystko poszło sprawnie. Nawet takie próby budzą w czytelniku jakieś emocje. Dodatkowo, jak przychodzi kolej na poszczególnych więźniów, to są to świetnie napisane sceny. Czasem aż trzeba przerwać i wziąć kilka oddechów. Ja tak mam, że jak książka / film / komiks mnie wciągną, to koncentruję na nich absolutnie 100% uwagi. Jakbym uczestniczył w tym co czytam, czy oglądam. To dla mnie jest wyznacznik świetnego utworu. I tak właśnie tutaj było. Na szczęście zawsze wysiadam na końcowej stacji, więc nie było ryzyka, że pojadę gdzieś w pierniki.
Dodatkowy wątek, który mnie poruszył to relacje klawiszy, którzy tworzą coś na kształt kompanii braci i staną za sobą murem w ważnych sprawach. Piękne i wzruszające. Narratorem jest jeden ze strażników (T. Hanks z filmu) i sama główna akcja to tak naprawdę wspomnienia / treść zapisków bardzo już podstarzałego człowieka, który mieszka w domu opieki i wspomina swoje życie (tytułową zieloną milę, ale nie tylko). Czasem się powtarza i wraca do spraw, które już były opisane. Chyba wolę, gdy narrator nie jest wszechwiedzący, tylko przedstawia wydarzenia z perspektywy uczestnika. Tak jest dla mnie bardziej naturalnie.

Teraz muszę coś nowego wziąć, a nie mam za bardzo pomysłów. Wolę raczej historie bez wątków fantastycznych (jak jakieś potwory czy zjawy), ale Zielona mila, czy Lśnienie (kiedyś przeczytane) mnie wciągały na maksa.
Ardalen ****
Somna ***
Wydział 7 (15) **
Czerwona planeta **
Memphis **

Offline jotkwadrat

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #634 dnia: Pn, 29 Kwiecień 2024, 12:51:04 »
Nie zidentyfikowałem żadnej różnicy poza jednym detalem dot. głównego bohatera (w książce miał być niewysokim gościem, a w filmie grał go T. Robbins, który ma gdzieś chyba pod 2 metry.

A czy postać grana przez Morgana Freemana w oryginale nie była przypadkiem rudowłosym Irlandczykiem?

Offline perek82

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #635 dnia: Pn, 29 Kwiecień 2024, 13:25:52 »
A rzeczywiście. Tak to jest jak film się pamięta to taki detal umyka😀
Ardalen ****
Somna ***
Wydział 7 (15) **
Czerwona planeta **
Memphis **

Offline kubisz

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #636 dnia: Pn, 29 Kwiecień 2024, 13:30:19 »
"Zielona Mila" jest kapitalną książką, a moim zdaniem film tylko nieznacznie jej ustępuje. Napisałeś o niej w punkt.

Teraz muszę coś nowego wziąć, a nie mam za bardzo pomysłów. Wolę raczej historie bez wątków fantastycznych
Może "Dallas '63"? Co prawda nie spełnia Twojego warunku, ale napisałeś "raczej", więc polecam :)
Ewentualnie "Misery".

Offline Popiel

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #637 dnia: Pn, 29 Kwiecień 2024, 13:35:27 »
Teraz muszę coś nowego wziąć, a nie mam za bardzo pomysłów. Wolę raczej historie bez wątków fantastycznych (jak jakieś potwory czy zjawy), ale Zielona mila, czy Lśnienie (kiedyś przeczytane) mnie wciągały na maksa.

Czytałem kiedyś sporo Kinga. Chociaż nazywają go królem horroru, to w jego książkach najsilniej działa na mnie budowanie postaci, relacje między nimi, przedstawienie obyczajowości itp. Wszystkie straszydła to tak raczej z konieczności, kwestia uboczna.

Polecam Ci dystopijny "Wielki marsz" (napisał go jako Richard Bachman).
Te dwadzieścia parę lat temu bardzo podobało mi się "To" - właśnie ze względu na interakcje bohaterów, troski wieku dorastania i potem dorosłe rezultaty podejmowanych w dzieciństwie decyzji.
Post apokaliptyczny "Bastion" też miał kilka świetnych momentów i sugestywną atmosferę świata po zagładzie.
"Dallas 63" - bohater przenosi się w czasie (to nie spojler, to sam początek), by powstrzymać zamach na Kennedy'ego - przy okazji dużo jest tam smacznych obserwacji nieprzypudrowanej nostalgią rzeczywistości lat 60.
W tym zbiorze opowiadań, w którym są tez "Skazani..." jest nowela "Ciało". Nie czytałem, ale na jej podstawie nakręcono niezły film "Stand by me". To już niemal czysta obyczajówka.
"Chudszy" - jest też bardzo fajny. "Christine" - demitologizująca amerykańską miłość do samochodów.
No i oczywiście "Misery" - o psychofance, więżącej swojego ukochanego pisarza.

To tak na szybko.

Kurde, sporo tego w sumie. Do niektórych aż zatęskniłem, chyba pora na powtórkę.
« Ostatnia zmiana: Pn, 29 Kwiecień 2024, 13:39:09 wysłana przez Popiel »

Offline perek82

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #638 dnia: Pn, 29 Kwiecień 2024, 13:53:59 »
łoo panie, to mnie tu smaka narobiłeś na parę kolejnych miesięcy:) Zobaczę, co mam, z tego co zapodałeś, ale chyba Dallas 63 to będzie mus.
Ardalen ****
Somna ***
Wydział 7 (15) **
Czerwona planeta **
Memphis **

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #639 dnia: Pn, 29 Kwiecień 2024, 16:48:45 »
A czy postać grana przez Morgana Freemana w oryginale nie była przypadkiem rudowłosym Irlandczykiem?

  Na odwrót to oryginalną postać Morgana Freemana, King omyłkowo opisał jako rudowłosego Irlandczyka. Tyle ile pamiętam, to była jedna spora różnica i głowy bym nie dał bo bardzo dawno czytałem, ale to chyba chodziło o tego chłopaka co sprzedał Andy'emu wiadomość o tym, że poznał w innym mamrze gościa co zabił jego żonę i jej kochanka.
  "Wielki Marsz" jak najbardziej to chyba jedna z najlepszych książek Kinga mimo że jedna z najwcześniejszych, miało być bez fantastyki a to w sumie socjologiczna dystopia, ale poziom technologii wygląda na to, że był mniej więcej równy poziomowi z tamtych czasów więc w stosunku do naszego zacofany, także powinno się nadać :)
   Najlepsza jego książka to zdecydowanie "To" jest niesamowita w każdym wymiarze, no ale to miało być fantastyki.
  "Bastionu" bym nie polecał, to defacto fantasy w postapokaliptycznym świecie na dodatek pierwsza obszerna powieść autora na której się dopiero wprawiał w pisaniu takich epopei i strasznie to wszystko się wlecze, były momenty że już zaczynałem się obawiać czy dam radę dokończyć.
  "Dallas 63" całkiem fajne. Ze swojej strony jak bez fantastyki to polecam "Ostatni Bastion Barta Dawesa" - krótko, zwięźle i na temat oraz "Dolores Claiborne" - zawsze na czasie.
   Ogólnie całkiem niedawno przeczytałem dwie książki z tych nowszych wybranych i z przyjemnością stwierdziłem że stary mistrz jeszcze ogarnia temat. Wiadomo to już nie poziom jego najlepszych lat, ale sympatyczne czytadła w sam raz na plażę w nadciągające powoli urlopy, do poziomu szmiry jeszcze daleko.

Offline PJP

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #640 dnia: Pn, 29 Kwiecień 2024, 19:20:49 »
Polecam nowe Conany od Vespera i Kane'a :) Tłumaczenie spoko, wydanie zacne, kupa radochy.
Btw, 10 maja KMF ma spotkanie o Stefanie. Jeśli ktoś chętny, zapraszam:
https://kmfsagitta.pl/2024/04/28/181-spotkanie-klubu-milosnikow-fantastyki-sagitta/
« Ostatnia zmiana: Pn, 29 Kwiecień 2024, 19:32:34 wysłana przez PJP »

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #641 dnia: Pn, 29 Kwiecień 2024, 23:28:17 »
"Zielona Mila" jest kapitalną książką, a moim zdaniem film tylko nieznacznie jej ustępuje. Napisałeś o niej w punkt.
Może "Dallas '63"? Co prawda nie spełnia Twojego warunku, ale napisałeś "raczej", więc polecam :)
Ewentualnie "Misery".

Film to tandetny kupsztal. A Skazani to równie przereklamowany film ale nie aż tak ale to tylko przeciętna, hollywoodzka bajeczynka. Z samego Kinga naprawdę lubię jego Lśnienie ale Kubrick przewyższył materiał wyjściowy. O dziwo, miniserial Garrisa jest nawet ok i nie jest takie złe jak mówią. Za to ta pocieszna, filmowa kontynuacja o nazwie Doktor Sen to coś co należy unikać. Może i bardziej od głupawej Zielonej Mili.

Online eyesore

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #642 dnia: Wt, 30 Kwiecień 2024, 09:59:59 »
Z nowego Kinga polecam trylogię Pan Mercedes, praktycznie bez fantastyki, kryminał ale bardzo dobrze napisany. Zresztą na tyle dobrze się przyjęła seria że powstała kontynuacja.

Po za tym jeszcze proponuję jeszcze Baśniową Opowieść, świetnie napisana, trochę baśniowa (no kto by się spodziewał  ;) ) historia o tajemnym przejściu do innego świata, czysta fantasy.
Pochłonąłem tę cegiełkę w ciągu dwóch lotów po 3 godziny, w ogóle nie zwracając uwagi na świat dookoła.

Offline kubisz

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #643 dnia: Wt, 30 Kwiecień 2024, 17:32:28 »
Film to tandetny kupsztal (...) przeciętna, hollywoodzka bajeczynka (...) głupawej Zielonej Mili.
Ależ ty musisz być lubiany w towarzystwie. Bo przecież na żywo na pewno rozmawiasz w ten sam sposób. Pozdrawiam serdecznie.


Kurde, sporo tego w sumie. Do niektórych aż zatęskniłem, chyba pora na powtórkę.
Mam to samo. Właśnie czytam "Carrie", taki jeden głupawy kupsztal.

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« Odpowiedź #644 dnia: Śr, 01 Maj 2024, 01:41:31 »
Ależ ty musisz być lubiany w towarzystwie. Bo przecież na żywo na pewno rozmawiasz w ten sam sposób. Pozdrawiam serdecznie

Phi. Gdyby to chociaż chodziło o coś dobrego to rozumiem jeszcze. Też pozdrawiam. :D