Bondziorno i pizza - dziś dzień włoski. Dwa tytuły z jednej paczki, od jednego wydawcy:
Baśnie włoskie:
Motywy często podobne do baśni z innych części Europy, ale jest w tym jakiś oryginalny sznyt. No i napisane to lekko, w końcu autor był pisarzem, za zbieranie baśnie zabrał się przy okazji. Trzy tomy, wydane już dość dawno, kupiłem dopiero teraz i zdaje się już znikają z rynku (dostępne u wydawcy, ale ten będzie wysyłał dopiero po nowym roku).
Druga rzecz - Dino Buzzati. Świeżo wznowione.
Opowiadania o rzeczach przeróżnych, takie tęskno-niepokojące.
I przy okazji zdecydowanie polecam bardziej obrazkową rzecz Buzzatiego: