A ja z góry zamierzałem kupić tylko pierwszy tom.
Ze względu na moją ukochaną "Wyspę Skarbów" (top5 książek u mnie), gdyż moje
stare wydanie lekko się psuje a chciałem mieć fajne exclusive
No ale rozczarowałem się z miejsca. Za szeroki format dla mnie, gdzie więcej tekstu jest
upchane po szerokości. Lata czytania książek z epoki PRL zrobiły swoje i nie przestawię się już.
Gryzie mnie to gdy tak muszę wodzić oczyma.
Tak więc gdybym nawet chciał i tak nie wszedłbym w serię.
Przemęczyłbym się jakoś (z ciekawości) gdyby było nowe tłumaczenie, ale zachowano
kanoniczne, przedwojenne Brinkenmajera (którego fanem nie jestem, ale tu akurat dał radę).
Przy okazji może w końcu sięgnął by po tę pozycję Taurus Media i przekonał się, że
w Polsce nigdy nie było żadnego Long Johna, a czy to w książkach czy szeregu filmach
zawsze funkcjonował
Długi John (zwany niekiedy "Patelnią")