Ech, dawniej to było... Człowiek sobie wyobrażał, że te zagraniczne komiksy to jest jakaś rewelacja. Czasem coś dorwał po francusku, ale że nie rozumiał ani słowa, to mu się wydawało, że obcuje z geniuszem. A jak czytał amerykana na poziomie "komunikatywnym" i czegoś nie zrozumiał, to sobie dośpiewał i potem myślał, że ten komiks taki tajemniczy i ciekawy. No i niestety potem to wszystko przetłumaczyli, wydali i czar prysł. Okazało się, że na tym mitycznym zachodzie w większości ukazują się albo mierne czytadła albo kompletne głupoty