Autor Wątek: Wydział 7  (Przeczytany 171267 razy)

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Offline KubciO

Wydział 7
« dnia: Pn, 04 Luty 2019, 12:49:36 »
"Wydział 7" to bardzo przyjemna lektura. Takie nasze B.B.P.O. Niezmiernie się cieszę, że taka seria się ukazała. Jak najbardziej jestem na tak i chcę więcej. Na tę chwilę, jeśli się nie mylę, jest to kwartalnik. Nie obraziłbym się, gdyby kolejne zeszyty ukazywały się częściej. ;D Dodatkowo forma zeszytowa mi odpowiada. Oby więcej takich historii komiksowych, koniecznie weird fiction!

Do tej pory ukazały się dwa zeszyty: 1. Operacja Totenkopf i 2. Larinae.

Offline LordDisneyland

Odp: Wydział 7
« Odpowiedź #1 dnia: Pn, 04 Luty 2019, 15:44:31 »
Dla osób pamiętających PRL dodatkową zaletą jest spora dbałość o klimat - ten zapyziały , siermiężny świat i jego luksus, na miarę tej zapyziałości skrojony... spodobało mi się to zwłaszcza w drugiej części. To się moim zdaniem autorom bardzo udało.
,, - Eeeeech.''

Offline Klint

Odp: Wydział 7
« Odpowiedź #2 dnia: Śr, 06 Luty 2019, 15:51:25 »
Tom 3 szykowany na Komiksową Warszawę

Offline turucorp

Odp: Wydział 7
« Odpowiedź #3 dnia: Śr, 06 Luty 2019, 21:59:58 »
Tom 3 szykowany na Komiksową Warszawę


Raczej zeszyt 4 ;)
3 staramy się ogarnąć na przełomie marzec/kwiecień.

Offline Klint

Odp: Wydział 7
« Odpowiedź #4 dnia: Cz, 07 Luty 2019, 20:41:03 »
To nawet lepiej  :D

Offline KubciO

Odp: Wydział 7
« Odpowiedź #5 dnia: Cz, 07 Luty 2019, 20:56:37 »
Fajnie, fajnie. Przy obecnym tempie, do końca roku będziemy mieć sześć zeszytów. 8)

Offline turucorp

Odp: Wydział 7
« Odpowiedź #6 dnia: Pt, 08 Luty 2019, 17:24:10 »
Jeżeli nic się nie wysypie, to w cyklu rocznym, od premiery (czyli od września do września) pojawi się 5 zeszytów. Z czysto ekonomicznego punktu widzenia, 160 stron (z czego ponad 120 stron samego komiksu), za +/-50 pln (chyba, że ktoś kupuje w empiku ;) ), po prostu rozłożone na raty.
Mamy pomysł na kilka sezonów, mamy sporą (i rosnącą) grupę rysowników, mamy też nadzieję, że utrzymamy poziom. Na chwilę obecną właściwie wszystko w rękach czytelników  8)

Offline KubciO

Odp: Wydział 7
« Odpowiedź #7 dnia: Pt, 08 Luty 2019, 17:32:49 »
Mamy pomysł na kilka sezonów
Cieszę się jak dziecko! ;D

Offline Klint

Odp: Wydział 7
« Odpowiedź #8 dnia: Pt, 08 Luty 2019, 17:39:15 »
Trzymam kciuki  :D

Online roble

Odp: Wydział 7
« Odpowiedź #9 dnia: Pt, 08 Luty 2019, 19:32:43 »
Ja narazie zbieram, nie czytam. Poczytam pozniej. Przekartkowalem drugi tom i rysunki igla, poziom rosnie. Czekam na tom 3. :)

Offline Torpedo

Odp: Wydział 7
« Odpowiedź #10 dnia: Wt, 12 Luty 2019, 11:44:38 »
Podoba mi się sam pomysł "zeszytówki", nawiązujący do tradycji komiksów dekady temu. Podoba mi się fabuła i rysunki. Nie podoba mi się za to udawanie, że jest to komiks 32-stronicowy. Mam poczucie braku wykorzystania potencjału jaki drzemie w tej objętości komiksu. W 24 planszach ledwo udaje się zmieścić główną fabułę, a spokojnie można by wprowadzić wątki poboczne, np scenki z życia bohaterów, które lepiej pozwoliły ich poznać i nadać trochę "głębi" postaciom czy paradoksy życia w PRLu, które można dowolnie mnożyć i na pewno byłyby ciekawe dla czytelników młodszej daty. Autorzy niech sobie popatrzą np na takie "100 naboi", gdzie format zeszytowy został wyciśnięty do końca.

A tak mamy mnóstwo "pustych" wypełniaczy, ba nawet oddzielną stronę tytułową (!). Ja rozumiem, że stworzenie plansz komiksowych wymaga więcej pracy i kosztów niż np wygenerowanie kilku nic nie wnoszących raportów milicyjnych o zużyciu soli czy amunicji, ale jako czytelnik mam wrażenie że ktoś nabija mnie tu w butelkę... ;-)

Pozwolę sobie zasugerować autorom pełniejsze wykorzystanie dostępnej przestrzeni na komiks, a stylowe żarcki graficzne przenieść choćby na wewnętrzną stronę okładki (która, z niewiadomego powodu, pozostaje pusta :-).

Offline turucorp

Odp: Wydział 7
« Odpowiedź #11 dnia: Wt, 12 Luty 2019, 14:02:48 »
Odpowiem tak:
-skoro już porównujemy do amerykańskich zeszytówek, to proponuję uważniejsze policzenie ile większość z nich ma naprawdę stron w zeszycie (podpowiadam, 24 to jest zdecydowanie ponad standard ).
-nikt niczego nie udaje, dodatki stanowią integralną część komiksu, jeśli dla kogoś to "puste wypełniacze", to trudno, musi z tym żyć (większość docierających do nas głosów jest za ich zachowaniem).
-nie ograniczamy też rysowników w objętości, scenariusze są rozpisane zazwyczaj na 24 strony, ale, jeśli któryś z nich chce się rozrysować, to to robi (tak się aktualnie dzieje min. w 4 zeszycie).
-bardzo chętnie zrobimy serię z 32 stronami komiksu i o częstotliwości miesięcznika, wystarczy, że uzbiera się na tyle dużo kupujących, żeby wygenerować zysk ze sprzedaży, który pozwoli przynajmniej na minimum egzystencji podczas robienia takiej serii.
-na chwilę obecną seria jest deficytowa, a rysownicy robią ją "w czasie wolnym".
Ja naprawdę rozumiem, że chciałoby się więcej, częściej i taniej, i doceniam, że wiele osób jednak kupuje i wyraża swoje zdanie. Ale warto sobie uświadomić, że spełnienie wymagań czytelników MUSI mieć przełożenie rynkowo-finansowe.
Dopóki kupujących jest tylu ilu jest, utrzymanie objętości, częstotliwości i ceny jest ze strony zarówno wydawcy jak i autorów, balansowaniem na bardzo cieńkiej nitce :(
A spełnianie indywidualnych potrzeb czytelników, niestety pozostaje w sferze naszych marzeń :(
A wewnętrzne strony okładki pozostają puste, bo to jedyne miejsce, w którym rysownicy mogą zrobić swoje "rysografy", spory tłum czytelników na MFKiG i WCC, którzy uzyskałli takie rysunki min. od Adlera i Pawlaka, ma zdaje się odmienną opinię na temat "zagospodarowania" tego miejsca?
« Ostatnia zmiana: Wt, 12 Luty 2019, 14:09:17 wysłana przez turucorp »

Offline Torpedo

Odp: Wydział 7
« Odpowiedź #12 dnia: Wt, 12 Luty 2019, 16:24:51 »
No cóż, przykro mi słyszeć, że seria jest deficytowa. Teraz to trudno orzec, czy aby nie dlatego, że za mało jest "komiksu w komiksie"?   ;) 


Co do kosztów to wydawnictwo i tak ponosi koszty wydruku/dystrybucji 32 stron, także warto by było jednak pomyśleć o "lepszym" zagospodarowaniu tej przestrzeni. Bo jakby zapytać zwolenników tych uzupełnień, czy woleliby w tym miejscu czystą fabułę komiksową, to nie trzeba być prorokiem aby zgadnąć jaka byłaby odpowiedź...  :)


Oczywiście, jak nakład jest tak mały, że dla wydawnictwa istotna jest sprzedaż na targach wiązana z rysunkowymi dedykacjami, to warto zastawić czyste okładki. Nie zmienia to faktu, że dla pozostałych nabywców czysta strona to...  czyste marnotrawstwo.


Tym niemniej życzę powodzenia w tworzeniu serii!

Offline kosmoski

Odp: Wydział 7
« Odpowiedź #13 dnia: Wt, 12 Luty 2019, 17:34:45 »
Bo jakby zapytać zwolenników tych uzupełnień, czy woleliby w tym miejscu czystą fabułę komiksową, to nie trzeba być prorokiem aby zgadnąć jaka byłaby odpowiedź...  :)

przynajmniej jeden wolałby uzupełnienia - dla mnie fajnie budują klimat i rozwijają tło serii

Offline turucorp

Odp: Wydział 7
« Odpowiedź #14 dnia: Wt, 12 Luty 2019, 19:25:05 »
No cóż, przykro mi słyszeć, że seria jest deficytowa. Teraz to trudno orzec, czy aby nie dlatego, że za mało jest "komiksu w komiksie"?   ;)   

Seria jest deficytowa ze względu na obecność w dużych sieciach księgarskich, gdybyśmy ograniczyli się do "normalnej" komiksowej dystrybucji, byłaby rentowna. Gdybym miał się zastanawiać, czy przyczyną tego jest "za mało komiksu w komiksie", to uważam, że wątpię (jak rozumiem sugerujesz, że masz lepsze rozeznanie w tym segmencie rynku? Odemnie? OK. Od Ongrysa? Chyba żartujesz?)

Co do kosztów to wydawnictwo i tak ponosi koszty wydruku/dystrybucji 32 stron, także warto by było jednak pomyśleć o "lepszym" zagospodarowaniu tej przestrzeni. Bo jakby zapytać zwolenników tych uzupełnień, czy woleliby w tym miejscu czystą fabułę komiksową, to nie trzeba być prorokiem aby zgadnąć jaka byłaby odpowiedź...  :) 

Wydawnictwo ponosi koszty min. płacąc rysownikowi. Chcąc mieć zamiast dodatków krótkie komiksy, trzeba je narysować. Kasy z tego "biznesu" jest tyle, że żadnych dodatkowych pieniędzy nikt nie wygeneruje, czyli ktoś musiałby narysować (a wcześniej napisać) takie szorciaki za darmo.
Jak rozumiem masz rozwiązanie na taki problem?
[size=78%]Niech zgadnę, przerobimy w fotoszopie kilka klatek filmowych z"07 zgłoś się" i będzie gites? [/size] 8)
Dla nas, na chwilę obecną priorytetem jest utrzymanie regularności serii i osiągnięcie rentownego (przynajmniej na poziomie minimum) pułapu sprzedaży.
Recepty na zagospodarowanie "zbędnych" i "pustych" stron pozostawiamy na razie w rękach ludzi, którzy "wiedzą lepiej" (z całym szacunkiem)


Oczywiście, jak nakład jest tak mały, że dla wydawnictwa istotna jest sprzedaż na targach wiązana z rysunkowymi dedykacjami, to warto zastawić czyste okładki. Nie zmienia to faktu, że dla pozostałych nabywców czysta strona to...  czyste marnotrawstwo.
Nakład jest duży, ale tak się składa, że dysponujemy już twardymi danymi na temat części kierunków sprzedaży. I jeśli sprzedaż na jednym festiwalu przez dwa dni, jest większa niż przez trzy miesiące w całej sieci Kolportera, to stawia nas to przed dylematem, czy mamy nastawiać się na wiernego czytelnika, któremu zależy na bonusach typu darmowe, całostronicowe rysunki itp., czytelnika, z którym w dodatku mamy interaktywny kontakt.
Czy próbować pozyskać wirtualnego, kupującego kompulsywne czytelnika, opierając się na domniemaniu jednej osoby, że przyciągniemy te "masy czytelnicze" zadrukowując wewnętrzną stronę okładki. Przepraszam, ale to jest jakiś żart :/

Tym niemniej życzę powodzenia w tworzeniu serii!
Dzięki, naprawdę dzięki również za zabranie głosu i podzielenie się opiniami i pomysłami, nawet jeżeli spora część z nich może być potraktowana jedynie jako forma żartu ;)