A co złego jest w Państwowych dotacjach?
Problemem nie są dotacje tylko sposób, w jaki byłyby udzielane.
Największe amerykańskie i frankońskie koncerny komiksowe wyrosły na zleceniach rządowych, pieniądzach różnych organizacji i grup wyznaniowych, i chyba nikt nie jest na tyle naiwny, żeby wierzyć, że można to zrobić siłami kilku "amatorów z zaskórniakami".
Jeżeli powstałby krajowy system państwowych dotacji, to automatycznie powstałaby patologia. Jeżeli dzisiaj, kiedy w grę nie wchodzą żadne poważne pieniądze, cały czas działają różne towarzyskie, regionalne i ideologiczne koterie, to jak by to wyglądało gdyby pojawiła się kasa?