A Wydział Lincoln Kowalskiego, a komiksy rysowane przez Kasprzaka?
Widzę, że część osób tutaj zamyka się tylko do naszego rynku co ogranicza nie tylko rysowników, ale sam komiks w Polsce jako taki.
Może właśnie to jest przyczyną, że większość komiksowych artystów z Polski, która jest znana poza naszym krajem pochodzi z czasów PRL-U , albo była przez starych rysowników promowana.
Może warto spoglądać szerzej i nie tylko dbać o naszych artystów w kraju, ale także o odpowiednią promocję ich talentów na zewnątrz.
Do tego potrzebna jest instytucja centralna, niezwiązana z obecnymi strukturami komiksowymi. Posiłkująca się doświadczeniem osób ze środowiska, ale będąca jednocześnie od tego środowiska niezależna. Dbająca o odpowiednią promocję artystów oraz komiksu w kraju i na całym świecie, bo jak rozmawiam ze znajomymi z Anglii, Szkocji, Francji czy USA, to poza 2-3 nazwiskami, nasz komiks w ich świadomiści nie istnieje. A skoro nie istnieje dla ogromnych fanów, to tym bardziej nie jest widoczny np dla łówcow talentów czy innych specjalitów z branży.
Nie kupuję stwierdzenia - po co promować w Polsce komiks realistyczny, skoro możemy kupować wszystko z zewnątrz. Równie dobrze możemy stwierdzić, po co organizować u nas festiwale, skoro poza Polską też takie są, po co wydawać komiksy, skoro można nauczyć się języka i kupować je np na amazonie.