Kolego, ja naprawdę potrafię odróżnić komiks niszowy od komerchy. Tak że tego...
A tak w ogóle, to czy możesz mi podać chociaż JEDEN sensowny argument przeciwko ujawnianiu nakładów? Skąd aż taki opór? Komu to zagraża?
Optymistycznie zakładam cały czas, że Ty potrafisz odróżnić, ale np. 1100 lajkujących pewien funpage na FB już nie potrafi, więc nie zakładaj, że jesteś zunifikowanym rzecznikiem wszystkich czytelników rodzimych komiksów w naszym kraju
A pytanie o sensowne argumenty w kwestii nakładów to chyba powinieneś skierować do wydawców?
Zorganizuj jakąś inicjatywę, oficjalną petycję czy coś i podbijaj, zamiast marudzić, że musisz po kibelkach podsłuchiwać.
Dla mnie byłyby to ciekawe informacje. Nawet jeśli efektem nich mielibyśmy tylko teoretyzowanie.
Np. Thorgal - 20 k, Nina Szubur - 500 sztuk. To dawałoby obraz ilości szacowanych odbiorców na dany rodzaj komiksu.
Padłoby może twierdzenie o boom komiksowym, które zawsze mnie bawiło.
Ogółem oceniam takie informacje jako interesujące. Taka obrona obecnego status quo rzeczywiście dziwi.
"Szubur" to raczej 1-1,5 K, ale kompletnie inny system dystrybucji i inna grupa czytelnicza, więc nie bardzo rozumiem jaki wynik chciałbyś uzyskać?
W dodatku zestawiasz tutaj komiks, nomen omen zachodni (czyli nijak mający się to działu i tematu), o ugruntowanej pozycji, wydawany w formie serii i o bardzo dużej grupie regularnych czytelników (często spoza komiksowa), z niszową pozycją o wąskiej dystrybucji, na którą potencjał sprzedażowy pojawił się w ostatnich tygodniach.
Na tej podstawie, nawet dysponując pełnymi danymi, nie da się zbudować żadnego obrazu, no chyba, że fikcyjną wizję, jakie te nowe krajowe komiksy są do dupy.