A kto powiedział, że ludzie ci mają nie mieć pojęcia o komiksach?
Niezwiązany ze środowiskiem to wg Ciebie znaczy - nie znający się na rzeczy?
Sam znam kilku kolekcjonerów, którzy nie są związani z żadną grupą towarzysko-kokieteryjną, a ich wiedza o komiksie z kraju i ze świata jest ogromna. Nie obnoszą się z tym na grupach i forach, bo te „towarzyskie, regionalne i ideologiczne koterie” ich nie interesują.
Dodatkowo takie instytucje mogą podpierać się opiniami wynajmowanych konsultantów, tak jak to robi się w wielu branżach na całym świecie.
Jak rozumiem sugerujesz, że tacy kolekcjonerzy będą w stanie odrzucić swoje osobiste preferencje i gusta i stworzą obiektywny kolektyw, który dzieliłby grantami na publikację komiksów, nie dlatego, że coś im się podoba, tylko dlatego, że jest poprostu warte publikacji?
Kurcze, podziwiam Twój optymizm.
Co do wystaw to wspominałem wcześniej o wystawie oryginalnych plansz Szninkla na Warsaw ComicConie. Na widok oryginalnych prac Rosińskiego nie tylko u mnie, ale u wielu zwiedzających szczęka sięgała podłogi. Ludzie uwielbiają klasyków .
Jasne, ludzie uwielbiają klasyków, bo się na nich wychowali, bo to coś, co znają a nie dopiero muszą poznawać. I dlatego, tak jak wspomniał Kapral, mają orgazm przy każdej planszy klasyków, a jednocześnie przebiegają że spuszczonym wzrokiem przez ekspozycje współczesnych, szczególnie kiedy jest szczątkowa i dużo gorzej opracowana.
Szkoda tylko, że ani Ty, ani Kapral nie jesteście w stanie zestawić reakcji publiczności na wystawach klasyków, z reakcjami np. w Poznaniu, na "Mój kraj taki piękny", która pokazała jak może wyglądać wystawa współczesnych prac i chociaż prezentowała zaledwie drobny wycinek i praktycznie nie była nagłośniona, odwiedzający jakoś tam docierali i nie przebiegali chyłkiem.
Każdy widzi co chce, niestety wypieranie pewnych zjawisk czy kierunków prowadzi do takich a nie innych wizji i poglądów i jeszcze bardziej oddała koncepcje wspólnego budowania sceny komiksowej.