Forum KOMIKSpec.pl
Komiksy => Komiksy polskie => Wątek zaczęty przez: wonap w Nd, 17 Marzec 2019, 11:20:10
-
Widzę, że komiks znajduje się w top sprzedaży i jest już tom 3.
Warto to kupić czy to jedynie taka ciekawostka historyczna?;)
-
Warto dla tych co znali oryginał i warto dla tych co nie znali - aby poznali.
To był pierwszy z prawdziwego zdarzenia magazyn komiksowy w Polsce i miał aż 31 numerów.
W tym albumie więcej niż w poprzednich opowieści z zafałszowaną historią - z "bohaterami" z czerwoną gwiazda na czapce lub super szpiegiem pracującym dla Moskwy.
Poza tym to kwintesencja polskiego komiksu. Wiele opowieści wytrzymało próbę czasu.
-
Widzę, że komiks znajduje się w top sprzedaży i jest już tom 3.
Warto to kupić czy to jedynie taka ciekawostka historyczna?;)
Polecam ciekawe teksty Sebastiana Chosińskiego "Czar Relaxu" #1 - #32 na "Esensji" .
Powinno pomóc w podjęciu decyzji w sprawie Antologii.
https://esensja.pl/komiks/recenzje/tekst.html?id=12233
...
Antologię oczywiście polecam!
-
Polecam ciekawe teksty Sebastiana Chosińskiego "Czar Relaxu" #1 - #32 na "Esensji" .
A tymczasem...
http://www.kurc.com.pl/pl,20,artykul-tytuly-0-56-zapowiedzi.html
-
Dobrych pozycji o polskim komiksie nigdy za wiele 8)
-
Ale też chyba to oznacza, że w lipcu i sierpniu nic od Kurca.
-
Niech sobie odpoczną w wakacje. Jeśli na wrześniowe MFK wyjdą kolejna Aama i zamknięcie Mechanicznej Ziemi, to się nie obrażę. :)
-
Na Aaamę się nie nastawiam. Staram się pozostać realistą. Między poprzednimi dwoma było około roku przerwy. No ale my tu o Relaksie powinniśmy, o Relaksie :-)
-
Zastanawiam się, czy będzie kolejny tom antologii, czy projekt zdechł?
-
Była o tym mowa we wczorajszej rozmowie. Szansa na to jest, ale niepewna. Głównie z powodu problemów w pozyskaniu praw autorskich do komiksów węgierskich. Czyli na ten moment może się kiedyś uda, ale niekoniecznie.
-
Wielka szkoda, bardzo mi się podobała ta inicjatywa.
-
Głównie z powodu problemów w pozyskaniu praw autorskich do komiksów węgierskich.
... i czeskich ;)
-
Faktycznie i czeskich :)
Cyber, jeszcze nic straconego. Wygląda na to, że dla TK to projekt szczególny, porównywalny z "Kajtkiem i Kokiem w Kosmosie". Może zatem pewnego dnia jeszcze się tego "demoludowego" tomu doczekamy.
-
Głównie z powodu problemów w pozyskaniu praw autorskich do komiksów węgierskich.
A mówią, że Polak i Węgier dwa bratanki, i do wódki, i szabli ;).
-
Pawlis - chyba nadal jest pod tym względem nieźle, a przy okazji m.in. 15 marca i 11 listopada kielon niezmiennie idzie w ruch. Kłopot w tym, że węgierski pan scenarzysta to był zdaje się jakiś "Gruppenfurher Wolf" za którego nazwiskiem skryło się kilku specjalistów od zgrabnych fabuł. No i upłynęło już tyle czasu, że pewnie nawet "Janek Donosi" miałby kłopot by dotrzeć do nich tudzież do ich spadkobierców. Może pewnego dnia uda się jeszcze dopytać "Rednacza" o mechanikę tych poszukiwań. A najlepiej gdyby po prostu przybliżył owe "trudności towarzyszące" już we wstępie do oczekiwanego tomu.
-
Była o tym mowa we wczorajszej rozmowie. Szansa na to jest, ale niepewna. Głównie z powodu problemów w pozyskaniu praw autorskich do komiksów węgierskich. Czyli na ten moment może się kiedyś uda, ale niekoniecznie.
Z tego co mnie pamięć nie myli, kwestie praw autorskich do niektórych spośród rodzimych komiksów, opublikowanych w dotychczasowych antologiach, też nie zostały do końca uregulowane?
Ba, mam wrażenie, że w przypadku komiksów węgierskich, dałoby się to załatwić znacznie sprawniej (autorzy są znani, część z nich wciąż żyje, lub mają znanych spadkobierców).
Problem z czeskimi, to problem z dogadaniem się z rodziną Saudka, i to rzeczywiście jest problem.
-
Tu raczej nie chodzi o brak chęci, tylko (zgaduję) o niemożność dotarcia do spadkobierców twórców owych komiksów.
-
Tu raczej nie chodzi o brak chęci, tylko (zgaduję) o niemożność dotarcia do spadkobierców twórców owych komiksów.
Węgierskich?
Od 2013 roku istnieje coś takiego jak Hungarian Comics Association, możliwości są, czyli chyba jednak brak chęci?
Czeskich?
Jak już wspomniałem, trzeba by się dogadać ze spadkobiercami Saudka, niektórzy się dogadują.
Polskich?
Jest problem z tożsamością niektórych autorów, ale to nie stanowiło aż takiej przeszkody i komiksy opublikowano.
-
Jest problem z tożsamością niektórych autorów, ale to nie stanowiło aż takiej przeszkody i komiksy opublikowano.
Pamiętaj, że do tej pory jak z jakimś komiksem był kłopot pod względem praw, można było go pominąć i dać na razie coś innego.
Teraz mówimy o ostatnim tomie, więc wszystkie sprawy sporne trzeba rozstrzygnąć. Jeśli z jakimś komiksem się nie uda, to albo wydasz tom bez niego mając świadomość, że być może już nigdy ten komiks nie zostanie wznowiony, albo opóźniasz prace czekając, aż jednak uda się dogadać. Jak się uda to działamy, jak nie, to na razie nie działamy.
Nie wiem, skąd presja, że wszystko musi być już, teraz. W końcu są trzy tomy, najciekawsze komiksy zostały wznowione. Z tego, co mówił pan Kołodziejczak wynika, że starają się o tom czwarty, po prostu będzie on wtedy, kiedy przyjdzie jego pora.
Jak już wspomniałem, trzeba by się dogadać ze spadkobiercami Saudka, niektórzy się dogadują.
Pytanie co wydają ci niektórzy. Jeśli wielki album w sporym nakładzie, który sprzedadzą za worek pieniędzy, to mają za co się dogadać.
Jeśli ma to być parę plansz na krzyż w niszowej antologii w obcym kraju, to może się okazać, że honorarium za to jest tak symboliczne, że spadkobiercy nie będą chcieli się dogadać i koniec.
-
Pytanie co wydają ci niektórzy. Jeśli wielki album w sporym nakładzie, który sprzedadzą za worek pieniędzy, to mają za co się dogadać.
Jeśli ma to być parę plansz na krzyż w niszowej antologii w obcym kraju, to może się okazać, że honorarium za to jest tak symboliczne, że spadkobiercy nie będą chcieli się dogadać i koniec.
Zgodnie z moją wiedzą (taki głupi jestem, że się zainteresowałem i zapytałem u źródła), np. kolesie z zespołu Partia mają taki układ, że mogą umieszczać rysunki Saudka na okładkach swoich płyt. Nie sądzę, żeby to była kwestia pieniędzy, raczej zwykły układ towarzyski. Czyli wszystko w zasięgu, wystarczy odrobina wysiłku.
-
Nie sądzę, by Egmontowi brakowało chęci czy wysiłku. Zwyczajnie nie traktują tego tomu priorytetowo i nie cisną kto wie jak mocno z procedurami związanymi z prawami autorskimi.
-
Nie sądzę, by Egmontowi brakowało chęci czy wysiłku. Zwyczajnie nie traktują tego tomu priorytetowo i nie cisną kto wie jak mocno z procedurami związanymi z prawami autorskimi.
To dosyć oczywiste, że nie traktują priorytetowo, ja to nazywam właśnie brakiem większych chęci włożenia wysiłku. Wiadomo, że najłatwiej jest wydać rzeczy, które dostaje się na tacy.
-
Wiadomo, że najłatwiej jest wydać rzeczy, które dostaje się na tacy.
Nie sądzę, żeby licencje niezbędne do wydania trzech tomów komiksów z Relaksu Egmont dostał na tacy. Wręcz przeciwnie, myślę, że było to cholernie trudne zadanie i szacun dla Egmontu że się udało.
Jakby załatwili jeszcze licencje to czwartego tomu szacun byłby jeszcze większy, ale za trzy tomy też jest szacun.
Egmont nie raz i nie dwa poszedł po linii najmniejszego oporu, ale nie w tym przypadku.
-
Nie sądzę, żeby licencje niezbędne do wydania trzech tomów komiksów z Relaksu Egmont dostał na tacy. Wręcz przeciwnie, myślę, że było to cholernie trudne zadanie i szacun dla Egmontu że się udało.
Jakby załatwili jeszcze licencje to czwartego tomu szacun byłby jeszcze większy, ale za trzy tomy też jest szacun.
Egmont nie raz i nie dwa poszedł po linii najmniejszego oporu, ale nie w tym przypadku.
Ja naprawdę nie mam zamiaru umniejszać dokonań Egmontu na polu reedycji, niemniej nie ma czegoś takiego jak „licencja na Relax”. To nie gotowy format, który można sobie kupić od zachodniego wydawcy.
Warto sobie uświadomić takie niuanse, jeśli rozmawiamy poważnie.
Nazwa magazynu nigdy nie została formalnie zarejestrowana (za komuny nikt o to nie dbał, a po jej upadku nie miał już kto tego zrobić), wydawnictwo nie istnieje, prawa własności do tytułu są rozmyte.
W przygotowanie materiałów zaangażowali się pasjonaci (min. Arek Salomoński, szacun), ale pozyskiwanie praw to trochę trudniejsza sprawa.
Jeśli spojrzysz na stopkę redakcyjną, to masz tam prośbę o kontakt z Egmontem, skierowaną do właścicieli praw (lub ich spadkobierców), to taki „myk”, że w razie roszczeń wydawnictwo podjęło starania o pozyskanie materiałów zgodnie z prawem.
Ustalenie autorstwa niektórych z tych komiksów jest trudne, mam jednak wrażenie (być może mylne), że Egmont nie podjął wszystkich możliwych działań tylko poszedł na skróty (co jest OK, bo dostaliśmy w miarę szybko sporo materiałów w ramach reedycji.
Szkoda, że przy zadawaniu pytań do Tomka Kołodziejczaka nie pojawiają się takie kwestie, ale wiem, że są one dla większości średnio interesujące (wiadomo, tyle ważnych komiksów trzeba uzupełnić na półkach, co tam jakieś prawnicze szczególiki).
-
Szkoda, że przy zadawaniu pytań do Tomka Kołodziejczaka nie pojawiają się takie kwestie, ale wiem, że są one dla większości średnio interesujące (wiadomo, tyle ważnych komiksów trzeba uzupełnić na półkach, co tam jakieś prawnicze szczególiki).
Pamiętaj, że sam mogłeś ostatnio zadać takie pytanie na jednej z grup ;).
-
Pamiętaj, że sam mogłeś ostatnio zadać takie pytanie na jednej z grup ;).
To by było chyba trochę perwersyjne?
Po prostu zadam mu je przy jakiejś okazji, jak już zluzują z tą epidemią.
-
Ja naprawdę nie mam zamiaru umniejszać dokonań Egmontu na polu reedycji, niemniej nie ma czegoś takiego jak „licencja na Relax”. To nie gotowy format, który można sobie kupić od zachodniego wydawcy.
Warto sobie uświadomić takie niuanse, jeśli rozmawiamy poważnie.
Ej, ale ja to wiem.
To ty sugerowałeś, że Egmont nie traktuje Relaksu priorytetowo i nie wkłada wysiłku, bo nie dostaje licencji na tacy.
No i właśnie z tą opinią zacząłem polemizować, że wydali trzy tomy, choć licencja wcale nie była na tacy, więc jednak wysiłek włożyli i to duży.
No i teraz już nie wiem, czy dyskutujesz ze mną, choć w tej sprawie zajmujemy to samo stanowisko, czy dyskutujesz z własnym, poprzednim postem :D
-
Ej, ale ja to wiem.
To ty sugerowałeś, że Egmont nie traktuje Relaksu priorytetowo i nie wkłada wysiłku, bo nie dostaje licencji na tacy.
No i właśnie z tą opinią zacząłem polemizować, że wydali trzy tomy, choć licencja wcale nie była na tacy, więc jednak wysiłek włożyli i to duży.
No i teraz już nie wiem, czy dyskutujesz ze mną, choć w tej sprawie zajmujemy to samo stanowisko, czy dyskutujesz z własnym, poprzednim postem :D
W sumie to zasugerowałem się Twoją wypowiedzią, że do tej pory mogli sobie pomijać komiksy, których status prawny był niejasny.
Ale OK, skoro mamy podobne zdanie (chociaż różnimy się w szczegółach ;) ), to pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś się to bardziej wyklaruje.
Zapewne i tak się zapytam u źródła, jeśli w tym roku odblokują jakąś imprezę czy co tam :(
-
Za opracowanie bibliografii i chociażby odnalezienie autorki "ROCZEK", czyli Grażyny Garzteckiej -Pluteckiej - ogromny szacunek.
To odnośnie tego akapitu: Ustalenie autorstwa niektórych z tych komiksów jest trudne, mam jednak wrażenie (być może mylne), że Egmont nie podjął wszystkich możliwych działań tylko poszedł na skróty (co jest OK, bo dostaliśmy w miarę szybko sporo materiałów w ramach reedycji
Czekam na tom 4.
Cytat od @turucorp.
-
Ja tam czekam na niezapowiadaną antologie komiksów ze "Szpilek", które turucorp pokazywał swego czasu na blogu.
-
Za opracowanie bibliografii i chociażby odnalezienie autorki "ROCZEK", czyli Grażyny Garzteckiej -Pluteckiej - ogromny szacunek.
Zwracam honor i kajam się, nie wiem jakim cudem to przeoczyłem (tzn. wiem, nie otwarłem strony z bibliografią, tylko bazowałem na stopce redakcyjnej i spisie treści). Przepraszam :-[
Ja tam czekam na niezapowiadaną antologie komiksów ze "Szpilek", które turucorp pokazywał swego czasu na blogu.
Nie ja jeden, Piotr Klonowski na łamach Ha-artu sporo rzeczy wyciągnął:
http://www.ha.art.pl/prezentacje/projekty/4219-alfabet-szpilek
-
Pamiętam, że ktoś kiedyś wrzucał listę w Excelu, pokazującą, które komiksy z oryginalnych numerów ukazały się już w antologiach, a które nie. Nie mogę jednak tego nigdzie znaleźć, byłbym bardzo wdzięczny, gdyby ktoś podrzucił link, albo przekierował do odpowiedniego wątku, gdzie to było.
-
A proszę :)
https://docs.google.com/spreadsheets/d/10yjBt9krf8sZbA4C25yms9UMLwHipj5JudklmbzBQeg/edit?hl=pl&hl=pl#gid=631529812
-
A co się z tą tabelą stało, że się zawartość skróciła :o
-
A co się z tą tabelą stało, że się zawartość skróciła :o
Ktoś założył filtry i część rzeczy jest/była ukryta.