Myślę, że gdyby powstała ankieta na najlepszego polskiego twórcę komiksów ostatniego 20-lecia - Śledziński znalazłby się na 100% w moim TOP-3.
Bardzo lubię twórczość omawianego autora, chociaż bardziej w wydaniu komedii obyczajowej ("Osiedle", "Rodzinne wartości") lub "growej" ("Fido i Mel", komiksy publikowane w magazynach SS, ŚGK oraz Pixel), niż czysto surrealistyczno-fantastycznej ("Czerwony pingwin").
Na początku 21. wieku dzięki "Produktowi" wróciłem po kilku latach przerwy do czytania komiksów.
Dodatkowo, Śledziu jest dla mnie symbolem takich lepszych czasów, w których człowiek miał długie włosy i dużo wolnego czasu, a skini i dresiarze ukrywali się w właśnie w osiedlowych bramach, a nie kandydowali do parlamentu :O.
No i legendarne "plecy konia" w Familiadzie...