Trochę nie rozumiem tych zachwytów nad jakością wydania - obecnie to standard przy podobnych wydaniach i to nawet w znacznie niższych cenach. Slipcase to dla mnie raczej praktyczny dodatek zabezpieczający komiks głównie przy wyciąganiu lub wkładaniu na półkę, dość niezbędny przy takim formacie.
Największą wartością tego komiksu jest dla mnie jednak to, że został stworzony przez polskiego twórcę i na gruncie naszego rynku - jestem pod wrażeniem wytrwałości dla autora w realizacji tego projektu. Komiks wyróżnia się też wśród innych spójną kolorystyką. Kreska i stylistyka na pierwszy rzut oka trochę toporna, oczywiście również niekonwencjonalna w porównaniu do zachodnich standardów - tu też podziw za pomysł i odwagę, tym bardziej, że nie przepadam osobiście za abstrakcjami artystycznymi w komiksie, tu niezmiernie mi to pasuje i nadaje jakiś rodzaj swojskości i przypomina zalążki stylów polskiego komiksu.
Podsumowując - dzieło w 100% autorskie, odważne i godne uwagi. A i chyba najważniejsze to podjęty temat i jego wybór w takiej postaci bez zbytnich kombinacji.