Oczywiście, ze nie jest różnie - od dawna wiemy, że Cidini to nie Cedynia. W PRL forsowano Cedynię, bo niedaleko są Siekierki, gdzie w 1945 roku była bitwa z Niemcami. W PRL było to ważne nawiazanie rosyjskich sługusów do polskiej tradycji pod hasłem: Cedynia - Siekierki dziesięć wieków zmagania.
Dziś wiemy, że bitwa była w innym miejscu, a nazwę Cidini odczytuje się jako Sidzina itp. W łacińskim zapisie byłoby to jakoś: Zdziebor - Sidebur, Sidzina - Sidini. Ponieważ Thietmar zamiast S i Z wstawiał C, to wyszło mu: Cidebur i Cidini.
O tym zresztą pisze językoznawca Łuczyński w podlinkowanym tekście:
Ani bowiem brat księcia nie miał na imię Czcibor // Czcibór, ani słowiańska nazwa miejscowości będącej areną wydarzeń opisanych w kronice Thietmara nie mogła brzmieć Cedynia.
I do tego miejsca jego wnioski są prawidłowe, natomiast dalej już nie bardzo. Łuczyńskiemu, niestety, bardzo brakuje kompetencji historyka, ma problem z krytyką źródeł.
Rodrigues
Rzuć okiem do pierwszego tomu Mieszka, to zobaczysz, że autorzy właśnie ze mną to konsultowali.