Ja bym nawet wolał dołożyć 10 zł, żeby Mieszko był w A4. Rysunki na to zasługują.
I mniej byłoby głosów, że drogo, bo wtedy za 70 zł masz album na kredzie, w twardej oprawie i wizualnie wygląda na coś fajnego, bo jest zwyczajnie dużym albumem. No i masz 80 oraz 100 stron czyli oba albumy to w sumie 180. A Mieszko ma format amerykański i za 60 zł wydaje się sporo przy tych wielkich Egmontach. Ale twórcy z Vertigo czy Dark Horse już swoje zarobili, Polska to tylko dodatkowe kieszonkowe na fajki. A tacy twórcy jak Świszcz i jego Mieszko, Zajączkowski z Czajkowskim i ich seria Lux in Tenebris, czy Mikołajczyk i jego Niezwyciężony to sprawa godna wsparcia. Albumy na światowym poziomie wydawane praktycznie samemu w małym wydawnictwie. Żadne tam żebranie o drobne. Wysoka jakość dzieła za uczciwą cenę. Jak my będziemy aż tak porównywać polskie klasowe komiksy np. z grubasami Egmontu to nigdy do niczego nie dojdziemy.
Z mojej strony oba tomy Mieszka bardzo polecam. Nie trochę tylko bardzo. To jeden z najlepszych polskich komiksów ostatnich lat. Żadne tam pisanie własnym kałem po kartonie i inne artystyczne bzdety. Normalny komiks dla każdego. To dobrze napisana historyczna przygodówka + obyczajówka o dwóch braciach. Świetnie napisane, kiedy trzeba jest zabawnie, kiedy trzeba wzruszająco, jest napięcie, trudne wybory, fajne kadry z przyrodą. Klasowe rysunki i wciągająca fabuła. Większość pierwszej części to droga do grodu, gdzie umierający ojciec Mieszka ma ogłosić kto będzie jego następcą i tam praktycznie są same rozmowy, mało typowej akcji, a wciąga jak Gra o tron. Przecież ostatnio miałem wstać o 4 rano i tak jeszcze po 23 chciałem zobaczyć czy rysunki w nowym Mieszku, który dopiero przyszedł, są tak fajne jak w pierwszym, to skończyło się lekturą całości i to dosłownie całości, bo najpierw jeszcze powtórzyłem jedynkę. Wciągnąłem całe 180 stron i rano musiałem w pracy wypić 3 kawy, żeby nikogo nie przejechać na firmie smartem (bo mam taki mały samochodzik, którym naparzam po naszej ogromnej firmie, żeby coś załatwić). Gdybym kogoś przejechał to musiałbym powiedzieć, że panie władzo, to przez Mieszka, bo musiałem go czytać aż do ostatniej strony, zamknijcie Świszcza, a nie mnie.