Autor Wątek: Marek Turek  (Przeczytany 56753 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Chmurny

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #210 dnia: Wt, 20 Kwiecień 2021, 20:45:10 »
Wszyscy mają Fasta, mam i ja! Dotarł do Radości (no Warszawa, ale Radość).
(roble jeszcze nie ma, ale to przejściowe).

Dobrze, że przyszło, to chwilowo domowe embargo na temat 'komiks' zostało zniesione, nawet żona łaskawie powiedziała, że mi oprawi kadry, ale się niepodpisane okazały i mam się zgłosić ponownie, jak dostarczę właściwie przygotowany materiał.
Turu, ja tylko przekazuję: oryginały się podpisuje. Pewnie będziesz musiał jakieś 'piwo z Turkiem' organizować, dla nas, kadrowców, bo pewnie nie tylko ja reflektuję na należne uwierzytelnienie.
A kadry - świetna sprawa, wielkie dzięki!

U nas w domu fioletowa oprawa wygrywa 2:0 z czerwoną  :o więc kto przegapił Kicka, może posiąść równie pięknie wydane dzieło, wreszcie w słusznym formacie, z gatunku tych, które wypadałoby mieć - uzasadnienie, jak przeczytam  ;)
(przy okazji: czy pan na fioletowej robi to, co panTrump na czerwieni?  ???)

Gratuluję wydania!
A panAutor zadowolony?





Offline turucorp

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #211 dnia: Wt, 20 Kwiecień 2021, 21:28:13 »
Ech... No dobra, podpiszę jak wrócimy do normalności.
Trump można przyjąć, źe robi to samo co Burmistrz na wersji regularnej  :D
Czytaj, jak skończysz to dawaj znać (domyśliłem się, że ta dedykacja to dla Was ;) )
Miłej lektury.

Offline Chmurny

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #212 dnia: Śr, 21 Kwiecień 2021, 18:52:07 »
Ja już. Na całe szczęście nie muszę dbać o dyscyplinę wywodu, będzie swobodnie.

Namawiam każdego, kto został obdarowany oryginalnym kadrem z "Fastnachtspiela", do jednak zdobycia parafki. Historyjka dla uwagi: żona miała przyszywanego wujka, u którego w czasach studenckich wynajmował mieszkanie i miał pracownię pewien malarz, nazwijmy go "Koszałek". Był on wtedy w okresie twórczych poszukiwań, więc tworzył wiele szkiców, wprawek itp. Wyjeżdżając z Polski, zostawił to wszystko temu wujkowi, a wrócił do kraju, gdy był już rozpoznawalny i ceniony w świecie, i odwiedził tegoż wujka, by przy herbacie powspominać stare czasy. Tenże wujek miał wszystko skrupulatnie zebrane i przypilnował swego gościa, żeby każdą jedną karteczkę czy malunek ówże podpisał. "Koszałek" nie miał dobrego wyjścia i ponoć nawet się trochę krzywił (bo nie każdy chce, by jego premaziaje poszły w świat), ale uległ. Wujo zbił majątek, a i dziś niektóre z tych prac krążą po aukcjach w bardzo wysokich cenach.
Jeśli w pracach Marka Turka ktoś dostrzega wartość artystyczną - to oryginał trzeba mieć podpisany, absolutnie, i już. Czy będą miały wartość kolekcyjną - nie wiem, może kiedyś tak (i wtedy patrz powyższe, wnuki się ucieszą); ja chcę je wsadzić w ramki, a domowy cerber blokuje, no bo bez podpisu.

"Fastnachtspiel" od strony edytorskiej: bez zarzutu. I nawet, jeśli czerń nie jest idealna, to jest to CZERŃ, a nie szarości trybu 2xeco (wydawca skąpi i drukarz oszczędza). Pewien wydawca, którego każdy komiks jest "przegenialny", powinien zobaczyć, jak się wydaje komiks z szacunkiem do autora i czytelników, i to w cenie kilku paczek lucky strike'ów za prawie trzy i pół setki stron w twardej oprawie, na białym(!) papierze nie z tych lichowatych, ani tych objętościowych, co to dla wywołania wrażenia ekskluzywności są. Nie mrugnąłbym okiem, gdyby "Fast" kosztował dwie stówy. Skład gra, korekta ok (tam jakieś przecinki), wyklejka jest, dobry druk.
Brawo! I autorowi i Wydawnictwu 23.
Zapach jakiś nawet jest i to nie ten kleju z okładki, jak w "Muminkach" ;)

Danie główne: a samemu trzeba zjeść, bo szef kuchni celuje w sztukę. I to nie w sztukę mięsa. W SZTUKĘ. Tę plastyczną, narracyjną i tę zmiksowaną. Dostajemy wymyślony świat, jego mieszkańców i opowieść - wszystko w spójnie wykreowanej estetyce, na czarno-biało. Pewnie, inspiracji jest tu prawdopodobnie wiele (może Metropolis, może ekspresjoniści i eksperymentatorzy zachodni, może jakieś rzeczy komiksowe?) i może Turek prowadzi też jakiś dyskurs z czymś mu znanym - dla mnie to mało istotne, bo ten komiks jest samodzielnym, kompletnym bytem komiksowym, w którym zaczyna i kończy się jakiś świat. Ale jaki i jak! I nie przeszkadza mi, ze nie czuję emocjonalnego związku z którąkolwiek z zaprezentowanych postaci, ciekawi mnie sama opowieść (a może samo miejsce, Miasto jest tym bohaterem naj) - jak się zazębią różne odkrywane fragmenty, kto lub co jest siłą sprawczą i czym steruje, czy pokręcenie służy tylko otumanieniu czytelnika, czy ma jakiś wewnętrzny sens? I, jak mi się widzi, najciekawsze jest to, że każdy czytający może odbierać "Fastnachspiel" inaczej, znajdować własne skojarzenia i odniesienia, widzieć bądź negować czegoś sens, gubić się i odnajdować. Bo przewijają się jakieś strawestowane echa 'opowieści z Hameln', przypowieści o wieży Babel, wojny religijne, jakiś cytat z nie wiem, "Ostatniej kohorty" czy któregoś "Asteriksa", widzę tu i Matrix, i coś z Melville'a czy Marryata. Przywidzenia? Nawet jeśli, to przecież czymś wywołane.
A może tak naprawdę to jest fantasmagoryczna alegoria naszego świata realnego, z jego bezsensami i sensami, z różnymi dziwnymi osobnikami, z Burmistrzami? I właśnie ta warstwa obrazowa, skojarzeniowa, wraz ze stroną plastyczną i opowieściową stanowią filary, na których "Fast" bardzo mocno stoi.

A plastycznie: petarda. Tu nie stawia się pytania: "czy Turek umie w rysowanie?", to bezprzedmiotowe. On zwyczajnie czuje i ma w sobie plastyczność, tę naturalną, swoją. I o ile w "Archiwum..." czepiłem się, że Zosia (już wiem, skąd się rysunkowo wzięła) jest 'be' (bo tam poprzez lepszy rysunek dziewczynka mogła - jej los znaczy - wywołać reakcję emocjonalną), to tu wszystko zwyczajnie pasuje, nic nie zgrzyta, bo wszystko jest z jednego świata. Jasne, ktoś powie: ale popełnił też "Orlęta" i czym to się niby różni - tak, ale tam wypuścił się niepotrzebnie na wody, po których niespecjalnie dobrze żegluje. Bo Turek zwyczajnie przeskoczył żmudną naukę warsztatu i wypracował swoje, co jest prawie niespotykane. A to swoje, nie tylko jest 'jakieś' (i u wielu warsztatowców niewystępujące), ale może zachwycać. I gdybym miał komuś z zagranicy, niestroniącemu od komiksu i z otwartą plastycznie głową, pokazać jeden polski komiks z minionych lat XXI wieku, byłby to właśnie czysty Turek i jego "Fastnachtspiel".

Tu jeszcze, co wyciągnąłem od żony (ona do Fasta siądzie w weekend dopiero), a tylko ją mam za swojego jedynego guru od plastyki: podziw i uznanie za dłubaninę, bo jeżeli Marek tworzy wszystkie oryginały jak kadry, którymi nas poobdarowywał, to ileż musi się nasiedzieć z komputerem, żeby to przybrało postać finalną jak w komiksie  ;)  I jeszcze jedna rzecz, bo przy okazji, jak kiedyś wyciągałem opinię o poprzednich turukomiksach, to żona się tylko domyślała, że Turu jest samoszkolony, dopiero przy "Archiwum..." się upewniła i potwierdziłem. Zrugała mnie wtedy, jak próbowałem mędrkować, czy można Turu porównać do Nikifora (ze świadomością odmienności dziedziny): że to bez sensu, i czy szczerze, podoba mi się Nikifor? No to jak określić Turka? "Genialny naturszczyk" - szczerze się nie spodziewałem. A jak moja żona z uznaniem odnosi się do czegoś, w czym ja coś widzę, to dla mnie coś znaczy.

Bezczelnie więc twierdzę, że "Fastnachtspiel" nie gra w lidze 'można mieć', a chodzi w kategorii 'komiks, który przeczytać i mieć trzeba'. Nawet, jak ktoś Marka Turka niespecjalnie trawi za sieciowe wyczyny. Bo w przyszłych książkach o polskim komiksie będzie wymienionych wielu autorów, ale po ilu i których będą sięgać nasi potomkowie? Większość z "Fasta" powstała niespełna dwie dekady temu. Sądzę, że i za kolejne dwie czy pięć, komiks ten będzie budził uznanie, a jak jeszcze obycie plastyczne się u nas poprawi, to ho, ho. Jedynie dzieci są poszkodowane, bo 'podroby ze śpiewaczy', to jednak danie dla dorosłych jest.
A jak Was zapyta kontynuujący komiksową pasję wnuk, czy mieliście okazję nabyć pierwsze kompletne wydanie "Fastnachtspiela" i gdzie ono jest, to co odpowiecie?

Offline turucorp

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #213 dnia: Śr, 21 Kwiecień 2021, 20:36:20 »
A tak się staram żeby robić za sieciowego chama i prostaka :(
Ech... dzięki, wzruszyłem się ;)

Offline Chmurny

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #214 dnia: Śr, 21 Kwiecień 2021, 21:48:21 »
Turu, a ten ymydż to Ci się opłaca, czy jak?   :o

Offline turucorp

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #215 dnia: Śr, 21 Kwiecień 2021, 22:28:36 »
Turu, a ten ymydż to Ci się opłaca, czy jak?   :o
Ja wiem, że to zabrzmi głupio, ale lubię wkurzać ludzi i czasami robić z siebie idiotę.
Taki atawizm z czasów kiedy żyłem trochę bardziej „na krawędzi” i nie zawracałem sobie jeszcze głowy bazgraniem komiksików.  :-[

Offline kv

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #216 dnia: Cz, 22 Kwiecień 2021, 18:07:21 »
Przypomina mi się od razu historia jednego profesora, którego zaczęto nazywać osłem bo raz zdarzyło mu się powiedzieć: i ja!  ;)

Offline tB

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #217 dnia: Cz, 22 Kwiecień 2021, 18:18:36 »
To ja dla kontrastu podzielę się inną perspektywą. Po roku obserwacji forum, przez niepotrzebne dyskusje (Apasze, Kaprale, itp.) i zaczepki (jak ostatnie doradzanie tytułów nowemu użytkownikowi forum ze specyficznymi wymaganiami), dodałem użytkownika do ignorowanych. Co do autora, to po twórczości jako osoby prywatnej, nie mam chęci oddzielać autora od dzieła i po nie sięgać. Może ta samo-nałożona kwarantanna pomoże i z czasem dam im szansę :)

Offline turucorp

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #218 dnia: Cz, 22 Kwiecień 2021, 18:30:08 »
To ja dla kontrastu podzielę się inną perspektywą.
Cóż mogę powiedzieć?
Życzę długiego  zdrowego i owocnego życia w krainie, w której wszyscy są tacy jak sobie wymyśliłeś, i nawet jeśli ktoś puści bąka, to pachnie on fiołkami.
Mam dziwne wrażenie, że nie jesteś docelowym odbiorca moich komiksów, więc może lepiej nie dawaj tej "szansy"?
Po co masz się męczyć?

Offline Chmurny

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #219 dnia: Cz, 22 Kwiecień 2021, 18:55:36 »
Odebrałeś Turu tB szansę na to:

- Wnusiu, mam coś dla Ciebie, pierwsze zbiorcze wydanie. A autor! Cóż to był za prostak i cham!

Offline turucorp

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #220 dnia: Cz, 22 Kwiecień 2021, 19:15:37 »
Dobrze, że np. Frank Miller tu nie bywa, ten to dopiero by „stracił potencjalnych czytelników” ;)
A tak tochę bardziej na poważnie, to naprawdę zabawne kiedy czytam takie deklaracje i potem zastanawiam się, co autor wpisu chciał tym osiągnąć?
Ukarać mnie finansowo „bo nie kupi”?
JPDL, naprawdę są na tym forum pasjonaci komiksów, którym wydaje się, że taki leszcz jak ja robi komiksy dla kasy?  :D
BTW Info dla zainteresowanych, od wczoraj „Bajabongo” ma na stronie wydawnictwa status „wyprzedany”, co osobiście uważam za wielki sukces. Komiks sprzedawał się dokładnie 13 lat  8)

Offline Chmurny

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #221 dnia: Cz, 22 Kwiecień 2021, 20:47:36 »
BTW Info dla zainteresowanych, od wczoraj „Bajabongo” ma na stronie wydawnictwa status „wyprzedany”, co osobiście uważam za wielki sukces. Komiks sprzedawał się dokładnie 13 lat  8)

Nie znam nakładu, więc to może będzie nieuprawnione, ale chyba sporo ludzi wkurzyłeś  ;)

Offline turucorp

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #222 dnia: Cz, 22 Kwiecień 2021, 21:14:32 »
Nie znam nakładu, więc to może będzie nieuprawnione, ale chyba sporo ludzi wkurzyłeś  ;)
W 1966 roku w Polsce świętowano pewną rocznicę, która odpowiada nakładowi tego komiksu ;)
Ludzi wkurzam od pierwszego forum komiksowego jakie powstało u nas w dobie internetu (tutaj naprawdę jestem grzeczny) i ciekawostką jest fakt, że od kiedy wypowiadam się w takich miejscach, to sprzedaż moich komiksów się podwoiła  ;)

Offline Chmurny

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #223 dnia: Cz, 22 Kwiecień 2021, 21:24:07 »
W 1966 roku w Polsce świętowano pewną rocznicę, która odpowiada nakładowi tego komiksu ;)
Ludzi wkurzam od pierwszego forum komiksowego jakie powstało u nas w dobie internetu (tutaj naprawdę jestem grzeczny) i ciekawostką jest fakt, że od kiedy wypowiadam się w takich miejscach, to sprzedaż moich komiksów się podwoiła  ;)

Aaa, 1000 szkół na Tysiąclecie  ;)

Offline Leyek

Odp: Marek Turek
« Odpowiedź #224 dnia: Cz, 22 Kwiecień 2021, 22:58:10 »
Aaa, 1000 szkół na Tysiąclecie  ;)

Czyli nakład 2.000 albo 1.000.000 ;)