"Futuro Darko" to debiutancki komiks Krzysztofa Nowaka. Futurystyczna i posapokaliptyczna wizja, gdzie ludzkość radzi sobie wybornie. Spytacie, jak to?! Otóż polska myśl techniczna zwyciężyła! Teraz każdy mieszkaniec świata może docenić nasz inżynierski geniusz. Wszystko dzięki firmom Elwro oraz Stomil. Opracowały one poduszki grawitacyjne, dzięki którym pojazdy lewitują. Polska gurom!
Głowni bohaterowie komiksu, czyli Władysława oraz Eryk Brońscy, wiodą hulaszczy żywot w tej rzeczywistości. Naprawiają auta, strzelają do ludzi, biorą udział w śmiertelnych wyścigach. Ot zwykły żywo Słowian znad Wisły. Nas nawet atomówka nie zmieni ani nie wybije. Jestem również pewien, że są fanami kapeli Stick & Stones. A owa kapela to ludzie o złotym sercu. Znalazłszy na wysypisku śmieci wojskowego robota z czterema rękami, postanowili wykorzystać go jako swojego perkusistę. Razem więc grają w przydrożnych spelunach, a na koniec popijają trunki (robot woli te bardziej oleiste). Wesołe jest życie w tym Atomic City. Mamy tu wszystko czego fani postapo łakną - zdeprawowanych ludzi, roboty, androidy, mutanty. Dla każdego coś miłego.
Komiks jest wstępem do tego świata. Świata, z którym nie chcemy się rozstawać. Krzysztof to świetny scenarzysta oraz rysownik. Bawi się perspektywą, a jego szerokie kadry ukazujące opustoszałe bezdroża, chce się podziwiać godzinami. O kurza stopa! Sięgnijcie po ten komiks i niech wieść o nim dociera jak najdalej! Mamy mocnego kandydata do tytułu polskiego komiks roku!
MOJA OCENA 8️⃣/🔟