Autor Wątek: Komiks dziecięcy i sprawa wojny  (Przeczytany 18186 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline NuoLab

Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #30 dnia: So, 01 Luty 2020, 23:00:55 »
Kapralu, pojedź jeszcze te serie https://www.wydawnictwoliteratura.pl/serie-wydawnicze/wojny-doroslych-historie-dzieci  i peerelowskie książki też, "Kamienie na szaniec" albo cykl o "Kaktusach" Zawady

Kapral

  • Gość
Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #31 dnia: So, 01 Luty 2020, 23:13:37 »
A co ma piernik do wiatraka?

Online bibliotekarz

Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #32 dnia: So, 01 Luty 2020, 23:42:40 »
Pewnie dlatego, że wojna to temat który jest interesujący dla 90% mężczyzn w wieku od lat 5 do 105, mogli oczywiście zrobić też komiks o Ignacym Łukasiewiczu i wynalezieniu lampy naftowej. I kto powiedział, że komiks dla dzieci ma być arcyzabawny? Baśnie Grimmów czy Andersena też są arcyzabawne?
Wątpię by wojna była aż tak interesującym tematem dla wszystkich przedstawicieli płci męskiej w każdym wieku. A jeśli ma to byc temat wyjątkowo interesujący to warto się zastanowić dlaczego ktoś tak uważa.

I po drugie, oryginalne bajki Grimmow nie są zabawne ponieważ bajka nie była bynajmniej literatura dla dzieci, podobnie jak pierwotnie topienie marzanny nie było zabawa dla przedszkolaków. Oryginalne bajki Grimmow są tak hardcorowe, że nikt ich dotąd w Polsce nie wydał.
« Ostatnia zmiana: So, 01 Luty 2020, 23:45:27 wysłana przez bibliotekarz »
Batman returns
his books to the library

Offline Arion Flux

Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #33 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 00:18:23 »
Oczywiście nie ośmiełbym się zabierać głosu w sprawie Antka Srebrnego na tutejszym konsylium psychologów dziecięcych, dlatego jedynie tylko wspomnę, że Antek w obronie Grodna, gdy spalił ruski czołg (plansza zademonstrowana przez imć Kaprala), mial lat 14-15, i jedyne co byc moze w tej czesci budzic pewien niepokoj rodzica, to teksty o produkcji kotajli Mołotowa (bo jak powszechnie wiadomo: dzieci i zapałki to pożar, jak uczy Hans Christian Andersen w "Dziewczynce z zapałkami").

Z kolei czesci 2. i 3. to Antek w wieku 15-17 lat, natomiast poczawszy od czesci 4. (Monte Cassino) Antek ma 18 lat wzwyż (pod koniec czesci 4. przygotowuje sie do matury).

Zatem bohaterowie dziecięcy nie sa az takimi dziecmi, jak mogloby sie wydawac na podstawie rysunków, sam komiks zaś kierowany jest raczej do młodzieży niż do dzieci - poza tym w dzieciach, ktore nie maja jeszcze zielonego pojęcia o historii, nie wzbudziłby on raczej zainteresowania.

Offline Pawel.M

Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #34 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 08:01:18 »
Oryginalne bajki Grimmow są tak hardcorowe, że nikt ich dotąd w Polsce nie wydał.
Tłumaczenie  Eliza Pieciul-Karmińska, wydawnictwo Media - Rodzina, t. 1-2, 2010.

Kapral

  • Gość
Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #35 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 08:31:09 »
Antek w obronie Grodna, gdy spalił ruski czołg (plansza zademonstrowana przez imć Kaprala), mial lat 14-15

Tak twoim zdaniem wygląda 14-latek? Serio?



A czym się on różni od bohaterów innego komiksu Huberta Ronka z pisemka "Kumpel"? Dla ułatwienia dodam, że "Kumpel" to miesięcznik dla dzieci z klas 0-3, o czym można się dowiedzieć na ich stronie internetowej.



Przypomnę ci tylko, że 14-latkiem był Staś Tarkowski i przedstawiano go jednak zupełnie inaczej, niemal jak dorosłego mężczyznę, co idealnie pasowało do sytuacji, w której obsadził go Sienkiewicz. Ale to było w innych czasach, nie tak rewolucyjnych.

Zatem bohaterowie dziecięcy nie sa az takimi dziecmi, jak mogloby sie wydawac na podstawie rysunków, sam komiks zaś kierowany jest raczej do młodzieży niż do dzieci  - poza tym w dzieciach, ktore nie maja jeszcze zielonego pojęcia o historii, nie wzbudziłby on raczej zainteresowania.

I to jest największe oszustwo IPN-u, bo ewidentnie robią komiks, który wygląda jak dla 7-latków, a poruszają w nim tematy dla dorosłych albo tzw. "młodych dorosłych" (YA). I dla niepoznaki piszą na okładce, że bohater wyglądający na maksimum 10-latka ma rzekomo 14 lat. Widzę tu albo kompletną indolencję wydawcy, albo manipulację i mnóstwo złej woli.

Online bibliotekarz

Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #36 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 12:27:05 »
Tłumaczenie  Eliza Pieciul-Karmińska, wydawnictwo Media - Rodzina, t. 1-2, 2010.
Nie. To tłumaczenie siódmego wydania a nie oryginalny zbiór. W każdym kolejnym wydaniu Grimmowie wprowadzali zmiany, w tym usuwali bardziej drastyczne fragmenty.
« Ostatnia zmiana: Nd, 02 Luty 2020, 12:29:44 wysłana przez bibliotekarz »
Batman returns
his books to the library

Offline Pawel.M

Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #37 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 13:10:35 »
Owszem, ale brak polskiego tłumaczenia nie ma związku z drastycznością bajek, a z trudnością przekładu - nie dość, że to niemczyzna archaiczna, to jeszcze w kilku dialektach. Ale niedługo powinno i to ukazać się po polsku - Pieciul-Karmińska pracuje nad przekładem i chyba jest to już dość zaawansowane.

Online bibliotekarz

Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #38 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 13:23:23 »
Brak przekładu ma związek z jednym i drugim, tzn. formą (dialekty) i treścią (elementy drastyczne). Z czasem Grimmowie sami siebie coraz bardziej cenzurowali a w powojennej Polsce trafili na indeks ksiąg zakazanych.
Batman returns
his books to the library

Offline PJP

Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #39 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 13:37:42 »
Brak przekładu ma związek z jednym i drugim, tzn. formą (dialekty) i treścią (elementy drastyczne). Z czasem Grimmowie sami siebie coraz bardziej cenzurowali a w powojennej Polsce trafili na indeks ksiąg zakazanych.
Ostatnie zdanie jest dla mnie nieczytelne w kontekście tematu :) Do wykazu książek podlegających niezwłocznemu wycofaniu trafiały różne książki, z różnych powodów, np. w kryminale przedwojennym ukazano nieciekawe zachowanie przedstawiciela mniejszości a jednocześnie komunisty albo... Katechizm polskiego dziecka czy przedwojenna fantastyka. Śledząc uważnie pozycje wpisane dość łatwo można rozpoznać, czym się kierowano, chociaż czasami dobór może budzić zdziwienie.
Edit:
Bibliotekarze od zawsze byli psychoterapeutami, doradcami i jednocześnie powiernikami. Cierpliwie wysłuchiwali różnych ludzi i starali się im pomóc ;)
« Ostatnia zmiana: Nd, 02 Luty 2020, 13:40:37 wysłana przez PJP »

Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #40 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 13:37:59 »
 No i w pi...u i wylądował i cały misterny plan też w pi...u. Okazało się, że Antek nie jest jednak dzieckiem i cały ten temat to kolejne idiotyczne bicie piany. Ale, nie może jednak da się jeszcze coś uratować, IPN EWIDENTNIE OSZUKAŁ, bo narysował Antka jak dziecko, chociaż podejrzewam że porównując jego postać do innych postaci to średnio rozgarnięty dziesięciolatek zorientuje się mniej więcej w wieku bohatera.

Cytuj
Wątpię by wojna była aż tak interesującym tematem dla wszystkich przedstawicieli płci męskiej w każdym wieku. A jeśli ma to byc temat wyjątkowo interesujący to warto się zastanowić dlaczego ktoś tak uważa.

I po drugie, oryginalne bajki Grimmow nie są zabawne ponieważ bajka nie była bynajmniej literatura dla dzieci, podobnie jak pierwotnie topienie marzanny nie było zabawa dla przedszkolaków. Oryginalne bajki Grimmow są tak hardcorowe, że nikt ich dotąd w Polsce nie wydał.

  Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że bibliotekarze to zajmują się księgozbiorami a nie psychoanalizą? Podejrzewam, że każdy czytający łącznie z Kapralem Wiadernym zorientował się o co chodziło, ale niektórym trzeba tłumaczyć jak dzieciom. Pisząc o interesujących się wojną nie miałem na myśli czytających pamiętniki von Clausewitza i oglądających po raz piąty w zwolnieniu "II WŚ w kolorze", tylko tak bardzo ogólnie każdego faceta, który jako dzieciak kiedyś bawił się w wojnę, zbierał żołnierzyki, sklejał modele samolotów, lubi obejrzeć film wojenny lub jakikolwiek inny w którym strzelają do siebie, przerzucając kanały choćby bezwiednie zatrzymuje się na chwilę na dźwięk wystrzału lub samochodowego pościgu, każdego który zwiedzając jakikolwiek zamek zatrzymuje się przed stojącą na wystawie zbroją lub mieczem. Czyli zapewne 90% męskiej populacji, ja nie znam innych facetów. Może Ty i twoi znajomi jesteście inni, ale to musiałoby być wyjątkowo specyficzne towarzystwo.
  Jasne, że Bracia Grimm nie pisali dla dzieci, dlatego właśnie nazwali swój zbiór "Bajkami dla dzieci" żeby wszyscy wiedzieli o co chodzi. Christensen i Perrault też nie pisali bajek dla dzieci.
« Ostatnia zmiana: Nd, 02 Luty 2020, 13:46:34 wysłana przez SkandalistaLarryFlynt »

Offline parsom

Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #41 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 13:48:11 »
Postacie ewidentnie wyglądające jak koledzy Mikołajka napier... koktajlami Mołotowa w czołgi. Dlatego Francuzi nie urządzają z góry przegranych powstań, a u nas im większa klęska i młodsze ofiary, tym większy powód do dumy.
Tu nie chodzi o drastyczność treści, tylko o modelowanie pewnych zachowań.
Ale co do Grimmów - czytałem wydanie Media Rodzina i już nawet po tej wersji doszedłem do wniosku, że skoro Niemcy wychowywali się na takich bajkach, to prędzej czy później musieli odpierdzielić coś z ostrym przytupem.

Offline parsom

Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #42 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 13:50:53 »
Christensen i Perrault też nie pisali bajek dla dzieci.

Christensen, którego zresztą bardzo polecam, ewidentnie nie pisze dla dzieci.

Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #43 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 13:54:00 »
Za to z wymordowaniem setek tysięcy czarnych z Afryki i masową wywózką Żydów oporów moralnych jakoś nie mieli. Ciekawe co będzie jak następnym razem Amerykanie nie przypłyną?

Offline parsom

Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny
« Odpowiedź #44 dnia: Nd, 02 Luty 2020, 13:58:55 »
No to jest właśnie po części efekt tych bajek.