Zwykle do szacownej grupy klasyków polskiego komiksu zalicza się: Chmielewskiego, Christę, Baranowskiego, Wróblewskiego, Rosińskiego, Polcha i Pawel. Czasami też Szyszko i Raczkiewicza. (...)Warto dopisać do listy A.Nowakowskiego (Doman) , Z. Kasprzaka i W.Andrzejewskiego - bo będzie afera. :)
Jeden Klasyk właśnie nam dziś odszedł...NIECH SPOCZYWA W POKOJU
(https://paradoks.net.pl/image_files/text/25685/e293f127a0918ed8fb0e0f5667792ed4.jpg)
Piotr Kasiński na Komiksy Bez Granic napisał, że starano się odkupić pamiątki po pani Pawel, ale rodzina nie była zainteresowana rozmowami.
To już kompletnie nie rozumiem, woleli wywalić na śmietnik, niż zarobić na sprzedaży?To był suchy komunikat. Brzmiał: "Kontaktowaliśmy się, ale nie było chęci współpracy" jako odpowiedź na pytanie czy ktoś w ogóle kontaktował się z rodziną.
Czy to bliska rodzina (dzieci, wnuki)?
Czy może dalsza (kuzyni, bratankowie)?
Dziwne, że Polch nie zagościł na dłużej w Relaxie, tym bardziej, że już w pierwszym numerze tego magazynu pojawiła się jego nowelka Spotkanie (1976).Tak gwoli ścisłości, to nie aż tak dziwne, bo jak wspominał Rosiński, Polch od 1976 roku koncentrował się na realizacji cyklu Danikena.
Zapewne większość komiksiarzy kojarzy pewną monetę. Narysowaną z najdrobniejszymi szczegółami, i to właśnie to przywiązanie do szczegółów, cyzelowanie każdego kadru doskonale widać w serii Funku Koval. Przepiękna space opera dla dorosłych ukazała się w 1987 na łamach słynnego magazynu Komiks Fantastyka, rok później pojawiła się kontynuacja, także dopieszczona do granic możliwości.
Wiadomo, że tzw. bieszkizmy i inne turbolechityzmy nie wymagają komentarza. Ale że z Barkowskim tak źle to się nie spodziewałem. Te parę jego tytułów, które podczytałem zanim mi się nieco „przejadł” sprawiały wrażenie względnie niezłej popularyzacji (zwłaszcza „Lechowe Pole 955” i "Syberia 1581-1697").Facet opisuje średniowieczne bitwy a nie odróżnia króla od księcia, woja od rycerza, itd. Nie wiem na czym ma polegać niezłość takich opracowań.
Fantazjowanie, emocjonalny styl pisania – naszpikowany przymiotnikami, głębokość analizy na poziomie głębokości wody w muszli klozetowej.
Polecam album o twórczości Jerzego Skarżyńskiego. A w nim oczywiście rozdział poświęcony komiksowi. Format jest duży, więc jest tam dużo treści. Najpierw rozprawa o tym czym jest komiks, a następnie o tym, co i jak tworzył Skarżyński w ramach sztuki komiksowej. Wszystko przeplatane jego rysunkami. Niby jest to tylko 22 strony, ale format jest duży, a druk drobny. Natomiast cały album kosztuje grosze.Dzięki za informację. Zaraz składam zamówienie :)
https://muzeumslaskie.pl/pl/produkt/mapy-wyobrazni-surrealne-swiaty-jerzego-skarzynskiego/
(https://muzeumslaskie.pl/wp-content/uploads/2013/01/mapy-wyobrazni-surrealne-swiaty-jerzego-skarzynskiego-3.jpg)
Na horyzoncie ciekawa pozycja, a jakoś umknęła, nie widziałem wzmianki o niej na forum. Chyba najlepiej pasuje do tego wątku.O tej książce pisano w wątku o książkach:
680 stron i trochę zaporowa cena 499zł. Brałbym ale trochę drogo i mam nadzieję, że będzie jakiś rabat.
499 zł to akurat cena z rabatem. Już w tej cenie nie kupisz, rabat ów był na zapisy.
Nakład podobno mikroskopijny...
"Szczyt wtajemniczenia czyli sabaty i posiedzenia" 1978 (26 odcinków)na tym komiksie nauczyłem się czytać. no może nie "nauczyłem", ale jednak to był pierwszy prawdziwy komiks, jaki czytałem. w wieku kilku lat wszedłem w historię od 5-tego odcinka, później również z przerwami. koniec końców, wydał mi się wówczas lekturą bardziej skomplikowaną, niż faktycznie był. Niedawno dorwałem go (pewnie z tego samego źródła, co Ty) po wielu latach i czar troszkę prysł, niczym Wróżka Zdzicha na samym końcu opowieści.
scen. Maciej Wojtyszko
rys. Rafał Sikora
(https://i.postimg.cc/zDsfSW8K/0.jpg)