Właśnie skończyłem lekturę książki "Teczka personalna. O komiksie Kapitan Żbik". I niemal od pierwszych stron nie opuszczało mnie pytanie: po co to zostało wydane? Doczytałem do końca, nie uzyskałem odpowiedzi.
59 krótkich rozdziałów, każdy poświęcony jednemu zeszytowi (w tym także "Pięciu błękitnym goździkom", "Tajemnicy Plaży w Pourville", "I co dalej kapitanie", "Wesołym finałowi" czy "Warto wstąpić"). I tak naprawdę każdy rozdział wygląda jak... recenzja tego zeszytu. Krótkie podsumowanie fabuły (w miarę możliwości bez spoilerów), kilka słów odautorskiego komentarza i oceny i... już, to właściwie wszystko. Czasem autor wrzucał między zdania jakieś informacje o autorach lub okolicznościach powstania zeszytu i to w zasadzie dla mnie jedyna wartościowa część książki, ale razem to może parę procent objętości.
Widać, że książka to zebrane razem teksty, które wcześniej ukazywały się w kawałkach, chyba w necie. Skutkuje to m.in. tym, że w kolejnym rozdziale autor powtarza to, co pisał dwie strony wcześniej. Nie wiem, kiedy te teksty były pisane i publikowane po raz pierwszy - pewnie wiele lat temu, jeszcze przez rozpoczęciem wznawiania serii. Wtedy zapewne miały one sens. Dzisiaj, kiedy to o czym one opowiadają jest powszechnie dostępne i każdy sam może sprawdzić o czym jest dany zeszyt, kiedy teksty zostały zebrane razem, ale bez scalenia ich w jedną, spójną opowieść, tylko jako zbiór odrębnych tekstów, tego sensu nie ma, przynajmniej ja go nie widzę.
Kolejną rzeczą, która bardzo drażniła mnie przy lekturze było to, że autor zawsze opisywał tylko jedno wydanie. Między innymi dlatego ze zdziwieniem zauważył, że w "Granatowej cortinie" jest piąta lekcja samoobrony, podejrzewając, że poprzednie cztery są we wznowieniach zeszytów, co określił jako "rzecz do wyjaśnienia". Jeśli autor książki o Żbiku tego nie wyjaśnił, to kto da radę? W pierwszych wydaniach pentalogii przemytniczej Żbik w listach do czytelników przedstawia w skrócie swoje dzieje sprzed zeszytów. Jako, że autor niektóre zeszyty ma w tym innym wydaniu, wydaje się być nieświadomy epizodów z życia Żbika, które zaprezentowane były w tamtym wydaniu. Czy tylko ja oczekiwałbym, że przed książkowym wydaniem autor przejrzy te drugie wydania i opisując dodatki - opisze obie wersje?
Zupełnie inne wymagania miałbym do tekstów publikowanych co jakiś czas w necie, a zupełnie inne do książki o kultowej postaci polskiego komiksu. Jako teksty w necie - przeczytałbym z ciekawością, choćby żeby porównać moje zdanie ze zdaniem autora, a przy okazji dowiedzieć się paru ciekawostek o twórcach Żbika albo kulisach powstania. Jako książka o Żbiku, ta jest dla mnie niemal zupełnie nieprzydatna.
P.S. Autor książki bardzo słabo ocenia scenariusz i rysunki "Tajemnicy Plaży w Pourville" (z czym ja się zgadzam). Pisze, że z jakiegoś zupełnie niezrozumiałego powodu komiks ten został wydany w zeszycie przez Kulturę Gniewu. Zupełnie nie bierze pod uwagę, że nakład zeszytu zszedł na pniu, po czym został wydrukowany kolejny nakład, który też się wkrótce wyczerpał - czy to nie jest wystarczający powód na wydanie? Nawet jeśli komiks jest słaby, to ja jako fan Żbika bardzo się cieszę, że ukazał się w postaci osobnego zeszytu.
Ironią losu jest w tej sytuacji, że nakład książki, której wydanie jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, zszedł na pniu i w sprzedaży jest właśnie drugie wydanie, które też pewnie kiedyś się wyczerpie. Więc albo ludzie kupili nie wiedząc co kupują (wydawca im nie ułatwił, publikując opisy prasowe tworzące według mnie mylny obraz tego, co można znaleźć w środku, czego ja także jestem "ofiarą"), albo lubią książkowe wydanie recenzji. Więc może to jest pole do popisu? Tom recenzji albumów Kajka i Kokosza? Tom recenzji ksiąg Tytusa, Romka i A'tomka? Zresztą czemu ograniczać się tylko do polskiego podwórka - Tom recenzji albumów z Asteriksem, Lucky Lukiem, Tintinem, a z Sandmana, Kaznodziei czy 100 naboi to mogło by powstać nawet po kilka tomów recenzji...
No więc właśnie sam sobie odpowiedziałem na pytanie, po co to zostało wydane...