Problem z nazewnictwem może też wynikać z tego, że komiks w Polsce nie dorobił się, jak mi się wydaje, własnej siatki pojęciowej w tym zakresie.
Komiks w Polsce nie dorobił się tej "siatki pojęciowej" i prawdopodobnie się nie dorobi w najbliższym czasie. Dorobi się za to "gębę" wszystkim, którzy podejmują działania w tym kierunku (vide skuteczne "pozbycie się" z tego forum Szyłaka).
O ile pojęcie "serialu" jest jak najbardziej sensowne, zasadne i raczej nie podlegające dyskusji, o tyle określenie "seria" jest na tyle wieloznaczne, że niektórzy (wielu?) sklejają je z "serialem" znakiem równości, co prowadzi do niepotrzebnych (?) dyskusji i rozmywa ich sens.
Oba te pojęcia są zapożyczone z nomenklatury filmowej, a jednocześnie ich sens na polu komiksu jest często diametralnie inny.
Mamy kilka dróg:
-albo zdajemy się na teoretyków, którzy już teraz budują swoją, często sztuczną i nie mającą osadzenia w środowisku komiksiarzy bazę nazw, określeń itp.
-zostawiamy problem wydawcom, którzy nazywają tak jak im z marketingowego punktu widzenia w danym momencie wygodnie
-zostawiamy sprawę np. Kapralowi, dla którego coś co nie ma definicji w słowniku, po prostu nie istnieje
-dyskutujemy w jak najszerszym gronie i wypracowujemy stopniowo jakieś optymalne nazewnictwo (to potrwa)
"Koncert Kaprala" jest komiksem z serii komiksowej Kajko i Kokosz [...]
Wracając do kwestii wyjściowej - uważam że na miano kolebki wielu polskich serii komiksowych zasługuje raczej "Świat Młodych" (Tajfun, TRiA, KiK, Binio Bill, Nerwosolek, Kleks) niż Fantastyka, która może się pochwalić Funkym i niszowymi Ratmanem i Mikropolis. Notabene "Lil i put" doskonale sprawdziłby się w konwencji ŚM. Przy czym nie odbieram tu F/NF a w szczególności śp. Maciejowi Parowskiemu ogromnych zasług w propagowaniu komiksu jako takiego.
OK, określenie "kolebka" było z mojej strony lekkim nadużyciem (chociaż serie "Funky" i "Ratman" rzeczywiście się stamtąd wywodzą, a pozostałe serie "jedynie" się tam pojawiały).
EDIT:
A wracając do "Kajka i Kokosza", to ciekawe jak turucorp nazwałby to:
Czy jest to według niego
A) odcinek komiksu
czy
B) odcinek serii komiksowej?
Gdybyś czytał cudze wypowiedzi (najlepiej ze zrozumieniem), zamiast przyklejać pajacom gębę, to zauważyłbyś, że BARDZO WYRAŹNIE napisałem, że w wielu przypadkach określenia nakładają się na siebie.
W w/w jest to zarówno "odcinek komiksu" jak i "odcinek serii komiksowej".
To, że dla Ciebie coś jest tylko czarne, albo tylko białe, to już Twój problem.