Na tym polegał cały dowcip, że wkurzona Lubawa tam wparowała i zlała Zbójcerzy. Kajko i Kokosz weszli niezauważeni, bo wszyscy byli zajęci pisaniem listów, co widać (s. 5, k. 1) i mówi o tym Kokosz (s. 5, k. 6); choć na s. 5, k. 7 miałem wrażenie, jakby Zbójcerz z boku rzucał okiem na Kajka i Kokosza; ale może założenie było takie, że ma podglądać, co inny Zbójcerz pisze; choć stoi za daleko. Co do wiersza, to bardziej byłbym za tym, że Kokosz żartuje, że Oferma nie umie pisać; byłoby bowiem dziwne, że jednak jednocześnie umie czytać (str. 6); bo żeby tak szybko nauczyć się na pamięć, to raczej jest za głupi. Aczkolwiek mogłoby być i tak, że list napisali mu Kajko i Kokosz, a on tylko próbował pisać - bo naprawdę nie umiał.