Dokładnie
50 lat temu,
10 sierpnia 1972 roku, na łamach lokalnej popołudniówki "
Wieczór Wybrzeża" rozpoczęła się publikacja nowego komiksu
Janusza Christy. Christa publikował już od lat na łamach tej gazety, ale tym razem wysłał na urlop swoje sztandarowe postacie
Kajtka i Koka, a zamiast ich przygód zaprezentował perypetie ich praprzodków:
Kajko i Kokosza. Zresztą pierwsze paski komiksowe tłumaczyły ten przeskok, a sami nowi bohaterowie zadebiutowali dopiero w ósmym odcinku z
18 sierpnia 1972 roku. I niezupełnie nowi, gdyż owszem, cały zamysł prezentowanej historii się zmienił, ale nasi przyjaciele to dokładna kopia swoich współczesnych wersji, a same komiksy nadal przepełnione były błyskotliwym humorem, a przy tym opatrzone rewelacyjną szatą graficzną, Christa już wtedy miał doskonale wyćwiczoną kreskę. Wkrótce
Kajko i Kokosz trafili na łamy gazety "
Świat Młodych", magazynu "
Relax" oraz do wydań albumowych. Cała Polska poznała i pokochała twórczość
Janusza Christy.
Uwielbiam
Kajko i Kokosza, także miłuję
Kajtka i Koka. Przez ostatnie miesiące miałem przyjemność przeczytać, oczywiście po raz kolejny, wszystkie komiksy do których tylko się dorwałem, a które stworzył Christa. I nadal bawiłem się przednio. Wspaniały humor, praktycznie zawsze wysokich lotów, subtelny, do tego ta plastyczna kreska i kadrowanie. Oczywiście bałem się powrotu do najstarszych historii z Kajtkiem i Koko, i owszem, pierwsze historie dzisiaj nie zawsze wypadają najlepiej, ale i tak spokojnie się bronią. Nie lubiłem przepychanek
Kajtka z Makarym, dość prymitywnych, ale odkąd Kajtek poznał Profesora Kapka Kosmosika, naprawdę poziom historii znacznie wzrósł. Stareńkiego
Czarnego Rycerza (1959 rok!) już czyta się z prawdziwą przyjemnością, a ogrom pomysłów i prowadzenie akcji zadziwia. Tym bardziej, że to publikacja gazetowa, a
Christa perypetie swoich bohaterów wymyślał na bieżąco.
Kajko i Kokosz to już klasa sama w sobie, każdy album po prostu zachwyca. W zeszłym roku wydawnictwo Egmont rozpoczęło publikację "
Złotej Kolekcji" czyli wydań zbiorczych, zgodnych z pierwszymi publikacjami, ale odświeżonych i pokolorowanych tam gdzie wcześniej historie te były czarno-białe (lub czarno-żółte). Miałem nie kupować tego wydania, wszak po co mi kolejna wersja, ale głosy zachwytu wśród znajomych nad tą edycją spowodowały, że się skusiłem. I o jej, jakie to jest dobre! Pełne historie, wiele kadrów wcześniej nie widziałem na oczy, do tego w pierwotnej formie (ale z kolorkiem), pozwalało wyłapać wprost od groma smaczków. Do tego wydania te zostały zaopatrzone w nostalgiczne wstępy oraz niesamowite posłowia
Krzysztofa Janicza, prawdziwego specjalisty w temacie twórczości Janusza Christy, znanego także z prowadzenia bloga "
Na plasterki", na którego serdecznie zapraszam, nie tylko miłośników Kajka i Koka i Kajtka i Kokosza.
Jako że uwielbiam także różne zestawienia, postanowiłem i także w tym temacie coś podziałać. Wcześniej już powstały grafiki z cyklu "
jak czytać" prezentujące chronologię komiksów superbohaterskich (Marvel
NOW,
NOW2.0,
Fresh,
Kosmos, DC
NEW52,
Odrodzenie), dlaczego by więc na tapet nie wziąć polskiej twórczości? Oczywiście forma musiała się zmienić, i tak naprawdę to nie do końca grafika w tamtym stylu, ale mam nadzieję, że zawiera sporo przydatnych informacji i w miarę
systematyzuje temat twórczości Janusza Christy. Zresztą, opiekę merytoryczną nad jej powstawaniem objął
Kapral z bloga "
Na Plasterki", czyli sam
Krzysztof Janicz, a wspólna praca i wymiana setki maili była prawdziwą przyjemnością i radochą.
Serdecznie zapraszamy:Jako, że tematyka superhero ostatnio nieco mnie zmęczyła i powróciłem do polskiej klasyki, mam zamiar temat kontynuować. I właśnie czytam sobie Kleksa.