Podałem przykład, że nie zawsze. Tylko tyle.
Wybrałeś zły przykład - Planeta Robotów (wyd. kolekcjonerskie), ten album powinieneś przytoczyć. Wydany w 2010 dostępny cały czas na rynku. Poza komiksem zawiera, numer albumu wbity ręcznie, autografy twórców oraz wspomnienia scenarzysty związane z powstaniem albumu, szkice postaci, szkice plansz, ilustracje, a także wstępną, czarno-białą wersję 14 plansz z drugiej części cyklu, zatytułowanej Inwazja z Planety Robotów, która do tej pory się nie ukazał.
EDIT: kurde no tak się zbulwersowałem tymi wydaniami pionowymi, że masakra. Wcześniej o tym w ogóle nie myślałem, ale teraz patrzę i wyobraźcie sobie, że rysujecie komiks, a wydawca przestawia wam panele jak chce.
A doczytałeś fragment, z którego wynika, że wydania albumowe został pozbawione kadrów wprowadzających z wydań gazetowych? Były one przejście pomiędzy przygodami Kajtka i Koka, a nadchodzącymi Kajtkiem i Kokoszem.