Autor Wątek: Hernan Cortes i podbój Meksyku  (Przeczytany 3207 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Online Klint

Hernan Cortes i podbój Meksyku
« dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 12:02:21 »
Ależ prezent od wydawnictwa Ongrys dla fanów twórczości Jerzego Wróblewskiego.

Z wielką przyjemnością sięgnąłem po ten komiks. Czytałem go za bardzo szczenięcych lat i nie za wiele pamiętałem, więc do lektury mogłem podejść ze świeżą głową, bez bagażu sentymentalnego.
Po lekturze muszę przyznać, że jest to fabularnie dobry komiks, który czyta się szybko i przyjemnie.
Nie ukrywam jednak, ze powód jego zakupu był podyktowany nazwiskiem rysownika i piszę to całkowicie świadomie, że pod względem graficznym jest to bez wątpienia perełka wśród mojej kolekcji, Uważam, że Wróblewski nie jest należycie doceniany za swoją twórczość. I to że tak późno wznowiony został ten komiks jest potwierdzeniem mojej tezy. Mam też nadzieję, że wysoka sprzedaż tego tytułu pozwoli wydawcy sięgnąć po kolejne tytuły rysownika. Oficjalnie zapowiedziane zostały "Figurki z Tilos" i mam cichą acz gorącą nadzieję na LEGENDY WYSPY LABIRYNTU.

Offline Lyricstof

Odp: Hernan Cortes i podbój Meksyku
« Odpowiedź #1 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 14:06:38 »
Mam oczywiście już zamówiony kolorowy (ale coś mi tam na Gildii blokuje wysyłkę), a nad czarno-białym mocno się zastanawiam. Ciekawe jak wyglądają dodatki. Czy jest coś więcej oprócz tekstu Jasińskiego. No i ten ocenzurowany kadr. Gdzieś mi to umknęło. Jeśli możesz wrzuć kilka fotek.  8) Albo napisz cóż tam jest. Niezwykle ciekawi mnie to wydanie. A reszta twórczości... Jak najbardziej, czekam. Szczerze liczyłem na grubszy zbiór komiksów Wróblewskiego. Ale najważniejsze, że wydają. Tyle tego jest. Warto czekać.

Chętnie zobaczyłbym też porównanie strony ze starego wydania i z nowego.  :)
Greed is leaking like water. On your way. Hidden lurks lust.

ukaszm84

  • Gość
Odp: Hernan Cortes i podbój Meksyku
« Odpowiedź #2 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 14:21:41 »
Ja mam oba zamówione w jednym zamówieniu, więc jeszcze trochę poczekam, ale też się bardzo cieszę, że to wychodzi.

Online Klima

Odp: Hernan Cortes i podbój Meksyku
« Odpowiedź #3 dnia: Pn, 04 Lipiec 2022, 20:58:04 »
3:18  można zobaczyć ten niegdyś ocenzurowany kadr.

Offline Random_Hero

Odp: Hernan Cortes i podbój Meksyku
« Odpowiedź #4 dnia: Wt, 05 Lipiec 2022, 11:38:27 »
 Komiks kojarzę z dzieciństwa ale nie czytałem go od ponad 25 lat. No ale jest zamówion wraz z wersją czarno-białą ( dość sporych rozmiarów - taka gallery edition ;D)

Offline Lyricstof

Odp: Hernan Cortes i podbój Meksyku
« Odpowiedź #5 dnia: Cz, 07 Lipiec 2022, 13:05:09 »
Dotarł, bardzo fajne wydanie, polecam. Dodatki na plus - ciekawy artykuł, w zasadzie bardziej o Stefanie Weinfeldzie. I jeszcze takie zestawienie porównawcze kadrów z komiksu Skarb Montezumy i Hernan Cortes, ukazujące podobieństwa. No ja bardzo zadowolony jestem.  8)

A ode mnie porównanie wersji z wyd. KAW z 1989 r. z nowym wydaniem od Ongrysa.







Greed is leaking like water. On your way. Hidden lurks lust.

Offline Takesh

Odp: Hernan Cortes i podbój Meksyku
« Odpowiedź #6 dnia: Cz, 18 Sierpień 2022, 11:09:06 »
Czy wersja podstawowa ma jakieś dodatki, których nie ma w powiększonej? Poza kolorami, cfaniaczki  ;)

Plus o co chodzi z odrestaurowaniem kadru przez Wyrzykowskiego? W sensie podreperował słabej jakości jakiś wydruk, planszę, obrazek, czy też na podstawie opisu zrobił od nowa cały? Bo ten kadr jakoś odstaje od reszty kreski. Nieznacznie, ale jednak.

Online Martin Eden

Odp: Hernan Cortes i podbój Meksyku
« Odpowiedź #7 dnia: Cz, 18 Sierpień 2022, 11:30:11 »
Obie wersje mają tę samą zawartość.

Przejrzałem to wydanie powiększone i jest megaklasa. Te tłoczenia na okładce dają super efekt.

Po zajrzeniu do środka pierwsza myśl: czemu to powiększone nie jest w kolorze? To byłoby dopiero niesamowite, no ale okej, rozumiem intencje dla czerni i bieli.

To wydanie pokazuje, jak wysokiej klasy ta praca Wróblewskiego jest od strony estetycznej.

Co do kadru: gdzieś tam pisali, że brali zaklejony oryginalny kadr pod światło czy coś w tym stylu. Czy coś mi się przyśniło?

Chciałbym, żeby Ongrys poszedł dalej i zbudował nam taką biblioteczkę całościową prac mistrza: z Figurkami, Czarną Różą, Skradzionym Skarbem i - jeśli nie sprawi bólu - Wywiadowcą, bo to jest komiks przekozacko narysowany.

Co do tego kadru, ja nie wymagałem naśladownictwa w 100%. Dla mnie to dodatek i mógłby to nawet Bill Sienkiewicz czy inny McKaean zbohomazować :)

Online Martin Eden

Odp: Hernan Cortes i podbój Meksyku
« Odpowiedź #8 dnia: Pn, 29 Sierpień 2022, 16:14:34 »
Na Wielkiego Amantoxaltopepa! Cóż za mistyczne przeżycie właśnie za mną! Że lektura komiksu "Hernan Cortes i podbój Meksyku" dostarczyła mi przeżyć ponadmiarowych to za mało powiedzieć, to były przeżycia wręcz ponadwymariowe! Powiększony format komiksu, czyli wersja HD, żeby nie powiedzieć 4KHD, puszczona w tle muzyka Vangelisa z filmu "1492. Wyprawa do raju", oraz to, że zasiadłem do niego w pełnym słońcu, gdy było ono w zenicie i świeciło mi na plecy powodując spływanie po nich strużek potu, dzięki czemu mogłem się poczuć niczym konkwistador w pełnej zbroi wyczekujący szarży rozwścieczonych Azteków, oraz to że miałem przed oczami wersję czarno-białą czyli oddającą realia tego świata w taki sposób, w jaki widzieli go ówcześni zapewniło mi największą możliwą immersje. Nawet ci, którzy boją się spoilerów niech będą uspokojeni albowiem wielki mistrz, bynajmniej co ja mówię, wielki komtur i konkwistador komiksu Jerzy Wróblewski w swojej przenikliwości Nostradamusa przewidział te obawy potomnych i umieścił w tytule wskazującym na spoiler wielki twist fabularny polegający na tym, że

Spoiler: PokażUkryj
Meksyku wtedy nie było


Ta scena, której wstrząsającej pełni przez tyle dekad byliśmy pozbawieni, teraz wmontowana na powrót, scena, w której pokazuje się nam pełnię w jej krwistoczerwonej odsłonie azteckich praktyk, nie kryjąca żadnych detali, włączająca nawet wciąż jeszcze drgające życiem arterie ludzkich losów. Cóż za kulminacja i emanacja dzikości i siły, z jaką musieli mierzyć się ci, którzy uwierzyli w wielki sen! Cóż za z gracją udzielona nam wszystkim lekcja historii oraz przede wszystkim wstrząsający, pasjonujący, powodujący dreszcze wielki historyczny fresk, epos niemalże, dla mnie stojący na równi ze wspomnianym już dziełem wielkiego Ridleya Scotta, z którego muzyka jakby stworzona właśnie bardziej z myślą o produkcji Weinfelda i Wróblewskiego niż z myślą o jego ekranowym współzawodniku. Drogi czytelniku, tak Ty, który jeszcze nie wybrałeś się do krainy domów lśniących złotem, by podbić tę krainę razem z jej wielkimi odkrywcami, chwytaj ten komiks w jego najlepszej możliwej formule!

ukaszm84

  • Gość
Odp: Hernan Cortes i podbój Meksyku
« Odpowiedź #9 dnia: Pn, 29 Sierpień 2022, 16:15:42 »
Na Wielkiego Amantoxaltopepa! Cóż za mistyczne przeżycie właśnie za mną! Że lektura komiksu "Hernan Cortes i podbój Meksyku" dostarczyła mi przeżyć ponadmiarowych to za mało powiedzieć, to były przeżycia wręcz ponadwymariowe! Powiększony format komiksu, czyli wersja HD, żeby nie powiedzieć 4KHD, puszczona w tle muzyka Vangelisa z filmu "1492. Wyprawa do raju", oraz to, że zasiadłem do niego w pełnym słońcu, gdy było ono w zenicie i świeciło mi na plecy powodując spływanie po nich strużek potu, dzięki czemu mogłem się poczuć niczym konkwistador w pełnej zbroi wyczekujący szarży rozwścieczonych Azteków, oraz to że miałem przed oczami wersję czarno-białą czyli oddającą realia tego świata w taki sposób, w jaki widzieli go ówcześni zapewniło mi największą możliwą immersje. Nawet ci, którzy boją się spoilerów niech będą uspokojeni albowiem wielki mistrz, bynajmniej co ja mówię, wielki komtur i konkwistador komiksu Jerzy Wróblewski w swojej przenikliwości Nostradamusa przewidział te obawy potomnych i umieścił w tytule wskazującym na spoiler wielki twist fabularny polegający na tym, że

Spoiler: PokażUkryj
Meksyku wtedy nie było


Ta scena, której wstrząsającej pełni przez tyle dekad byliśmy pozbawieni, teraz wmontowana na powrót, scena, w której pokazuje się nam pełnię w jej krwistoczerwonej odsłonie azteckich praktyk, nie kryjąca żadnych detali, włączająca nawet wciąż jeszcze drgające życiem arterie ludzkich losów. Cóż za kulminacja i emanacja dzikości i siły, z jaką musieli mierzyć się ci, którzy uwierzyli w wielki sen! Cóż za z gracją udzielona nam wszystkim lekcja historii oraz przede wszystkim wstrząsający, pasjonujący, powodujący dreszcze wielki historyczny fresk, epos niemalże, dla mnie stojący na równi ze wspomnianym już dziełem wielkiego Ridleya Scotta, z którego muzyka jakby stworzona właśnie bardziej z myślą o produkcji Weinfelda i Wróblewskiego niż z myślą o jego ekranowym współzawodniku. Drogi czytelniku, tak Ty, który jeszcze nie wybrałeś się do krainy domów lśniących złotem, by podbić tę krainę razem z jej wielkimi odkrywcami, chwytaj ten komiks w jego najlepszej możliwej formule!

Przez chwilę myślałem, że to konto Fikofaryzm czy jakoś tak :P

Offline radioblackmetal

Odp: Hernan Cortes i podbój Meksyku
« Odpowiedź #10 dnia: Pn, 29 Sierpień 2022, 18:33:44 »
Powyższe da się czytać  ;)
Tolerancja nie oznacza akceptacji.


The darkness will swallow everything

Online Rodrigues

Odp: Hernan Cortes i podbój Meksyku
« Odpowiedź #11 dnia: Pn, 29 Sierpień 2022, 18:46:06 »
Gdyby był konkurs na posta roku, głosowałbym na Martina  ;D ;).

Offline Pinto

Odp: Hernan Cortes i podbój Meksyku
« Odpowiedź #12 dnia: Pn, 29 Sierpień 2022, 22:35:07 »
Po zajrzeniu do środka pierwsza myśl: czemu to powiększone nie jest w kolorze?
Bo wydawca myśli, że wie lepiej od klienta. Klient chciałby powiększone w kolorze, ale wydawca dumał, dumał, aż wydumał.

Online misiokles

Odp: Hernan Cortes i podbój Meksyku
« Odpowiedź #13 dnia: Pn, 29 Sierpień 2022, 22:59:47 »
Klient komiksowy zawsze chce pod prąd pomysłom wydawcy. W alternatywnym świecie piszemy komentarze, czemu powiększony format nie został wydany w czerni i bieli by cieszyć się niczym nie zmąconą finezyjną kreską Wróblewskiego.

Offline Koalar

Odp: Hernan Cortes i podbój Meksyku
« Odpowiedź #14 dnia: Pn, 29 Sierpień 2022, 23:10:46 »
Przecież to jest kolorowanka.
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.