Autor Wątek: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)  (Przeczytany 18322 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

sum41

  • Gość
Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #15 dnia: Wt, 12 Luty 2019, 20:55:33 »
Ja w podstawowce natrafilem na ktorys tom w slabym stanie jednak wtedy bylem zauroczony wszystkim co kosmiczne (poczatek lat 90tych) z 3 lata temu w Poznaniu na dniu Batmana zobaczylem wydanie zbiorcze odrazu kupilem. Rysunki do dzis dla mnie sa super a i scenariusz bardzo mi sie podoba byc moze przez to iz jestem fanem  serialu Ancient Aliens a takze teorii spiskowych.

Offline Koora

Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #16 dnia: Wt, 12 Luty 2019, 22:46:15 »
Kupiłem wydanie zbiorcze Ekspedycji wiedziony sentymentem z dzieciństwa. Dalej w szafie w domu leżą 2 lub 3 zeszyty :) Chciałem się przekonać jak historia potoczyła się dalej. W końcu udało mi się nadrobić tą zaległość i o ile początek czytało się naprawdę dobrze, to im dalej, tym bardziej się męczyłem. Wizualnie trzyma poziom, ale fabuła mnie rozczarowała.

Offline misiokles

Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #17 dnia: Wt, 12 Luty 2019, 23:50:38 »
Polch próbował zmienić styl rysowania na potrzeby Wiedźmina.
W sumie nowy styl był słaby, bo jego "wielkością" były szczegóły na rysunkach i bardzo "techniczny" styl rysowania.
Świetnie pasował do opowieści sci-fi i zupełnie nie pasował do opowieści fantasy jaką był Wiedźmin.
Hmm... Na rynku frankofońskim przed Wiedźminem powstało mnóstwo technicznego fantasy, więc to nie tak że nie pasuje. Dlatego najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem jest, że ręka Polcha przestała być już tak władna na tak wycezylowany rysunek.

Online nori

Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #18 dnia: Śr, 20 Luty 2019, 18:30:16 »
Gieferg, jak już rozpocząłeś temat i "pożyczyłeś" moją fotkę (nie mam nic przeciwko, ale wypadałoby zapytać, a przynajmniej podać źródło), to pozwolę sobie standardowo dodać swoje trzy grosze. Notki nakreśliłem jakiś czas temu, pierwsza część to wrażenia po zakupie tej cegły, niestety, akurat do samego wydania mam trochę zarzutów. Druga część to pobieżne wrażenia z odświeżenia sobie lektury. Podkreślę jednak, że jestem fanbojem tej serii, a przynajmniej pierwszych czterech albumów.


Klasyka komiksowa: Bogowie z kosmosu, czyli Ekspedycja

Zbiorcza Ekspedycja to potężne wydanie zawierające wszystkie osiem części serii znanej pod różnymi tytułami, najczęściej określanej jako "Bogowie z kosmosu" czy "Według Ericha von Dänikena". Albumy z tej serii pierwotnie publikowane były w Niemczech, jednak za ich stworzeniem stoją polscy autorzy. Za scenariusz odpowiadają Arnold Mostowicz i Alfred Górny, natomiast szatą graficzną zajął się Bogusław Polch. Poniżej lista albumów, w nawiasach rok pierwszego wydania.

Lądowanie w Andach (1982)
Ludzie i potwory (1984)
Walka o planetę (1985)
Bunt olbrzymów (1986)
Zagłada Wielkiej Wyspy (1987)
Planeta pod kontrolą (1990)
Tajemnica piramidy (1990)
Ostatni rozkaz

Ostatnia część nigdy w całości się u nas nie ukazała, jej publikację rozpoczął w odcinkach niesławny magazyn Kron, ale i on zakończył żywot na drugim numerze.
Poniżej zdjęcie wszystkich albumów, jest na nim polska edycja Ostatniego rozkazu, ale to wydanie klubowe, nieoficjalne i mimo wysokiego poziomu edytorskiego, niestety całe w czarni i bieli.



Uwielbiam te okładki, są po prostu przepiękne!

W 2003 roku serię w dwóch tomach wznowiło wydawnictwo Muza, całkiem przyzwoite wydanie, i jeszcze całkiem niedawno osiągające zawrotne ceny na aukcjach.
W 2015 roku, za sprawą Wydawnictwa Komiksowego Ekspedycja ponownie trafia na rynek, i to w przepięknym jednym tomie, oczywiście w twardej oprawie.





400 stron!



Niestety, nie uniknięto potknięć, i to momentami dość wkurzających. Wydawca jeszcze długo przed publikacją udostępnił okładkę, która ogólnie spotkała się z ostrą krytyką - nie ma się co dziwić, w porównaniu do wcześniejszych okładek, i to oryginalnych jak i ze wznowienia Muzy, wygląda po prostu ohydnie. Niestety, wydawca olał głosy krytyki i okładka pozostała, mam nadzieję, że odpowiedzialny za nią Zbigniew Larwa więcej jednak nie będzie zatrudniany przez wydawców. Kolejny minus nadal dotyczy tematu okładek, tym razem tych oryginalnych, które na szczęście w tym wydaniu się znalazły i poprzedzają każdą część, ale z niewiadomych przyczyn, zostały znacząco przycięte! Porównując je do wersji z pierwszego wydania - naprawdę dużo tracą! Samo wydanie, które sam wydawca określa jako kolekcjonerskie, niestety jest strasznie ubogie w dodatki: znajdziemy tu zaledwie parę szkiców i jeden wywiad - wstyd! Tym bardziej, że brakuje jeszcze obrazka przedstawiającego wypalanie znaku w piasku - kultowego i bardzo charakterystycznego dla całej serii! Ogólnie, pod względem edytorskim Wydawnictwo Komiksowe odwaliło niestety fuszerkę. Plusem natomiast jest cena: oficjalna wynosi 99 złotych, natomiast przed premierą album można było spokojnie kupić 30% taniej (i to z autografem Polcha!), a i obecnie nie kosztuje kroci.







Bogowie z kosmosu, czyli Ekspedycja – wrażenia po latach

Większość osób pamiętających tę serię z dzieciństwa zapewne wspomina ją bardzo dobrze, ale jednak były to inne czasy, a wiadomo, sentyment to niezwykle silne uczucie, które skutecznie może zafałszować prawdziwe odczucia. Jak jest wiec z Ekspedycją? Jestem właśnie świeżo po lekturze, pozwólcie więc, że króciutko podzielę się swoimi wrażeniami, a jednocześnie zaprezentuję Wam, moim zdaniem rewelacyjne, okładki oryginalnych albumów.



Dla przypomnienia, zarys samej historii, prosto z materiałów od wydawcy:

Przed tysiącami lat Ziemię nawiedzili kosmici z planety Des. Dowodzeni przez Ais przybysze chcieli zbudować na naszej planecie inteligentną cywilizację. Było to nie lada wyzwanie, zwłaszcza że na przeszkodzie planom ambitnej przywódczyni stawały bunty wśród załogi czy szalony naukowiec i jego zwolennicy. Gdy sytuacja wydawała się być bliska opanowania, Wielki Mózg panujący na Des postanowił zatopić Wielką Wyspę, na której pracowali kosmiczni naukowcy...

Seria składa się z ośmiu albumów, wydarzenia są poprowadzone bardzo sprawnie, akcja gna na złamanie karku, i potrafi wciągnąć czytelnika w wir wydarzeń. Tak było w latach dziewięćdziesiątych, tak jest i teraz. Scenariusz zupełnie się nie postarzał, mimo, że obecnie inaczej patrzy się na tezy Ericha von Dänikena, to jednak jako rozrywka sprawdzają się idealnie, a w końcu, "kto zagwarantuje, że tak nie było"? Są dziury fabularne, są irytujące momenty, są głupoty. Ale na szczęście nie ma ich wiele, a sam obiór historii wiele z ich powodu nie traci.



Warto zwrócić uwagę, że na czele ekspedycji stoi Ais, kobieta nie tylko piękna, ale też rozważna, mądra i roztropna. Co ciekawe, jest ona jedyną kobietą wśród członków załogi, co zresztą zostaje w samej historii wyraźnie podkreślone, a taka decyzja jest podważona i prowadzi do tragicznych skutków. Pozostali bohaterowie to w większości niestety tło, choć niektórych naprawdę da się polubić, a mój ulubiony "hero" z tej historii - Rama - nie zawodzi, i swoją drogą, dziwnym trafem bardzo przypomina Funkego...



Osiem albumów to historia rozwoju cywilizacji na niebieskiej planecie, autorzy by ją przedstawić sięgają zarówno po mity związane z Atlantydą jak i Biblię, co momentami może wydawać się dość kontrowersyjne, choć zostało wplecione całkiem ciekawie w całość historii. W przypadku Starego Testamentu odnoszę wrażenie, że autorzy momentami nieco się pogubili, i zmuszeni trzymania się znanych wydarzeń, mieli problemy z sensownym wpleceniem ich w historię ingerencji jakby nie było, kosmitów. Warto zaznaczyć, co też zresztą podkreśla Polch w wywiadzie umieszczonym na końcu zbiorczego albumu, że historia mogła trwać jeszcze wiele albumów, wszak odpowiednich źródeł, podań, legend i mitów nie brakuje i moglibyśmy z Ais i jej następczyniami dotrwać nawet do dzisiejszych czasów.



Pod względem oprawy graficznej komiks nadal robi ogromne wrażenie, a Polch ukazuje swój kunszt szczególnie w przedstawieniu techniki, pojazdów kosmicznych, urządzeń czy uzbrojenia. To co mi niezwykle przypadło do gustu, to wyraźnie zarysowany rozwój, nie tylko cywilizacji, ale i kosmitów. Mimo że obracamy się w miarę zamkniętym gronie bohaterów, to czas płynie niezwykle szybko, co wyraźnie widać choćby po kostiumach! W pierwszym tomie warto zauważyć co nosili nasi bohaterowie, oraz jakie mieli proste hełmy, w tomie trzecim widoczny jest już znaczny postęp technologiczny, który nie zwalnia do końca historii. Dotyczy to także oczywiście pojazdów kosmicznych i innych urządzeń.



Sam poziom rysunków jest różny. W pierwszym albumie na początku widać wyraźnie problemy z przedstawieniem postaci, szczególnie jeżeli chodzi o twarze. Podczas pierwszej przemowy, fryzura i twarz Ais zmienia się z kadru na kadr, momentami wyglądając wręcz karykaturalnie. Na szczęście Polch szybko nabrał wprawy i kolejne strony to już prawdziwa jazda bez trzymanki! Atak pumy, przewrócone krzesło, rozbity hełm, urządzenie tłumaczące i wiele, wiele innych smaczków! Ten album się wręcz podziwia! A do tego ten wąż!



W drugim albumie: Ludzie i potwory, Polch pokazał, że oprócz technicznie perfekcyjnych urządzeń potrafi stworzyć niezwykłe i straszne stwory, i tylko szkoda, że wilka bitwa trwa zaledwie parę kadrów. Trzeci album Walka o planetę jest pierwszym, który czytałem jako dziecko i zrobił wtedy na mnie piorunujące wrażenie. Polch po prostu tu wymiata: jego rysunki są perfekcyjne, a i sam scenariusz potrafi skutecznie zachwycić i co najlepsze, wzruszyć. Niestety, obecnie na przykładzie tej części widać doskonale głupotki scenariuszowe, jak choćby szklana tuba w pojeździe insektów "idealnie na rozmiar" człowieka, próba zatopienia zamiast od razu wykończenia, czy przerwa specjalnie na znalezienie noża. Na szczęście świetne momenty tej historii wynagradzają niedociągnięcia.



Bunt olbrzymów zaczyna się od trzęsienia ziemi, a dalej jest tylko lepiej. Świetnie narysowane, świetnie poprowadzone. Zagłada wielkiej wyspy nadal utrzymuje poziom, a przy okazji pokazuje wielki przeskok technologiczny wśród kosmitów. Dodatkowo Ais swoją postawą zdobywa już na zawsze nasze serca! Napięcie nie spada do ostatnich stron albumu!



Szósty album, Planeta pod kontrolą, to spore zmiany. Zarówno w samym scenariuszu, jak i przedstawieniu historii. Poziom rysunków gwałtownie spada, Polch niestety zaczyna odwalać fuszerkę. Na szczęście słaby Polch to nadal rewelacyjna oprawa graficzna, tylko że nawala jeszcze kolorystyka - większość kadrów pomalowane jest burymi i w dziwnych odcieniach zieleni czy fioletu plamami. Wygląda to momentami strasznie! Dodatkowo pojawiają się wyraźne nawiązania do Biblii o których wspomnąłem wcześniej, całkiem ciekawie powiązane z całą historią, ale często nieco niezgrabne. Kolejny album, Tajemnica piramidy to bezpośrednia kontynuacja, rysunkowo może nieco lepiej, ale nada niektóre kadry, szczególnie przez kolory, straszą. Ostatni rozkaz stara się zamknąć całość historii, choć od razu ostrzegam, nie wszystkie wątki zostaną definitywnie rozwiązane, ale na szczęście nie czuje się niedosytu czy uczucia urwanej opowieści. Graficznie nie jest źle, odnoszę wrażenie, że znacznie lepiej niż w dwóch poprzednich albumach.



Całość sprawdza się naprawdę świetnie i jak najbardziej broni się także w naszych czasach. Warto poznać przygody ekipy z planety Des, i mimo różnego poziomu, zarówno scenariuszowego jak i rysunkowego, ja czuję ogromną satysfakcję z lektury. Bawiłem się świetnie, tak samo dobrze jak te... 30 lat temu...

Ze swojej strony, gorąco polecam!

8studs blog o klockach LEGO, komiksach i filmach.

sum41

  • Gość
Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #19 dnia: Śr, 20 Luty 2019, 21:01:05 »
Co jest nie tak z okladka zbiorczego albumu?

Offline Gieferg

Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #20 dnia: Śr, 20 Luty 2019, 21:03:17 »
Cytuj
(nie mam nic przeciwko, ale wypadałoby zapytać, a przynajmniej podać źródło
Chcesz żebym coś tam dopisał, to powiedz co :P \
15 lat się udzielam na forach internetowych i nie zauważyłem, żeby podawanie źródła fotek  było standardową procedurą.
« Ostatnia zmiana: Pt, 22 Luty 2019, 11:50:55 wysłana przez Gieferg »

Offline Spiff

Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #21 dnia: Śr, 20 Luty 2019, 21:58:31 »
Co jest nie tak z okladka zbiorczego albumu?
Źle zaprojektowana , za dużo dymu , pstrokata i nie wiadomo kim jest facet z dzidą.
...
Wiedźmin teź miał paskudną okladke - dlatego ludzie zamawiali alternatywną od Trusta- która też piękna nie była.
« Ostatnia zmiana: Śr, 20 Luty 2019, 22:04:01 wysłana przez Spiff »
- No i jesteśmy na bezludnej wyspie.
- Jaka tam ona bezludna! A ty, to pies?

Offline 79ers

Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #22 dnia: Śr, 20 Luty 2019, 22:37:53 »
Dziadek Dzidek od Cejrowskiego.

Przez lata żyłem wspomnieniami o idealnej serii komiksów wg.Danikena, aż przeczytałem Ostatni rozkaz i mi przeszło. Interesująca seria, ale kiedy poznałem całą historię to nie chcę już wracać do lektury.

Szczęśliwie mam wydanie Muzy i nie muszę oglądać tej szpetnej okładki z wydania zbiorczego.

Offline starcek

Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #23 dnia: Śr, 20 Luty 2019, 22:55:58 »
Boję się znowu zabrać do lektury. Ostatnim razem - po kupieniu wersji Muzy - byłem rozczarowany jak seria "siada" z każdym tomem. I tak mocno się sparzyłem, że po kupieniu tej ostatniej zbiorowej cegły (przez moment wygrał we mnie kolekcjoner komplecista)  tylko ją przejrzałem i ... Sprzedałem. Ale obiecuję sobie, że kiedyś na nowo zmierzę się z sentymentami.
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Bender

  • Gość
Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #24 dnia: Śr, 20 Luty 2019, 23:03:25 »
Ja tak samo z tym i Funkym. Nawet autograf nie przekonał mnie do pozostawieni tego komiksu półkach. A czciłem kiedyś te komiksy.

Online parsom

Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #25 dnia: Śr, 20 Luty 2019, 23:07:04 »
Właśnie lęk przed efektem ostatnich części powstrzymuje mnie przed zabraniem się za to wydanie. Na Funky'ego po przeczytaniu czwartej części nie mogę wręcz patrzeć. Stoi w najciemniejszym rogu regału.

Offline robin

Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #26 dnia: Śr, 20 Luty 2019, 23:15:02 »
Seria jest nierówna i faktycznie koniec psuje nieco efekt. Raz tylko czytałem ostatni album i na razie się nie zdobyłem na drugi, a pierwsze albumy znam prawie na pamięć.
Warto jednak ją poznać - choćby dla 5 pierwszych tomów, ale jednak.

2rcfrt

  • Gość
Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #27 dnia: Cz, 21 Luty 2019, 06:29:42 »
Co jest nie tak z okladka zbiorczego albumu?
Walizki na głowach ;)

Offline tomsawyer

  • Wiadomości: 249
  • Polubień: 227
  • Żywych zwołuję, zmarłych opłakuję, gromy kruszę.
    • Zobacz profil
    • Rush Hemispheres
Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #28 dnia: Cz, 21 Luty 2019, 23:16:03 »
"Lądowanie w Andach" oraz "Ludzie i Potwory" to były jedne z moich ulubionych komiksów ponad 30 lat temu. Wspaniała kreska Polcha, który wzniósł się na szczyt w dwóch pierwszych tomach Funky Kovala. Byłem wtedy na etapie lektury "My z kosmosu" Mostowicza i komiks znakomicie wpasował się w te klimaty. Jako dzieciak nie chwytałem tych wszystkich biblijnych analogii, ale nie przeszkadzało to w odbiorze. Kupowanie albumów zakończyłem na "Buncie olbrzymów" i zachowałem dobre wspomnienia. Wiele lat później zakupiłem Ekspedycję. Pierwsze albumy bronią się po tak długim czasie. Zapewne sentyment i nostalgia robią swoje. Trzy ostatnie poznawałem jako dojrzały czytelnik i im bliżej końca tym słabiej. Mimo wszystko komiks nie zestarzał się zbyt mocno i z chęcią będę do niego wracał.
"Nie od razu Rzym zbudowano, oczywiście, z tamtą robotą nie miałem nic wspólnego."

Offline keram2

Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
« Odpowiedź #29 dnia: Nd, 24 Luty 2019, 20:52:46 »
Polch próbował zmienić styl rysowania na potrzeby Wiedźmina.
W sumie nowy styl był słaby, bo jego "wielkością" były szczegóły na rysunkach i bardzo "techniczny" styl rysowania.
Świetnie pasował do opowieści sci-fi i zupełnie nie pasował do opowieści fantasy jaką był Wiedźmin.
Próbował więc na siłę zmienić coś co było u niego najlepsze.
Trochę mu się udało zmienić styl - na tyle, że już żaden jego komiks nie był tak dobry jak te stare.
Pamiętam jak pojawiły się pierwsze kadry zapowiadające "Drogę bez powrotu" - to była masakra.

Ostatni Funky to próba pogodzenia nowego i starego stylu - co wyszło bardzo mizernie.
Wydaje mi się, że styl Polcha zmienił się jeszcze przed Wiedźminem, przy trzecim Kovalu.