Nagroda chyba za ciężką walkę autorki z oporem materii. Rysunki na poziomie przeciętnego darmowego webkomiksu a dla Unki było to zadanie na miarę pracy w kamieniołomach. Żeby nie być gołosłownym kilka urywków z wywiadu poniżej:
"Ale także pytania „kiedy więcej” i „czemu nie kolor?”. Na drugie pytanie odpowiadam, że kolor zajmuje przynajmniej drugie tyle, co szarości. A ja nie chce rysować tego komiksu do sześćdziesiątki."
"Włożyłam w ten komiks całe moje serce i lata ciężkiej pracy. "
"To wieczna walka. Masz w głowie jakiś obraz i musisz walczyć ze sobą, z perspektywą, z anatomią – żeby na kartce wyglądał tak, jak ty go sobie wyobrażasz. A potem skanujesz lineart, robisz jego lustrzane odbicie w Photoshopie i okazuje się, że wszystkie mordy są krzywe, że ktoś ma za krótkie nogi, że perspektywa jest kompletnie bez sensu. Więc cierpliwie czyścisz, poprawiasz, przerabiasz. I 15 lat później – gratulacje – skończyłeś 2 kadry. Zawsze mi się płakać chce, jak myślę o tym, jak ta robota wolno idzie."
Serio?
Żeby dodać kontekst - w tym samym roku ukazały się również "Mieszko" i "Niezwyciężony". Czy na tym tle "Brom" się mocno wyróżniał ? Chyba in minus.