Dwa Gwoździe tom IV.
Kolejne przygody nieobliczalnego, szalonego i boskiego Men in Black w piekielnym wydaniu.
Krótki wstęp na zachętę dla tych co nie znają :
Starym Bogom, wypieranym z ludzkiej świadomości wraz z nastaniem chrześcijaństwa aby nie popaść w niebyt i zapomnienie nie zostało nic innego jak przyłączyć się do sił piekielnych i wykonywać skomplikowane zadania dla Lucyfera.
Torngarsuk, najpotężniejsza istota nadprzyrodzona na Grenlandii oraz nasz słowiański demon lasu Błotnik o aparycji Korwina-Mikke raz za razem zostają wysyłani na trudne i wymagające dyskrecji misje, które nigdy nie są łatwe i zawsze wymagają oryginalnego podejścia w rozwiązywaniu problemu.
Nie będę pisał nic o zawartości żeby nie psuć zabawy , jak ktoś dotarł do czwartego zeszytu to wie o co chodzi w serii. Niezdecydowanym napiszę,że każdy tom jest zaskakujący,świeży i jedyny w swoim rodzaju a do tego czuć w tym wszystkim większą intrygę spajającą wszystkie części.
W tym tomie na przykład mamy widowiskowy, jeden z lepszych pojedynków w komiksowie jaki widziałem a mianowicie starcie Golema i Marii Boskiej na tle XVI wiecznej Pragi , epickie piękne i niepowtarzalne
.
Z serii bije pasja, zajawka , inteligencja i znajomość tematyki. Wyobraźnia autora,humor, rozmach historii i używanie historycznych postaci po raz kolejny bardzo pozytywnie zaskakuje. Graficznie również jest bardzo dobrze, całość narysowana jest charakterystyczną dla autora "demoniczną" kreską .
Dla mnie to jest kompletny autorski oryginalny polski komiks.
Kupujcie i czytajcie żeby autorowi dać siłę i moc do tworzenia ,bo to jedna z lepszych, i co warto podkreślić-regularnie wydawanej- polskich serii komiksowych dla dojrzałego odbiorcy wydana w ostatnich latach.
Liczę na to że autor mimo zapowiedzi nie zakończy rozwijania "uniwersum" na piątym tomie i że kiedyś doczekam się rozdziału o stalinowskich zombie
.
10/10