Faktycznie, pojawiła się dość zdawkowa wzmianka o śmierci Witkowskiego w dość enigmatycznym felietonie do zeszytu nr 3.
Pytanie byś musiał skierować do autorów komiksu. Nikt nie rozstrzygnie, czy w komiksie Biegacz to ta sama osoba, którą została wysłana prze Inżyniera z Warszawy do Andersa. Twarz jest podobna.
Jeśli idzie o fakt historyczny, był to rotmistrz Czesław Szadkowski, bliski współpracownik Witkowskiego.
Tak w ogóle, jeśli idzie o tę serię komiksową, to nasunęła mi się pewna refleksja... Otóż seria ta próbuje udawać fabularyzowaną powieść historyczną. Pojawiają się znane z historii osoby i fakty. Jest to okraszone jakimiś (pseudo)naukowymi opracowaniami. Jednocześnie autorzy sami przyznają w wywiadzie, że jest 70% fikcji do 30% faktów. Obawiam się, czy takie luźne traktowanie historii nie powoduje więcej szkód niż pożytku? Bo przecież zarzucano takim tworom jak "Stawka większa niż życie" albo "Czterej pancerni", że fałszuje historię. Ale nikt nie miał wątpliwości co do umowności wydarzeń tam pokazanych. Natomiast po bliższym przyjrzeniu "Bradl" okazuje się równie fikcyjny, choć bardzo się stara stwarzać pozory prawdziwej historii.