Binio był fajny. Fabuły czasem nie trzymały się kupy i sprawiały wrażenie wymyślanych z biegu ale w tym ich urok.
Inspiracje "Lucky Luke" widać choć mam wrażenie, że mniejsze niż "Asteriksa" w "Kajku"... ale może to mi nie wadzi bo równie dobrze można przywołać tony starych kreskówek co się dzieją na dzikim zachodzie (np. Looney Tunes) gdzie wiele westernowskich archetypów się powtarza na każdym rogu. Mam wrażenie, że wiele by wyszło podobnie nawet jakby autor w życiu "LL" nie widział i tylko postanowił zrobić zabawny komiks dziejący się w świecie cowboyów i indian.