Seans już za mną - rzuciłem się na to, bo niestety nie mogłem iść na seans do kina.
Obejrzałem z zaciekawieniem, reszta rodziny chyba tylko, żeby dotrzymać mi towarzystwa - nawet syn, który swego czasu przeczytał komiksy i stwierdził, że dobre.
Ogólnie wnioski mam takie, że jak dla kogoś, kto czytał i polubił komiksy pana Tadeusza, to ten film średnio oddaje ich klimat. Dla kogoś kto nie znał - jest mocno poplątany (a zwłaszcza dla dzieci patrząc na reakcję mojej córki).
Czuje pewien niedosyt, ale być może miałem zbyt wysokie oczekiwania. Bo dla mnie Taduesz Baranowski to postać pomnikowa. Jego komiksy to były jedne z niewielu pozytywnych, kolorowych rzeczy w moim szaroburym dzieciństwie.