Forum KOMIKSpec.pl

Komiksy => Komiksy polskie => Wątek zaczęty przez: Krakers w Nd, 02 Czerwiec 2019, 08:31:15

Tytuł: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Krakers w Nd, 02 Czerwiec 2019, 08:31:15
Pamiętacie z czasów PRL bajki diapozytowe na kliszach i slajdach wyświetlane projektorami na ścianach? Były to obrazki z podpisami - jak w "Koziołku Matołku". Jak myślicie, czy należy je zaklasyfikować jako komiksy? Jeśli tak, to historia polskiego komiksu z czasów PRL powinna zostać uzupełniona o kilkaset takich parakomiksów. No bo skoro "Koziołek Matołek" i "Wicek i Wacek" uznawane są za komiksy, to dlaczego te bajki nie?

Tutaj film pokazujący taki projektor i przykładowy film.


A tutaj "Kopciuszek" na slajdach (ktoś sprzedał na "Allegro" ale skan obrazków pozostał):

https://archiwum.allegro.pl/oferta/kopciuszek-bajka-slajdy-diapozytyw-1981-r-i7671626580.html

(https://2.allegroimg.com/original/0cf853/4ae83d5c42858feb85669160db02)
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Nd, 02 Czerwiec 2019, 15:04:43
Hm... Wojtek Birek też ostatnio (w książce o adaptacjach obrazkowych Sienkiewicza) mocno pochyla się nad tą formą. Jest to o tyle ciekawe, że takim parakomiksowym "slajdom" rzeczywiście najbliżej do komiksu niż do czegokolwiek innego.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: PJP w Nd, 02 Czerwiec 2019, 18:53:15
Mam jeszcze gdzieś rzutnik i parę bajek. Faktycznie, w jakimś stopniu są to formy bliskie komiksom. Przynajmniej niektóre :)
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w Nd, 02 Czerwiec 2019, 20:57:09
Dobre pytanie!
Dopiero teraz się nad tym zastanowiłem [ pewnie dlatego, że na bajki tylko okazyjnie wpadałem do znajomych rodziny ;) ]- i byłbym skłonny się zgodzić, że jest to jakaś forma okołokomiksowa...nawet chyba bardziej, niż "komiksy" Walentynowicza choćby.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Nd, 02 Czerwiec 2019, 22:14:35
Moim zdaniem, komiks to coś więcej i coś innego zarazem.

Dlatego właśnie używamy określenia "parakomiks".
Podział jest prosty i logiczny, wszystko co powstało przed zdefiniowaniem komiksu jako odrębnego gatunku, to "protokomiks".
Wszystko co przypomina komiks, ale nim nie jest to "parakomiks".
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w Pn, 03 Czerwiec 2019, 00:01:57
Zawsze byłem zwolennikiem tezy, że nośnik - w rozumieniu fizycznym - komiksu nie jest istotny, aby rzecz nazwać komiksem lub nie: moze to być klasycznie papier, ale rownie dobrze moze to być mur, płótno, klisza filmowa, albo cokolwiek innego. To, co istotne, to to co jest głownym nośnikiem narracji: w komiksie są to obrazki, w powieści jest to słowo, a gdzieś pomiedzy mamy np. picturebook.

Przy omawianiu wyróżniających cech komiksu w stosunku do innych utworów narracyjnych, w tym picturebooków, często również wspomina się o wystepowaniu tzw. sekwencji narracyjnych: ciągach obrazków opowiadających w sposób spojny "atomowe" fragmenty fabuły.

Jak już napisałem, nie widzę żadnych przeciwskazań, aby fizycznym nośnikiem komiksu była klisza filmowa czy slajdy. Niemniej w przykładzie zaprezentowanym wyżej, ze wzgledu na to, że tam chyba nie ma obrazkowych sekwencji narracyjnych skłaniałbym się do stwierdzenia, że mamy tutaj raczej do czynienia z picturebookiem utrwalonym na kliszy aniżeli stricte komiksem.       
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Pn, 03 Czerwiec 2019, 00:41:22
@Brat Agaty, tak, w określeniu "parakomiks" chodzi o to, że jakaś forma jest zbliżona do komiksu, ale, z różnych względów, nim nie jest. Taka sytuacja ma miejsce np. w przypadku większości "komiksów abstrakcyjnych", w których nie występuje sekwencyjność, podobnie zresztą jak w eksperymentalnych powieściach graficznych surrealistów.

@Kuki, nie chodzi o nośnik tylko o zamysł autora, ja bym przychylił, że większość tych "przeźroczy" to praktycznie komiksy, ale już np. Szyłak zapewne zaparłby się, że jednak nie (ba, Jerzy zdaje się, mocno oponuje, że większość "wordless novel" to nie komiksy, ponieważ ich autorzy wyraźnie odcinali się od nazywania ich komiksami).
Warunki formalne, wynikające z większości definicji komiksu, wydają się być spełnione, ale, dla świętego spokoju, lepiej chyba trzymać się "parakomiksu" ;)
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Krakers w Pn, 03 Czerwiec 2019, 08:45:44
„ich autorzy wyraźnie odcinali się od nazywania ich komiksami"

W czasach PRL bardzo często odcinano się od słowa "komiks", nawet na "Relaxach" w podtytule było "Magazyn opowieści rysunkowych" a nie "magazyn komiksowy". Niektórzy „poważni autorzy" bali się kojarzenia ich twórczości z komiksem - „dziełem zgniłego Zachodu", więc nastawienie autorów mogło być celowym zabiegiem, by władza przychylniej patrzyła na ich działalność. Z drugiej strony mogli nie być świadomi tego, że tworzą parakomiksy, bo mentalnie tworzyli "bajkę dla dzieci z obrazkami" (nie byli komiksiarzami).

Tutaj przypominają mi się też parakomiksy Jerzego Wróblewskiego. Chyba uznawane są za komiksy, a forma identyczna jak bajek na przeźroczach (tylko obrazki są ustawione w pionowych paskach).

Kluczowe chyba jest inne pytanie: na pewno większość z Was ma "spisy komiksów". Czy wpisujecie do nich parakomiksy Wróblewskiego, "Koziołka Matołka" i "Wicka i Wacka w czasie okupacji"? Jeśli tak, to znaczy, że parakomiksy traktujecie na równi z komiksami. Ja np. w moim spisie komiksów uwzględniam parakomiksy.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w Pn, 03 Czerwiec 2019, 09:27:45
@turu:
Dyskusja nad tym, czym komiks jest w ogólności, i jak go odróżnić od nie-komiksu w szczególości, oczywiscie jest czysto akademicka i jeśli już ma jakieś praktyczne znaczenie, to chyba tylko z punktu widzenia jakiegoś zapalonego kolekcjonera, który napotkawszy mural noszący znamiona komiksu staje przed dylematem, czy powinien wziąć się za odłupywanie kawałka sciany z malunkiem celem dołaczenie jej do swojej kolekcji komiksów, czy też może sobie akurat ten kawałek muru odpuścić.

Niemniej jednak kwalifikowanie utworu do danej kategorii/rodzaju na podstawie zamysłu autora, moim zdaniem, może mieć jedynie charakter subsydiarny, bo przecież bywa tak, że to co zrobiliśmy nierzadko nie jest tym, za co to uważamy lub czym chcielibyśmy by było.

Problemy z syntetycznymi definicjami komiksu, które usilnie starają się abstrahować od samego odbiorcy poprzez ograniczenie, na samym wstępie, zakresu pojęciowego jedynie do cech niesionych przez definiowaną kreację są - moim zdaniem - z góry skazane na niepowodzenie. Czesto bowiem bywa tak, że coś odbieramy jako komiks, ale jednak gdybyśmy zostali zapytani dlaczego tak uważamy, mielibyśmy trudności z odpowiedzią. Wydaje mi się, że wynika to z faktu, że percepcja komiksu opiera się na odmiennych procesach kognitywnych niż ma to miejsce w przypadku powieści, książki obrazkowej, wordless novels itp.; w każdym z przypadków wykorzystywane są nieco inne mechanizmy kognitywne wydobywania treści z jej nośnika (tj. utworu), i co za tym idzie, angażowane są inne zespoły mózgu odpowiedzialne za budowanie sieci skojarzeń odwołujących się do reprezentacji świata zawartej w umyśle odbiorcy.

Takie kognitywne ujęcie komiksu - przez pryzmat jego odbiorcy, jest dla mnie interesujące i choć były już mniej lub bardziej udane próby takiego opisywania komiksu, to moim zdaniem, jeśli już bawić się w poszukiwanie definicji doskonałej (o ile takowa w ogole istnieje), to właśnie w ten sposob należy szukać odpowiedzi na pytania czym jest komiks i jak go odróżnić od nie-komiksu i czy w ogóle potrzeba odrębnej kategorii "parakomiksu" dla świetego spokoju  ;)
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Krakers w Pn, 03 Czerwiec 2019, 14:46:52
Definicja sekwencyjności dla filmu (dla komiksu nie znalazłem):

Cytuj
W filmie sekwencja to jednostka kompozycyjna obejmująca dramaturgicznie zamknięty fragment akcji i składający się ze scen.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w Pn, 03 Czerwiec 2019, 20:20:50
Temat "Czy to komiks, czy nie komiks? (tego nie wie nikt)" był już tyle razy wałkowany, że myślę, iż na przykład takiemu @turucorpowi zbiera się na wymioty na sam dzwięk tego typu haseł, skoro nawet mnie - miłośnikowi problemów, których przedmiotem są one same i nic poza tym - mdli gdy piszę słowa niniejsze.

Dość powiedzieć, że terminologia wykorzystywana w tzw. teorii komiksu dużo czerpie (przez analogie) z nomenklatury stosowanej w filmie, o czym - o ile mnie pamięc nie zwodzi - można przeczytać np. u McClouda ("Zrozumieć komiks", 1993), i o czym na pewno wspominał jeszcze wcześniej choćby W. Birek w swojej doskonałej pracy mgr (1986?).
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Krakers w Wt, 04 Czerwiec 2019, 08:44:58
Coś szczególnego ma z tego cytatu wynikać?

Że o tym czy coś jest komiksem lub nie, decyduje sekwencyjność. Np. zerknijcie na ten film diapozytowy (parakomiksowa adaptacja parakomiksu?), który wrzuciłem dziś na moją stronę:
https://komiks.ovh/awantury-i-wybryki-malej-malpki-fiki-miki/

Czy występuje w nim sekwencyjność czy nie? Pytam, bo nie do konca rozumiem czym jest sekwencyjność. Czy musi być jedna scena w kilku obrazkach, czy wystarczy że sceny są uporządkowane pojedynczymi obrazkami w porządku narracyjnym?
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Mruk w Wt, 04 Czerwiec 2019, 11:48:13
Że o tym czy coś jest komiksem lub nie, decyduje sekwencyjność.


Z tego co pamiętam z różnych definicji komiks to jest opowiadanie obrazem. Jeśli fabułę niosą obrazki i są one zrozumiałe (w miarę) bez tekstu, to jest komiks. Jeśli nadrzędny jest tekst, a obrazki go tylko uzupełniają, to nie jest komiks.

Większość bajek na kliszach które widziałem to tak jak pisze KukiOktopus to raczej picturebooki niż komiksy.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Wt, 04 Czerwiec 2019, 11:55:21

Z tego co pamiętam z różnych definicji komiks to jest opowiadanie obrazem. Jeśli fabułę niosą obrazki i są one zrozumiałe (w miarę) bez tekstu, to jest komiks. Jeśli nadrzędny jest tekst, a obrazki go tylko uzupełniają, to nie jest komiks.

A co w takim razie z komiksami bez rysunków? Wykreślamy, palimy, czy tylko udajemy, że ich nie ma?

Że o tym czy coś jest komiksem lub nie, decyduje sekwencyjność.
Nie, nie decyduje.
Możesz mieć dwa kadry, bez widocznej sekwencyjności, wstawić między nimi tekst np. "tymczasem" i masz komiks.
Sekwencyjność występuje w filmie, fotografii, rzeźbie, grafice i malarstwie (dyptyki, tryptyki, cykle), co nie powoduje, że z automatu stają się one komiksem.
Gdyby sekwencyjność była głównym i najważniejszym elementem definiującym komiks, to wszystko jest komiksem, życie, wszechświat... chociaż, w sumie, czemu nie? Dobra, idę dalej wymiotować ;)
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Mruk w Wt, 04 Czerwiec 2019, 15:14:36
A co w takim razie z komiksami bez rysunków? Wykreślamy, palimy, czy tylko udajemy, że ich nie ma?

komiksy bez rysunków?!?

Fabuła może nieść obrazki wtedy, kiedy na obrazkach widzimy następstwo czy też rozwój zdarzeń. I to jest właśnie sekwencyjność.

Niekoniecznie. We wspomnianym już Koziołku Matołku obrazki układają się w sekwencję, a jednak głównym nośnikiem treści jest tekst (który mógłby zupełnie dobrze funkcjonować samodzielnie) a nie obrazki. Czyli sekwencyjność nie wystarcza żeby był komiks.

Picturebook już w nazwie ma słowo "książka", zatem to, co nie jest książką, raczej nie może być picturebookiem.

To już według mnie trochę bardziej czepianie się słówek, niż dyskusja.

Nie wiem, czy istnieje nazwa oznaczająca to samo co picturebook, czyli prozę o stosunkowo małej objętości tekstu i dużej ilości ilustracji, w oderwaniu od postaci fizycznej czyli książki.

Jeśli istnieje, to możesz sobie wstawić do mojej wypowiedzi i sens zostanie zachowany. Jeśli nie istnieje, to zamiast ze mną polemizować, wymyśl i zastąp.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w Wt, 04 Czerwiec 2019, 16:39:50
Taki niepozorny wątek, a jak się ładnie rozrósł.
Niezła dyskusja wynikła z celuloidowych obrazków.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Megatron w Wt, 04 Czerwiec 2019, 18:23:14
Taki niepozorny wątek, a jak się ładnie rozrósł.
Niezła dyskusja wynikła z celuloidowych obrazków.

Mam na to odmienne zdanie. Ciekawe ilu z tutejszych dyskutantów oglądało takie bajki w tym roku? Może nawet uzgodnią czy to komiks lub nie, tylko co wtedy? Ma to oznaczać czy warto je oglądać gdyż są komiksem?

Mam rzutnik, który dla wygody i bezpieczeństwa przerobiłem na oświetlenie led, kupuję bajki które mnie ciekawią i nie zastanawiam się pod jakim hasłem szukać ich w słowniku.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w Wt, 04 Czerwiec 2019, 18:34:36
@up- bo nie o to przecież chodzi w tej wymianie zdań, czy oglądać bajki, czy nie :)

I pochwaliłbyś się kolekcją :)
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Wt, 04 Czerwiec 2019, 18:51:32
Mam na to odmienne zdanie. Ciekawe ilu z tutejszych dyskutantów oglądało takie bajki w tym roku? Może nawet uzgodnią czy to komiks lub nie, tylko co wtedy? Ma to oznaczać czy warto je oglądać gdyż są komiksem?

Mam rzutnik, który dla wygody i bezpieczeństwa przerobiłem na oświetlenie led, kupuję bajki które mnie ciekawią i nie zastanawiam się pod jakim hasłem szukać ich w słowniku.

Nie wydaje ci się, że to co napisałeś jest, wybacz za określenie, ale po prostu głupie?
Zbierasz sobie, ok, przerobiłeś rzutnik, no ślicznie, rozbudowujesz swoją kolekcję, super, ale czy to daje ci podstawę do pogardliwych tekstów typu "kto oglądał w tym roku"?
Mam pod sufitem w garażu taką półkę, na tej półce, w zabezpieczonych pudłach stoją kasety magnetofonowe, vhs i omawiane tutaj "przeźrocza", to fakt zmagazynowania powoduje, że nie mogę się wypowiadać o zapisanych na tych nośnikach filmach i muzyce?
Toż to jakieś, czystej wody brednie :/
Kwestia "jest/nie jest komiksem",  przez długi czas toczyła się dysputa, czy komiksy, w których tekst jest odseparowany od obrazu (najczęściej pod kadrem) są komiksami. Jak widać po kilku wypowiedziach w tym wątku, niektórzy nadal mają z tym problem, i to mimo tego, że większość rodzimych badaczy komiksu uznała taką formę za jednoznacznie komiksową (min. Birek, Rusek, Szyłak).
Być może dla Ciebie nie ma to żadnego znaczenia, jednak dla wielu, zarówno pasjonatów jak i naukowców, klasyfikacja danej formy pozwala na szersze spojrzenie, zmianę punktu widzenia, a czasami po prostu dogłębniejsze zbadanie/zapoznanie się z różnymi kierunkami w których rozwija się komiks i formy parakomiksowe.
Jasne, zawsze można obłożyć się workami z piaskiem, założyć końskie klapy na oczy i warczeć "po co to?"
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w Wt, 04 Czerwiec 2019, 19:45:49
Ale chyba nikt tutaj nie wyrażał poglądu o tym, że istotne jest położenie tekstu wzgl. obrazków, o ile rzecz jasna cześć z tekstem jest w ten czy inny sposob przyłączona (być może nawet nie w sposob trwały) do części zawierającej obrazki. (Brzmi to prawie jak jakiś przepis prawny :-)

W kwestii pojecia sekwencji wykorzystywanej w filmie i komiksie oraz wykorzystywaniu terminów filmowych w komiksologii, dobrym cwiczeniem jest proba budowania komiksowych analogii dla odpowiednikow filmowych klocków, z ktorych zbudowana jest akcja (czyli odpowiedni ciąg zdarzeń), takich jak własnie sekwencje, sceny i ujęcia. Warto też pomyśleć w jaki sposob w komiksie oddawany jest bieg czasu, w szczegolności czy szybkości tego upływu jest jednorodna, i nastepnie zastanowic sie jak to sie ma do biegu czasu np. w takim picturebooku.

Na koniec, dla podsycenia jeszcze wyższego poziomiu nienawiści, pytanie z grubej rury: Czy picturebook może być komiksem, a komiks - picturebookiem?

---------------------
P.S. Choc nie moge juz dyskutowac, bo musze oszczedzać neurony na inne rzeczy, to jednak popieram turucorpa, że warto o tym gadać, chocby tylko dlatego, ze moze to stanowic dobre cwiczenie intelektualne, byc moze nawet lepsze od zapamiętałych dyskusji toczonych miesiacami, a nawet latami na forum (tym i poprzednim) z serii "czy ta czern jest czarna?", "zaoszczedzilem 2 grosze, ale rogi ubite" itp., ktorych sens przecież jakoś mało kto tu na forum podważa.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Megatron w Wt, 04 Czerwiec 2019, 20:13:54
Ma to obiektywne znaczenie, gdyż jest ich więcej niż jeden wklejony obrazek, możliwe że kilka tysięcy i nie są jednorodne w formie. Podnosząc akademickie dysputy trzeba znać obie strony, jednak forum pozwala pisać o czym się chce więc dalej nie przerywam.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Wt, 04 Czerwiec 2019, 20:25:41
Ma to obiektywne znaczenie, gdyż jest ich więcej niż jeden wklejony obrazek, możliwe że kilka tysięcy i nie są jednorodne w formie. Podnosząc akademickie dysputy trzeba znać obie strony, jednak forum pozwala pisać o czym się chce więc dalej nie przerywam.
Wic polega na tym, że część tych "przeźroczy" spełnia (przynajmniej teoretycznie) warunki wynikające z kilku definicji komiksu, co daje podstawę do niniejszych rozważań (powiązanych ze spostrzeżeniami np. Birka).
Znajomość tematu, przynajmniej u mnie, wynika z wieloletniego kontaktu z tą formą i faktem posiadania zarchiwizowanej kolekcji (wystarczy? Czy trzeba urzędowego certyfikatu?).
@Kuki, spora część komiksów, szczególnie tych wydawanych jako albumy czy "powieści graficzne" jak najbardziej łapie się na  picturebooki (Szyłak ostatnio mocno w to wszedł), w tej kwestii chyba nie ma tematu do szerszej dyskusji?
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w Wt, 04 Czerwiec 2019, 21:12:52
@BratAgaty: Kilka lat temu czytałem tę polemikę J. Szyłaka z M. Cackowską, ale jedyne, co aktualnie z tego pamiętam, to tę Cackowskiej babcię z wąsami :-) Moze niedługo sobie to odświeżę. Dzięki za przypomnienie.

@turu: Przyznam, że mnie zaskoczyłeś, bo jakoś gdzieś z tyłu głowy pokutowało mi przeświadczenie, że picturebooki i komiksy to zbiory rozłączne, a jeśli już nie całkowicie rozłączne, to o części wspólnej tak niewielkiej, że niemalże nieistotnej z punktu widzenia dopełnień obydwu tych zbiorów. 
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Wt, 04 Czerwiec 2019, 22:01:38
@turu: Przyznam, że mnie zaskoczyłeś, bo jakoś gdzieś z tyłu głowy pokutowało mi przeświadczenie, że picturebooki i komiksy to zbiory rozłączne, a jeśli już nie całkowicie rozłączne, to o części wspólnej tak niewielkiej, że niemalże nieistotnej z punktu widzenia dopełnień obydwu tych zbiorów.
Ale czemu? Wydawało mi się, że symultana dysputy Szyłaka i Cackowskiej i forum Gildii, zakończyła się konstruktywnym wnioskiem, że wprawdzie nie wszystkie picturebooki to komiksy, i nie wszystkie komiksy to picturebooki, ale zbiór wspólny jest spory i bezsporny ;)
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w Wt, 04 Czerwiec 2019, 23:39:29
Ale czemu? Wydawało mi się, że symultana dysputy Szyłaka i Cackowskiej i forum Gildii, zakończyła się konstruktywnym wnioskiem, że wprawdzie nie wszystkie picturebooki to komiksy, i nie wszystkie komiksy to picturebooki, ale zbiór wspólny jest spory i bezsporny ;)
No wiesz, Ty to młody jesteś, to i pamięć masz dobrą, a u mnie w domu spokojnej starości słabo karmią, to i mi na mózg pada, a jedyne co dobrze i bezspornie pamiętam, to jak na szwabskich skur.synów zasadzki urządzalim po lasach.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Wt, 04 Czerwiec 2019, 23:48:40
Wiek nie ma tu nic do rzeczy, a że tytuł kombatanta można teraz dostać za byle kichnięcie w masmediach, to ja bym się tak na Twoim miejscu nie obnosił z tymi lasami ;)
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Krakers w Śr, 05 Czerwiec 2019, 08:10:07
Ciekawe ilu z tutejszych dyskutantów oglądało takie bajki w tym roku? Może nawet uzgodnią czy to komiks lub nie, tylko co wtedy? Ma to oznaczać czy warto je oglądać gdyż są komiksem?

Ja oglądałem, kupowałem i nawet w dzieciństwie na listę komiksów wpisywałem (potem, jak podrosłem, wykreśliłem, bo nie byłem pewien).

Na podkręcenie dyskusji kolejną "bajkę" wrzuciłem, tym razem perełkę science-fiction. Może kogoś zaciekawi (Krzysztof Boruń tekst).
https://komiks.ovh/statek-kosmiczny-perkun-wzywa-pomocy/

Przez jakiś czas będę wrzucał na stronę "Krakersa" co ciekawsze "bajki na kliszach", jakby kogoś interesowało linki będą w wątku "Nowości na blogach".
https://forum.komikspec.pl/dzial-ogolny/nowosci-komiksowe-na-blogach/75/
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Krakers w Cz, 06 Czerwiec 2019, 09:55:25
Tak się zastanawiam, skoro sekwencyjność teoretycznie musi w komiksach występować, to co z normalnymi planszami wyglądającymi jak komiksy, w których są sceny a nie ma sekwencji? Myślę, że definicja komiksu nie jest ścisła, a powinno być raczej "opowieść narracyjna przedstawiona za pomocą nieruchomego obrazu, któremu mogą towarzyszyć napisy narracyjne i dialogowe, lub jedne z nich". Wymóg sekwencyjności nie pasuje do komiksów bez rysunków (sam kiedyś stworzyłem komiks z samymi dymkami i pustymi, białymi obrazkami - taki eksperyment, w którym czytelnik miał sobie wyobrazić co jest na nienarysowanym obrazku) i komiksów w których są tylko sceny bez sekwencji.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Martin Eden w Cz, 06 Czerwiec 2019, 11:00:08
Kapitalny pomysł z tymi bajkami w formie filmu. Masz we mnie stałego ich czytelnika i oglądacza.
Czy nazywa sie to komiksem czy nie, lektura "Perkuna" nie wiele sie dla mnie różniła od lektury komiksów.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Krakers w Cz, 06 Czerwiec 2019, 20:45:49
Będę na bieżąco wrzucać takie perełki. Prawdę mówiąc temat uruchomiłem bo nie byłem pewien, czy to pasuje na stronę z komiksami i czy kogoś to będzie interesować. Dopiero dyskusja sprawiła, widząc zainteresowanie tematem, że się do tego pomysłu przekonałem. Dzisiaj wrzuciłem "Alicję w krainie czarów" (też są sekwencje, więc to chyba komiks).

https://komiks.ovh/alicja-w-krainie-czarow/

PS. Szukam też pomocy przy redagowaniu strony (nie tylko współpracowników-publicystów i blogerów, ale np. źródeł ciekawych wiadomości o komiksach - obojętnie w jakim języku - nie że ktoś tam coś wyda, pracuje nad czymś, bo o takich rzeczach informują inne strony i nie ma sensu się dublować, ale takie okołokomiksowe, jak "skradziono kolekcję komiksów Batmana" czy "komiksy o Spidermanie leczą z pajękofobii"). Na razie dodaję 3 nowości dziennie i nie mogę się doczekać, kiedy ktoś doda coś od siebie.  :o
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w So, 08 Czerwiec 2019, 14:58:05
@Bracie Agaty, czy Twoim zdaniem jest jakiś sposób na odróżnienie sekwencyjności będącej immanentną cechą filmu (i w sumie podstawą tego medium), od sekwencyjności obecnej w komiksie, opierając to rozróżnienie jedynie na utworze w samym sobie, tzn. abstrahując całkowicie od odbiorcy, to jest jego potencjału percepcyjnego i tej całej "fenomenologii komunikacyjnej" generowanej przez utwór w jego umyśle?
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w So, 08 Czerwiec 2019, 16:28:03
Ja przez tego typu problemy z kategoryzacją rodzajową twórczości (ale nie tylko twórczości) zaczynam dochodzić do wniosku, że przyczyną tych problemów jest brak jednoznacznego umiejscowienia rodzaju utworu w konkretnym miejscu struktury komunikacyjnej; po pierwsze mamy komunikat, generowany przez jakaś postać fizyczną utworu, w postaci fizycznego sygnału, który nastepnie jest odbierany i rozkodowywany przez odbiorce celem wydobycia z niego (komunikatu) informacji.

Można zdać wiec pytanie, gdzie tutaj zaczyna się komiks (film, powieść...)? Czy komiks jest postacią fizyczną utworu? Czy może wygenerowanym przez te postać komunikatem/sygnałem fizycznym? A może raczej dopiero informacją wyekstrahowaną z komunikatu przez odbiorcę w procesie poznawczym?

Ja jestem skłonny przyjąć tezę, że to, co przede wszystkim stanowi o rodzaju twórczości, to właśnie charakter procesu poznawczego wydobywania informacji z komunikatu przez odbiorcę, być może ujęty abstrakcyjnie w formie jakiegoś modelu kognitywnego i/lub bardziej konkretnie - neurobiologicznie. Pytałem o sekwencyjność w komiksie i w filmie, bo choć - jak zauważyłeś - w obydwu mediach egzystuje ona w sposób - "fizycznie" rzecz biorąc - niemalże identyczny, to jednak percepcja (tj. wydobywanie informacji z komunikatu) wynikającego z niej ruchu jest inna: choć w obydwu przypadkach odbywa się ona przede wszystkim w płacie ciemeniowym, to jednak w jego innych ośrodkach (film - rozpoznawanie ruchu fizycznego, komiks - rozumienie języka symbolicznego).     
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w So, 08 Czerwiec 2019, 19:02:35
Osobiście byłbym skłonny bronić koncepcji, że komiks jest postacią fizyczną utworu. Marek Turek z kolei zdaje się takie założenie atakować.

Ja niczego nie muszę atakować :P
Na mojej ostatniej wystawie zaprezentowałem min. komiksy, których kadry były umieszczone na sześciennych kostkach (można samodzielnie zmieniać i modyfikować układ kadrów i treść komiksu), pokazałem też instalacje, w których przenikały się plansze komiksowe i odpowiednio ułożone lalki (całość tworzyła spójny komiks). Naprawdę nie potrzebuję internetu, żeby zrobić komiks nie mieszczący się w klasycznie rozumianej "postaci fizycznej".
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w So, 08 Czerwiec 2019, 19:18:16
Eeeee... ale ja właściwie nie tworzę nowych form (no, może czasami), takich komiksów, przestrzennych, interaktywnych itp. powstaje sporo. Najczęstszym ograniczeniem jest "miejsce publikacji", czyli zazwyczaj galeria, ale czy to automatycznie wykreśla takie komiksy z definicji?
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w So, 08 Czerwiec 2019, 19:36:10
A czy przypadkiem patrzenie z tej perspektywy nie spowoduje wrzucenia do jednego worka różnych form sztuki:
odbiorca w taki sam sposób wydobywa informację z obrazu malarskiego, grafiki, fotografii i komiksu, zapewne także płaskorzeźby, arrasu z wyszytymi na nim scenami rodzajowymi.
Jeśli arras, płaskorzeźba, malarstwo czy jakikolwiek inny "nadajnik komunikatów" (:-)) generowałby komunikat zawierający informację, do której rozkodowania angażowane by były te same mechanizmy poznawcze, które są wykorzystywane do wydobywania informacji w przypadku utworu, który skłonnibyśmy byli uznać za referencyjny komiks "idealny" (to jest taki, co do którego nie ma żadnych zastrzeżeń, że jest komiksem), to wówczas również uznałbym taki nadajnik (tj. arras, rzeźba...) za komiks (a dokładniej, generator komunikatów komiksowych).

Skupiając się zaś na samym komunikacie komiksowym, to tak na szybko wydaje mi się, że powinien przede wszystkim nieść informację o jakimś w miarę ciągłym upływie czasu, jakichś zdarzeniach mających miejsce w tym czasie, przy czym powinna być w nim zakodowana jakaś dynamika/ruch. Komunikat komiksowy nie powien nieść informacji, która po rozkodowaniu mialaby zawartość informacyjną dotyczącą jednej chwili "wyrwanej" z czasu. W szczególności, komunikat komiksowy mógłby być generowany na przykład przez jeden obraz, ale o odpowiednio dużej entropii informacyjnej, na tyle dużej, żeby odbiorca, kompetentny zarówno percepcyjnie, jak i merytorycznie, mógł sobie odpowiednie zdarzenia/upływ czasu dopowiedzieć. 

Wiem, mocno to abstrakcyjnie brzmi i pewnie wymagałoby lepszego dopracowania. Ale głownie chodzi mi o to, że o tym do jakiej kategorii rodzajowej zaliczyć utwór, moim zdaniem, nie można zdecydować jedynie w oparciu o sam nosnik komunikatów, bez odwołania do odbiorcy, który te komunikaty dekoduje. Czyli własnie m.in. o to, o czym tutaj Turu z Bratem Agaty wymienili spostrzezenia.

Sam odpowiedz na to pytanie, bo nie wiem, jaką definicję masz na myśli.
Ja takich komiksów nie zbieram i mnie nie interesują. Nie wydaje mi się, żeby miały mnie zainteresować w przyszłości, niezależnie od tego, ilu uczonych mężów będzie przedstawiać definicje mówiące, że to są komiksy.
Jedyne, co się zmieni, to tyle, że zamiast mówić, ze zbieram i czytam komiksy, będę musiał wyjaśniać, że zbieram takie komiksy drukowane na papierze i wydawane w postaci książeczek, ale dam sobie z tym radę.
Zbieractwo zbieractwem, zainteresowanie zainteresowaniem, ale wydaje mi sie, że poszukiwanie i testowanie warunków brzegowych dla danej definicji moze skutkowac wynajdowaniem interesujących rzeczy w ogolnie rozumianej sztuce. Przynajmniej takie "graniczne eksploracje" sprawdzaly sie dobrze w nauce. 
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w So, 08 Czerwiec 2019, 20:05:16
"warunki brzegowe", dranie, nie wystarczy Wam, że grzecznie siedzę w swojej niszy ;)
BTW wystawa będzie objazdowa, niestety, ze zrobieniem "przeźroczy" raczej nie zdążę :P
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Krakers w So, 08 Czerwiec 2019, 20:44:46
Cytuj
(jak dać autograf i rysunek na przezroczu?)

Można dać na papierku etykiety dołączanej do opakowania z rolką filmu.

Komiksy na ścianach (graffiti) albo przestrzenne też można kolekcjonować, jak ktoś chce. Zawsze można zrobić zdjęcie lub film. Zdjęcia można sobie wydrukować i zrobić samodzielny albumik.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w Nd, 09 Czerwiec 2019, 00:41:09
...może na ramce slajdu? :)
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Krakers w Nd, 09 Czerwiec 2019, 08:20:11
Pisakiem wodoodpornym na filmie na mało ważnym obrazku (np. z logiem firmy). Czy to jednak takie ważne, skoro szansa na spotkanie z którymś z autorów dipozytywów jest bliska zeru?

A tak w ogóle, to dałoby się wydać te diapozytywy w formie drukowanej (zmiana nośnika), gdyby udało się dotrzeć np. do oryginalnych obrazków albo mieć sprzęt skanujący z klisz. Jedynym problemem byłyby kwestie praw autorskich i skala zainteresowania. Ale raczej to mało realne.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Nd, 09 Czerwiec 2019, 13:21:33
"sprzęt skanujący z klisz" to po prostu przystawka do wielu skanerów, więc bez przesady (da się to zrobić praktycznie na każdym przyzwoitym skanerze, bez przystawki), ograniczeniem są jedynie prawa autorskie.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w Wt, 11 Czerwiec 2019, 03:51:02
Krakers zamieścił bajkę "Pilot i ja". Wiedziony ciekawością , znalazłem stronę poświęconą bajkom i okazuje się, że opracowaniem graficznym zajmowali się naprawdę znani artyści- choćby lubiany przeze Flisak.

http://diafilm.pl/207/bazy/10__14/Opracowanie_plastyczne_bajek_1

http://diafilm.pl/208/Artykuly
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Krakers w Cz, 13 Czerwiec 2019, 08:19:48
Tak, znane nazwiska, adaptację przygód Fiki-Miki ilustrował osobiście Marian Walentynowicz.
Tytuł: Odp: Bajki na kliszach - komiksy czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Pt, 12 Lipiec 2019, 07:36:23
Witam forumowiczów. Fajnie, że temat granic komiksu wraca co jakiś czas. I ja chciałbym dorzucić swoje trzy grosze do tej dyskusji.

https://na-plasterki.blogspot.com/2019/06/komiks-literatura-dla-leniwych.html