Mam na to odmienne zdanie. Ciekawe ilu z tutejszych dyskutantów oglądało takie bajki w tym roku? Może nawet uzgodnią czy to komiks lub nie, tylko co wtedy? Ma to oznaczać czy warto je oglądać gdyż są komiksem?
Mam rzutnik, który dla wygody i bezpieczeństwa przerobiłem na oświetlenie led, kupuję bajki które mnie ciekawią i nie zastanawiam się pod jakim hasłem szukać ich w słowniku.
Nie wydaje ci się, że to co napisałeś jest, wybacz za określenie, ale po prostu głupie?
Zbierasz sobie, ok, przerobiłeś rzutnik, no ślicznie, rozbudowujesz swoją kolekcję, super, ale czy to daje ci podstawę do pogardliwych tekstów typu "kto oglądał w tym roku"?
Mam pod sufitem w garażu taką półkę, na tej półce, w zabezpieczonych pudłach stoją kasety magnetofonowe, vhs i omawiane tutaj "przeźrocza", to fakt zmagazynowania powoduje, że nie mogę się wypowiadać o zapisanych na tych nośnikach filmach i muzyce?
Toż to jakieś, czystej wody brednie :/
Kwestia "jest/nie jest komiksem", przez długi czas toczyła się dysputa, czy komiksy, w których tekst jest odseparowany od obrazu (najczęściej pod kadrem) są komiksami. Jak widać po kilku wypowiedziach w tym wątku, niektórzy nadal mają z tym problem, i to mimo tego, że większość rodzimych badaczy komiksu uznała taką formę za jednoznacznie komiksową (min. Birek, Rusek, Szyłak).
Być może dla Ciebie nie ma to żadnego znaczenia, jednak dla wielu, zarówno pasjonatów jak i naukowców, klasyfikacja danej formy pozwala na szersze spojrzenie, zmianę punktu widzenia, a czasami po prostu dogłębniejsze zbadanie/zapoznanie się z różnymi kierunkami w których rozwija się komiks i formy parakomiksowe.
Jasne, zawsze można obłożyć się workami z piaskiem, założyć końskie klapy na oczy i warczeć "po co to?"