Autor Wątek: Tomasz Bereźnicki  (Przeczytany 1570 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Death

Tomasz Bereźnicki
« dnia: Śr, 15 Kwiecień 2020, 19:55:57 »
Pamiętacie ten świetny album z rysunkami Bereźnickiego pt. Święte Królestwo, który bardzo chwaliliśmy kilka lat temu na forum? https://forum.gildia.pl/index.php/topic,36937.msg1277091.html#msg1277091
Sekta Coryllusa czyli Klinika Języka w końcu wydała kilka miesięcy temu kolejny album, długo wyczekiwany i zapowiadany latami Sacco di Roma, o spaleniu Rzymu, więc napisałem do Sklepu Gildii czy mogliby go ściągnąć. Bardzo szybko zareagowali i bodaj tydzień później pojawił się w ich ofercie. Przyszedł do mnie kilka dni temu. Wygląda świetnie.
 https://www.gildia.pl/komiksy/426316-sacco-di-roma
Miałem napisać na forum, ale dopiero teraz mi się przypomniało.

Itachi

  • Gość
Odp: Tomasz Bereźnicki
« Odpowiedź #1 dnia: Śr, 15 Kwiecień 2020, 20:18:23 »
Wczoraj czytałem kolejny raz  :) tak się złożyło, że myślałem iż jeden z kadrów z tego komiksu mógł być zagadką w temacie Z jakiego komiksu jest ten kadr?

Dla mnie to nadal topowy album polskiej sceny komiksowej, Sacco di Roma zamawiam razem z Zayą i być może czymś jeszcze? :)


Offline Nawimar III

Odp: Tomasz Bereźnicki
« Odpowiedź #2 dnia: Śr, 15 Kwiecień 2020, 23:37:02 »
A jak się sprawy mają ze scenariuszem tego przedsięwzięcia? Lepiej niż "Noc Świętego Bartłomieja"? Czy to dalej typowy Maciejewski ("Nie umiem pisać, ale i tak jestem najlepszy!") czy może mu się chociaż trochę poprawiło? Bo abstrahując od pana "scenarzysty" tematyka albumu faktycznie ciekawa.

Offline Death

Odp: Tomasz Bereźnicki
« Odpowiedź #3 dnia: Cz, 16 Kwiecień 2020, 08:47:22 »
Jeszcze nie czytałem. Po prostu rzuciłem info, że w końcu można kupić. :) Album jest nie formatu timofowego Kota Rabina jak to było w przypadku Świętego Królestwo. Tym razem jest screamowy.

Offline Pinto

Odp: Tomasz Bereźnicki
« Odpowiedź #4 dnia: Wt, 17 Maj 2022, 17:39:55 »
"Sacco di Roma" - coś bardzo niedobrego. Z komiksem ma to mało wspólnego, bo to opowiastka z ilustracjami. Słaba opowiastka, która na dodatek, to najpoważniejszy zarzut, sprawia wrażenie uciętej - kiedy zacząłem czytać ostatnią stronę, musiałem się upewnić, czy aby nie przegapiłem jakiejś strony. Poza tym bardzo drażniąca była dla mnie stronniczość scenarzysty, który sprawia wrażenie bycia papistą. Co do samych rysunków, bardzo mieszane uczucia. Większość wygląda jak kolaż postaci, czyli rysownik zebrał fotki, ilustracje jakichś postaci i przerysowuje po kolei, zapełniając planszę ( i ten George Clooney na okładce :D). Ogólnie 1/5 - jeden punkt za dobry poziom techniczny wydania.