Zacząłem dzisiaj czytać i od razu machnąłem jakieś 50 stron. Serio, nawet nie pamiętam kiedy cokolwiek dało mi tyle czystej zajawki przy czytaniu. Wywiad z Michałem Zdrojewskim (tłumaczem TM-Semic) to złoto, pozostałe teksty zresztą również. Strasznie mi dzisiaj brakuje magazynów komiksowych, choć akurat u mnie KKK to były tylko jakieś pojedyncze zetknięcia, ale przypomina się inna publicystyka - AQQ, Produkt, Świat Komiksu itd. Dla mnie ta antologia to największe pozytywne zaskoczenie od niepamiętnych czasów.