Mangi od Kotori są dużo lepsze jakościowo, JPF to "taniość", czasami też cierpią na syndrom BZG - po lekturze cały grzbiet im chodzi na boki.
Nie zawsze tak jest, ale fakt, zdarza się to, a fajnie to nie wygląda. Ostatnio mam tak z komiksami od Muchy i niektórymi Egmontami. Boję się jak to będzie wyglądało w przypadku "City Hunter", bo tam przecież będzie 600 stron na tom. W przypadku Ality jest OK, bo większy format, ale tutaj? No zobaczymy.
Jeżeli zaś chodzi o Kotori to w moim odczuciu są to solidniejsze wydania i na pewno warte swojej ceny. Podobno mają jeszcze jeden tytuł ogłosić w twardej oprawie w miejsce Punpuna, a premiera ma być we wrześniu. Pewnie na Pyrkonie coś ujawnią, jeżeli faktycznie mają jeszcze coś w zanadrzu.