Dzisiaj przeczytałem 4 tom i dopiero teraz mi się przypomniało jak autor lubi pastwić się nad pierwszoplanowymi postaciami. Ostatnio Eden czytałem wiele lat temu i zdążyłem zapomnieć o śmierci pewnej osoby, która wstrząsnęła mną totalnie
. Ale była to śmierć kluczowa ze względu na przemianę jaka zachodzi w tym momencie w Elijahu i jak go zdefiniuje na przyszłość.
No i piękne jest to jak autor lawiruje między gatunkami:
Tom 1 (nowego wydania) to takie filozoficzne rozważania o bogu i życiu plus kreacja świata i trochę survivalu.
Tom 2 to już klimaty czysto militarne z domieszką cyberpunku, widać że autor zna się na broni i jej działaniu. No i te walki na noże trwające całe rozdziały
Tom 3 to mafijne porachunki w stylu najlepszych filmów sensacyjnych tego gatunku
Tom 4 to ciąg dalszy porachunków, trochę dramy, trochę political-fiction a końcowe rozdziały to już soft porno.
A niedługo kolejny reset i totalna zmiana narracji (akcja przenosi się w inne miejsce).