Autor Wątek: Dragon Ball  (Przeczytany 39109 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Online Castiglione

Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #120 dnia: Cz, 28 Styczeń 2021, 23:02:49 »
bo JPFowi zapragnęło się wydać drugi raz, co już wydali
Przypomnij mi, kiedy wydali DB w kolorze?

Widać każdy dział ma swojego Bazyla...

Online Castiglione

Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #121 dnia: Nd, 31 Styczeń 2021, 20:16:20 »
Jak komuś nie zależy na twardej oprawie, to w naprawdę fajnej cenie można wyłapać:

https://www.gildia.pl/manga/451102-dragon-ball-full-color-saga-01-tom-01

Offline Crono

Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #122 dnia: Nd, 31 Styczeń 2021, 21:39:22 »
Jak komuś nie zależy na twardej oprawie, to w naprawdę fajnej cenie można wyłapać:

https://www.gildia.pl/manga/451102-dragon-ball-full-color-saga-01-tom-01
Ale to jest miękka oprawa. Twarda dostępna jest tylko na mangarden.

Offline Lipa

Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #123 dnia: Nd, 31 Styczeń 2021, 21:42:53 »
Ale to jest miękka oprawa. Twarda dostępna jest tylko na mangarden.
Dlatego napisał, że jak komuś nie zależy na twardej oprawie, to może zamówić w Gildii miękką w fajnej cenie

Offline panAeL

Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #124 dnia: Śr, 03 Marzec 2021, 11:49:11 »
Ktoś wie jak wygląda wysyłka preorderów? Zastanawiam się nad zakupem tego, co jest aktualnie dostępne do zamówienia (3 pierwsze tomy plus dodatkowo 2 tomy Super), ale nie chciałbym zobaczyć paczki dopiero w 2022...

Offline Geekboy

Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #125 dnia: Śr, 03 Marzec 2021, 12:56:32 »
Ktoś wie jak wygląda wysyłka preorderów? Zastanawiam się nad zakupem tego, co jest aktualnie dostępne do zamówienia (3 pierwsze tomy plus dodatkowo 2 tomy Super), ale nie chciałbym zobaczyć paczki dopiero w 2022...

Wysyłają poszczególne tomy po premierze każdego z nich :)

Offline panAeL

Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #126 dnia: Pn, 19 Kwiecień 2021, 14:42:21 »
Chciało mi się napisać o 11 tomie DB Super:


Tak się akurat złożyło, że kilka tygodni temu powtórzyłem sobie wszystkie 42 tomy oryginalnego Dragon Balla. Wziąłem do ręki pierwszy tomik i postanowiłem doczytać do chwili, w której Goku i Bulma zbiorą wszystkie siedem kul. O, trening u Genialnego Żółwia. Ok, to może jeszcze jeden tom. Armia Czerwonej Wstęgi też była fajna. Doczytam kilka kolejnych. Za chwilę ma się pojawić Picollo? To może jeszcze do końca tej sagi... I w ten sposób, w ciągu niecałych dwóch tygodni, przeczytałem wszystko. Nie chciało mi się już jednak czytać ponownie kontynuacji. Bo „Dragon Ball Super”... nie jest super. Magia pierwowzoru zniknęła gdzieś po drodze. Odnoszę wrażenie, że Toriyama stał się takim japońskim Georgem Lucasem, który bardziej przeszkadza niż pomaga w dalszym rozwoju stworzonego przez siebie świata. Autor, podpisujący się pod scenariuszem DBS, chyba przestał rozumieć na czym polegał fenomen oryginalnych Smoczych Kul.

Jedenasty tom trzyma niezbyt wyszukany poziom swoich poprzedników. Jesteśmy w środku sagi Moro- wyjątkowo groźnego uciekiniera z więzienia Galaktycznego Patrolu. Coś tam wybucha, komuś tam brakuje mocy, ktoś tam jest za silny dla kogoś. Standard. Nie, Kuririn tym razem nie umiera. Podobno ta saga jest jedną z lepszych. Pożyjemy, zobaczymy.

Toyotarou sprawdza się świetnie jako „ghost-cartoonist”. Odróżnienie jego kreski od rysunków Toriyamy jest niemal niemożliwe. Problemem, który mam z warstwą graficzną, są projekty nowych postaci. Dosłownie każdy nowy osobnik jest uśmiechniętym, bezkształtnym blobem. Niech za przykład tego o czym piszę posłuży Król Wszystkiego (https://dragonball.fandom.com/pl/wiki/Król_Wszystkiego), Monaka (https://dragonball.fandom.com/pl/wiki/Monaka) czy niemal wszyscy przedstawiciele Galaktycznego Patrolu. W 11 tomie Vegeta trafia na planetę Yardrat na której Goku, po sadze Frizera, nauczył się sztuki teleportacji. Mieszkańców tej planety jako ubrane w fikuśne stroje, pomarszczone stworki, można było zobaczyć w anime DBZ (https://static.wikia.nocookie.net/.../Yardratians_DBE_Ep...). Niespodzianka! Okazuje się, że planetę zamieszkują dwie rasy. A Vegetę nowych technik uczyć będą przedstawiciele tej, której dotychczas nie mieliśmy okazji oglądać. Wyglądają, i tu ogromne zaskoczenie, jak uśmiechnięte, bezkształtne bloby (https://dragonball.fandom.com/wiki/Yardrat). No ileż można?!!!

Nie wiem do kogo kierowana jest DBS. Gdyby nie fakt, że kolejne tomiki kosztują tyle co paczka fajek, już dawno rzuciłbym to w cholerę. Jeśli nie jesteś kompletnym fanatykiem, który jest w stanie wymienić z pamięci poziom mocy wszystkich Saiyan lub po nocach ćwiczy namiętnie taniec fuzji, odpuść. Nie warto psuć sobie dobrych wspomnień.

https://www.facebook.com/zrepopkulture/posts/122713443243353

Online Castiglione

Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #127 dnia: Pn, 19 Kwiecień 2021, 23:28:39 »
Nie no, akurat Yardraci pojawili się jeszcze przed DB Super, bodajże w 2010 w jakiejś grze online.

Ale ogólnie to w sporej części się zgadzam. Chociaż wersji mangowej nie czytałem, ale anime (w tym przypadku i tak raczej ważniejsze, a przynajmniej było) w pewnym momencie kompletnie zniechęciło mnie do DB. Co prawda nie zawsze było aż tak słabo (saga z Zamasu i niektóre inne momenty całkiem mi się podobały), ale jako całość mocno rozczarowujący powrót.

Generalnie dla mnie wszystko, co powstało po "Battle of Gods" z 2013 roku (po bodajże 4-5 seansach cały czas moja ulubiona kinówka i 9/10 na filmwebie) jest poniżej oczekiwań, włącznie z przereklamowanym powrotem Broly'ego. Najnowszych sag w mandze nawet nie chce mi się czytać i tylko śledzę fabułę z omówień na youtubie.

Offline panAeL

Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #128 dnia: Wt, 20 Kwiecień 2021, 09:19:05 »
Nie no, akurat Yardraci pojawili się jeszcze przed DB Super, bodajże w 2010 w jakiejś grze online.

Masz rację. Dotarłem do tego już po wrzuceniu tekstu na fb. Toriyama tworząc projekt mieszkańców Yardrat do gry olał anime i zaprojektował uśmiechniętego bloba. Przy okazji DBS Toyotarou (/wydawca?) postanowił uporządkować obie wersje i wymyślili sobie dwie odmiany tej rasy.

Online Castiglione

Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #129 dnia: Wt, 20 Kwiecień 2021, 12:16:14 »
Toyotarou wywodzi się z fandomu DB i zanim dostał do rysowania oficjalną kontynuację, był autorem fanmangi DB AF (pod pseudonimem Toyble), więc pewnie w sporej części różne smaczki są jego zasługą.

Offline KubciO

Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #130 dnia: Cz, 17 Czerwiec 2021, 13:04:38 »
W zbliżającej się kolorowej wersji mangi "Dragon Ball" zastosujemy matowy, spulchniany papier kredowy, dzięki czemu:
1. Tom będzie odpowiednio gruby i lekki.
2. Kolory wyjdą wyraziste, a powierzchnia nie będzie odbijać światła.

⏰To już ostatnie dni na zamówienie pierwszego tomu w twardej oprawie⏰
https://www.mangarden.pl/pl/c/Dragon-Ball-Full-Color/1089


Wie ktoś może, czy w jakimś innym wydanym u nas komiksie rzeczony papier został zastosowany?

MaLeKrSkr

  • Gość
Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #131 dnia: Nd, 20 Czerwiec 2021, 15:51:26 »
Miałem nie brać, ale przeczytałem ostatnio Ranmę i Inuyashę i znowu wzięło mnie na mangi :-P Chyba czas zacząć tworzyć kolekcję japońszczyzny od nowa :-D

Offline Rodrigues

Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #132 dnia: Śr, 07 Lipiec 2021, 10:33:19 »
W zbliżającej się kolorowej wersji mangi "Dragon Ball" zastosujemy matowy, spulchniany papier kredowy, dzięki czemu:
1. Tom będzie odpowiednio gruby i lekki.
2. Kolory wyjdą wyraziste, a powierzchnia nie będzie odbijać światła.

⏰To już ostatnie dni na zamówienie pierwszego tomu w twardej oprawie⏰
https://www.mangarden.pl/pl/c/Dragon-Ball-Full-Color/1089


Wie ktoś może, czy w jakimś innym wydanym u nas komiksie rzeczony papier został zastosowany?

Zauważyłem że w Przedwiecznych z Egmontu jest zastosowany papier, który znacznie mniej odbija światło. Być może będzie to coś w tym stylu.

Online Castiglione

Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #133 dnia: Pn, 26 Lipiec 2021, 19:19:12 »


Na świeżo po pierwszym tomie kolorowej edycji. Fabułę DB oczywiście znam. Najpierw z anime, które towarzyszyło mi w dzieciństwie i pewnie gdyby zliczyć czas spędzony przed RTL7 wyszłoby, że całość oglądałem dobre kilka razy. Później też z samej mangi, której do końca co prawda nigdy nie przeczytałem (liczę, że teraz się to zmieni), ale doszedłem przynajmniej do połowy. Aczkolwiek to już parę ładnych lat, odkąd ostatni raz miałem ją w rękach, więc nowa wersja to była akurat fajna sposobność, żeby kolejny raz przejść tę historię.

Tak więc pokrótce na temat samej fabuły. Tom zbiera w sobie pierwsze 16 rozdziałów mangi, więc są to absolutne początki serii i czasy, kiedy świat Smoczych Kul był jeszcze czymś zupełnie innym niż to, z czym jest obecnie kojarzony. Na próżno więc szukać tu przedłużających się pojedynków z coraz silniejszymi villainami czy coraz to nowych transformacji i poziomów mocy, za to mamy powolne budowanie świata, wprowadzanie kolejnych postach i luźny komediowo-przygodowy ton. Początki DB były mocno humorystyczne i jeżeli ktoś oczekuje klimatów bliższych słynnej Zetki, będzie musiał jeszcze poczekać - i to całkiem długo, bo w mojej opinii pierwszą historią w podobnym stylu będzie dopiero saga o Piccolo Daimao (skądinąd bardzo dobra), która rozpocznie się w tomie dziewiątym. Ale nie znaczy to wcale, że wszystko wcześniej jest słabe - po prostu inne. Przed pierwszym pełnokrwistym przeciwnikiem czeka nas jeszcze cała masa przygód, podróży, poznawania nowych przyjaciół, poszukiwań Smoczych Kul, treningów i turniejów sztuk walki. Ja kupuję DB w obu wydaniach, mam oczywiście kupę sentymentu do tych wydarzeń, ale nawet po tylu latach czyta mi się o nich bardzo dobrze, a humor Toriyamy chociaż prosty, to pasuje do klimatu całości i po prostu działa.

Podobnie jak jego kreska, która jest dla mnie absolutnym kanonem i nierozerwalnie wiąże się z "Dragon Ballem". Jego rysunek jest bardzo czysty, kadry są stosunkowo proste, ale idealnie sprawdzają się zarówno w momentach humorystycznych, jak i podczas walk, które są bardzo wyraźne i przejrzyście poprowadzone. Bez problemu śledzimy każdy ruch postaci i ani na moment nie wkrada się żaden chaos. Koloryzacja według mnie jest udana. Oczywiście nie są to jakieś niesamowicie nałożone kolory, ale też nie tego bym oczekiwał. Styl jest utrzymany bardzo blisko tego, jak wyglądało anime i bardzo dobrze oddaje jego klimat, a na to właśnie liczyłem. Jest jeden mały zgrzyt - po dwóch pierwszych rozdziałach chyba zmieniła się koncepcja i niektóre kolory zostały zastąpione innymi, przy których manga została już do końca tomu. Zauważyłem konkretnie dwa - włosy Bulmy i ubranie Goku, gdzie w obu przypadkach są z początku stricte wierne anime, by później iść w kierunku znanym z oryginalnych kolorów mangi, tzn. włosy z niebieskich zmieniają się w fioletowe, a ubranie z granatowego na pomarańczowe. Jest to trochę niespójne, ale patrząc na to, że to jedyna taka zmiana, nie jest to jakoś bardzo rażące ani nie przeszkadza w odbiorze. Chociaż nie widzę powodu, żeby nie można było tego ujednolicić, jeżeli już zdecydowano się na taki krok.

Odnośnie edycji JPFu - zdecydowanie jest to najporządniejsza edycja, jaką dane nam było dostać i o jakiej nieraz wcześniej marzyłem. Twarda okładka, powiększony format, grubsze tomy, porządny papier (zgodnie z zapowiedzią nie jest to zwykła cienka kreda), solidny wygląd kolorów - te 42 zł z okładki to wręcz śmieszna kwota. Za dobrze już nie pamiętam, ale tak czytając różne miejsca w internecie, przewijają się głosy, że w normalnej edycji było trochę błędów, typu źle wlane dymki, interpunkcja, itp. - w wersji "Full Color" nie odnotowałem nic takiego. Bardzo fajne wydanie, czekam na następne tomy.

« Ostatnia zmiana: Pn, 26 Lipiec 2021, 20:39:05 wysłana przez Eguaroc »

Offline Itachi

Odp: Dragon Ball
« Odpowiedź #134 dnia: Wt, 27 Lipiec 2021, 22:35:06 »


Witam ponownie :)

Jako, że jestem człowiek sentymentalnym nie mogłem się powstrzymać przed powrotem do tego zacnego miejsca. Przyznam szczerze, iż czasami brakowało mi możliwości uwolnienia nadmiaru myśli z mojej głowy, podzielenia się ze światem swoją recenzją i ogólnie czuję, że powoli powracamy do momentu kiedy życie toczyło się swoim rytmem. Nie wiem czy tegoroczna emefka dojdzie do skutku, ale mam nadzieję że w końcu będę się mógł spotkać z częścią z Was na żywo. Bo tego mi cholernie brakowało. Dobra, przechodzimy do konkretów.

Otrzymałem dzisiaj przesyłkę od JPF-u, z mangą która towarzyszy mi od ponad dwudziestu lat. Dragon Ball. Legendarna seria, na którą rzucałem się na premierę do kiosku i z wypiekami na twarzy biegłem do domu aby przeczytać kolejne rozdziały historii. O tym, że podwórka pustoszały, gdy na RTL7 leciał kolejny odcinek nie będę już wspominał. To było coś. Jak chociażby saga z Komórczakiem, kiedy po dziesiątkach odcinków ranny Gohan posyła ostatni pocisk w Cella ratując Ziemię przed zagładą, emocje towarzyszące wtedy małolatowi jakim byłem były nieprawdopodobne. Takie momenty zostają w pamięci, po prostu. Tak rozbudowane uniwersum, lata wspólnych przygód - nie da się tego przekreślić. Pasja pozostaje.

Miałem obawy czy ikoniczna manga obroni się w edycji z kolorami. Manga zawsze kojarzy mi się z czystą, ostrą kreską. Gdzie wzrok nie błądzi po obrazie wzbogaconym estetyką barw. Trzeba jednak przyznać, że w realnie wygląda to naprawdę pozytywnie.




Kreda nie dałaby takiego efektu, bardzo dobrze że nie drukowali tego podobnie jak mangi na podstawie filmów kinowych ze świata Smoczych Kul. Nasycenie jest przyzwoite i bez problemów od samego początku mogłem przypomnieć sobie pierwsze przygody Songa i Bulmy. To wręcz niepojęte jak bardzo zmieniła się oferta na rynku. Klejone tomiki kupowane w latach 90 nie raz były przeze mnie podklejane, by zachować je w jednym kawałku. Nie zapomnę jak kiedyś przestawiałem kolekcję i z jednego tomiku wysypało się na panele kilkadziesiąt kartek...  A teraz? Szyty komiks, w większym formacie z kolorami - bomba!

Mangi zazwyczaj mają w sobie pewną dziwną konwencję. Dragon Ball, Naruto, My Hero Academia...
Na początku otrzymujemy lekkie opowiadanie, ze sporą dawką udanych bądź niekoniecznie żartów, przez które momentami ciężko się przebić. W pierwszych rozdziałach jest więcej "dziwnych" sytuacji niż w całej zetce. Swego czasu w "Uwadze" poświęcony został odcinek gdzie wskazano dość kontrowersyjne sceny właśnie z początkowych rozdziałów Dragon Ball (nagość, obmacywanie). Z czego to wynika? Nie wiem. Natomiast z czasem historia dojrzewa i staje się całkowicie inna. Bardziej poważna, ukazująca przyjaźń pomiędzy bohaterami, poświęcenie, rozwój postaci. Także na pewno większy fun będę miał kiedy otrzymamy sagę z Piccolo, ostatnią przed zetką niż obecnie. Miło będzie jednak przypomnieć sobie początkowe przygody, które być może pamiętam najmniej. Wydanie jest znakomite, manga jest doskonała - także nie pozostaje mi nic, niż tylko ponownie zagłębić się w świecie Smoczych Kul!