Trochę uporządkujmy: mangi o gejach, czyli tzw. BL (od boys love) to w gruncie rzeczy 2 gatunki: Yaoi i Shonen-ai. Yaoi to męski homo pornol, shounen-ai (czyli dosłownie chłopięca miłość) to romansidło. Głównym odbiorcą są nastolatki płci żeńskiej. Ślinią się do wymuskanych chłoptasiów "trącających się czułkami", ale jak zobaczą gejów na żywo to zero zainteresowania. Jak im włączyć pornola z samymi facetami to się porzygają.
Jest jeszcze bara: manga o gejach dla gejów. Mamy tam zwalistych, owłosionych panów z brzuchem piwnym. Tego tzw. "yaoistki" nie tykają.
BL lecą po wszelkich schematach - przez gwałt do miłości, jestem hetero, zakochał się we mnie homoś to odkryje, że też jestem homo, jak kobieta się już pojawi to jest zołzą, itd..
Zwykle są to jednotomówki, dlatego tych tytułów jest masa, ale ogólny % tomów w miesiącu nie jest tak znaczący. Waneko ma serię JW, czyli "jednotomówki Waneko", w których dają mangi jedno- do trzy- tomowych (wtedy w zbiorczym). Mniej więcej wychodzi jedna JW na miesiąc. Są jeszcze JW poza planem i to właśnie są BLki. Ukazują się niezależnie od JW "normalnych" w cyklu miesięcznym. Kotori zaczynało od bl, teraz wydaje ich znacznie mniej. Studio JG co jakiś czas zarzuci jakimś tytułem. Btw. wspomniane Metamorfozy i Ostatni hetero są właśnie od SJG. Głównym dystrybutorem gejozy pozostaje Dango. Co śmieszne ma praktycznie każda ich pozycja ma nieczytelny tytuł. Ostatnio Akuma też zapowiedziała coś bl.
Mimo, że te mangi to zazwyczaj oneshoty, to coraz częściej zdarza się, że wychodzą kontynuacje. Tytuł jest ten sam + jakiś dopisek. A potem sequel sequela i tak tworzą się całe uniwersa.
Osobiście kijem nie tykam.
Teraz co do lesbijskich... czyli GL (girls love). Tak jak BL dzielą się na yuri (porno) i shojo-ai (romanse). W polsce mamy chyba same shojo-ai, głównie od SJG. Choć są i wyjątki - Moje lesbijskie doświadczenia z samotnością: dramat autobiograficzny o samotnej kobiecie w depresji która postanawia się udać do lesbijskiej agencji towarzyskiej by doznać jakiegoś poczucia bliskości, akceptacji etc.. Mocna rzecz, polecam. Niedługo ma wyjść sequel 2w1 i są jeszcze dwa. Oprócz orientacji bohaterki porusza autorka swoje problemy psychiczne, fobie społeczne, niedostosowanie do otoczenia... Raczej nie można zaliczyć do mang typu "pocieruchy". Nie ma podniecać i być czystą erorozrywką, a skłonić do przemyśleń. Niech powiedzą o tym same proporcje: na 5 rozdziałów tylko jeden jest poświęcony stricte seksowi, reszta to przygotowania, rozterki, przemyślenia "po". Jest jeszcze Murcielago, akcyjniak z elementami pornola.
A jeszcze trochę o cenzurze. W Japonii nie można ukazywać genitaliów (zarówno męskich jak i żeńskich) oraz odbytów. Stąd mangi są cenzurowane: białe/czarne paski, mozaiki, "świecące" członki (w znaczeniu widać jakby aureolę wokół prącia i np. rękę trzymającą nicość w kształcie fallusa). Co ciekawe stąd wzięły się tentacle (dla niewtajemniczonych: mackowe porno). Macka to nie fiut - nie trzeba jej cenzurować. A że ma żołądź, prężnieje, tryska białym płynem... cóż... wszak to kosmiczna macka. Kilka hentaiców (rysowanego porno) się w życiu obejrzało i... kurde ryje czachę. Ale to już na inny temat fantazje erotyczne by Japan.