Ja mangi prawie w ogóle nie czytam, ale Akirę wessałem z dużą przyjemnością. To pełnokrwista manga, ale bez nagromadzenia irytujących i niestrawnych japońskich zabiegów (jak wplatanie żenującego humoru, przesadnej przemocy, seksualnych treści na pograniczu pedofilii itp.)
Generalnie - fajna fabuła na zbiegu post-apo i sensacji, którą charakteryzują przede wszystkim trzy słowa: akcja, akcja, akcja.