To ja tylko dodam, że to znakomity komiks jest. Ma świetne malarskie rysunki, dwuplanszowe obrazy co kilka stron, wciągający scenariusz, historia jest smutna, a zakończenia bardzo dobre. Świetna rzecz. Chyba spokojnie bym go dał do mojego top 5 komiksowych westernów obok Comanche, Blueberry'ego i Bouncera. I jeszcze bym dobrał jakiś piąty. Ale Western na pewno wysoko.