Ostatnio doczytałem całego Thorgala wraz z seriami pobocznymi (zostały mi tylko "Bękarty"), a zajęło mi to bagatela 1,5 roku. Starałem się czytać jeden tom tygodniowo, ale też nie zawsze mi się to udawało, stąd tyle czasu spędziłem nad tą serią.
Niestety nie mogę przejść bez komentarza nad
tomem 36. "Aniel". To nie tylko najgorszy tom tej serii, ale w ogóle najgorszy przeczytany przeze mnie komiks. Yann tragicznie kontynuuje spuściznę pozostawioną przez Van Hamme'a. Widać, że na siłę chciał pozamykać wszystkie wątki i robi to bez jakiegokolwiek wyjaśnienia. Finalne spotkanie rodziny Aegirssonów to najdurniejsze lelum polelum, którego nie spotkałem nawet w bajkach oglądanych wspólnie z 5-letnim synem.
pojawia się tam zupełnie z tyłka, bez żadnego bagażu wcześniejszych wydarzeń, a w końcu był ważną postacią dla tamtejszego świata. W ogóle nie wyjaśniono co dalej stało się z
Manthorem, Pietrowem czy Lehlą
(no chyba, że coś przegapiłem). Poszukiwanie leku dla Aniela odbywa się za szybko, a wszelkie próby stawiane bohaterom są tak prostackie i naiwne, a to dodatkowo uwidacznia brak pomysłu na zakończenie w miarę fajnie rozbudowanego wątku. Dobrze przynajmniej, że w końcówce
Kriss odchodzi z Anielem, co zwiastuje kolejne ich konfrontacje z rodziną Aegirssonów, bo najgorsze co mogło spotkać tą serię to wspólne przytulenie się wszystkich bohaterów.
Na szczęście
tom 37. "Pustelnik ze Skellingaru" wchodzi już w inne klimaty i jest zdecydowanie ciekawszy (super, że wykorzystano tabulę rasę z przygód Thorgala tj. jego tożsamość Shaigana Bezlitosnego), choć do ducha przygód tworzonych przez Van Hamme'a nadal mu daleko.
Dobrze przynajmniej, że seria ma szczęście do rysowników. Pomimo, że Surżenko, jak i Vignaux tworzą w stylu Rosińskiego, to jednak ich prace wyróżniają się czymś szczególnym i przykuwającym wzrok. Choć muszę przyznać, że najbardziej podobały mi się rysunki tworzone przez de Vitę do pierwszych tomów Kriss de Valnor.
Serię będę zdecydowanie kontynuował, ale jeśli taka denna wpadka znowu się wydarzy, to będę musiał powiedzieć "pas".