Pewnie posypią się na mnie gromy, więc wybaczcie koledzy kolekcjonerzy, ale to jest typowy skok na kasę. Nie wątpię, że wydanie będzie śliczne ale ku..... nie za 500 zł. A złote wstążeczki, tłoczenia, podpisy i inne pierdoły próbujące usprawiedliwić horrendalną cenę są w moim mniemaniu śmieszne.
Niższy nakład przy takiej cenie lub niższa cena przy takim nakładzie lub z materiałem premierowym - tak.
Za podobną kwotę nabędę 6 zajebiście ekskluzywnych twardookładkowych albumów Donjona od Timofa i będę się delektował około tysiącem stron premierowego materiału.