Death- liczę na relację z dalszego ciągu, wciągnąłem się jakoś
Służę uprzejmie. Odebrałem Thorgala. Dziś mam wolny dzień i generalnie jestem cały czas w domu. Ale wyskoczyłem na chwilę do sklepu. I tak sobie przechodzę obok skrzynki na listy i tam przez taką dziurkę widzę coś białego. Pewnie Jehowi zostawili Strażnicę jak zwykle, bo ich widziałem jak szedłem do sklepu. No ale otworzyłem skrzynkę, a tam mała kartka ze strzałką:
Jaka czerwona skrzynia? Patrzę, a z drugiej strony domu ktoś zostawił starą czerwoną skrzynię na pranie do wyrzucenia, bo dziś śmieciarze biorą wyjątkowo takie rzeczy. Otwieram i w środku oczywiście pudło z Thorgalem. Pomysłowy kurier. Dobrze, że wyczailem tę karteczkę, bo za 2 godziny Thorgal by mi odjechał na wysypisko. Ale uratowałem pudło. Nie wiem czemu nie to fajne dopasowane, w którym wysyłali za pierwszym razem, no ale w końcu mam. Otwieram, ściągam folijkę (nie wiem czy to ten sam numer albumu, bo mieli go przepisać, ale to nie aż tak ważne, może da się to jakoś sprawdzić, może mam jakieś fotki tamtego ) , przeglądam i chyba jest ok. Ale...nie ma tych trzech litografii. Kazano mi wysłać komplet, włożyć do środka wszystkie litografie, numery miały być przepisane itd. Jest ta kolorowa ale trzech czarno - białych nie. No gdybym wiedział, to bym ich nie wysyłał.