Eee, nie zrozumiałem, chyba późna pora już...
Piszę o fikcyjnej sprzedaży mającej na celu pokazanie, że cena rośnie. Sprzedajacy wystawia wysoko, ktoś zaprzyjaźniony z innego konta kupuje, ale nie przelewa sprzedającemu kasy. Chodzi tylko o to, aby pokazać innym, że cena rośnie. Koszt takiej operacji, to prowizja sprzedającego dla alledrogo. Zakładając, że sprzedający ma jeszcze kilka egzemplarzy na sprzedaż, to każde kolejne będzie wystawiał wyżej i prawdopodobnie spanikowani prawdziwi nabywcy zaczną naprawdę kupować