No tak, ale kokosów to sprzedający nie zarobił. Jasne, stówka wpadła (po odjęciu prowizji dla Allegro i założeniu, że komiks nie był kupowany na gildii), ale już pewniejszy biznes to ten w wykonaniu Bazyla 
Stówka? 720 minus prowizja to 648, czyli 149 zł, a to daje prawie 30% zarobek w kilka dni. Jak dla mnie to bardzo dobry wynik. Miejmy też na uwadze, że to pierwsze dni i w sumie całkiem sporo ofert jest np. na OLX. Z czasem wartość będzie rosła. Ot, taki artbook obecnie kosztuje 500 zł, a nakład był chyba większy?
Poza tym nie wiadomo, czy sprzedał z grafikami. Jeśli nie (a głupi by był, gdyby sprzedał w komplecie), to jeszcze zarobi na grafikach.
Ktoś ma numer poniżej 50?
Ja mam. Zapewne są zatem dwie numeracje: x/50 i x/350, zatem w sumie nakład to 400 egzemplarzy.
Nie bardzo też rozumiem wątpliwości odnośnie tego, żeby każdy z rezerwujących dostawał ten sam numer na kolejnych egzemplarzach. Przecież to dziecinnie proste, wystarczy żeby dystrybutor zanotował kto ma jaki numer i potem będzie wysyłał odpowiednie. I tak muszą gdzieś przechowywać informację o klientach, skoro ma być prawo pierwokupu.