No właśnie, ten nieszczęsny Aniel. W tym albumie splatają się wątki serii głównej i dwóch pobocznych (Louve i Kriss), więc wypada przeczytać, gdyż teraz seria główna wydaje się być nastawiona na krótsze opowieści, więc teoretycznie warto znać status-quo postaci. Niemniej jednak podczas czytania Aniela zęby aż bolą od zgrzytania.