Upadek Brek Zarith to naprawdę dobry tom. Genialny złol i uwielbiam powtórzenie numeru z czasów obrony Syrakuz. Chociaż samo zachowanie wikingów i ich szaleńczy atak w biały dzień, pójście jak owce na rzeź, było trochę zbyt prostackim uproszczeniem. Zabrakło mi trochę jakichś widoczków z tej bitwy z armią Shadara i tego jak Thorgal dopina sojusz Galathorna i wikingów, żeby odzyskać Aaricię. Ale plansze w tym wydaniu wyglądają bardzo fajnie.