Tak, jak odłamy chrześcijaństwa ustaliły sobie kanon pisma, tak tutaj orzekamy, na którym tomie skończył się Thorgal.
Ja doczytałem do Wilczycy, bo to był ostatni tom Orbity. Potem Korona wydała Strażniczkę Kluczy w twardej oprawie. Pamiętam że nie pasowało mi to do kolekcji, zastanawiałem się czy będzie Strażniczka na miękko. Korona potem zaczęła wydawać Thorgale od początku, na twardo, co mnie zirytowało, nie chciałem kupować wszystkiego od początku.
Kilka lat później zacząłem kupować miękkie wydania Egomotu. Skończyłem czytanie na Klatce, nie była to jakaś moja decyzja, w tym czasie pojawiły się w moim życiu pewne zawodowe, a także prywatne problemy, i nie miałem głowy do Thorgala.
Gdy moje życie wyszło na prostą, myślałem o Thorgalu, chciałem poznać dalsze przygody, spin-offy etc. Ale raczej niezbyt entuzjastyczne opinie o późnych Thorgalach sprawiły że nie bardzo mi się spieszyło. Czekałem na wydanie zbiorcze.
Na kolekcję Hachette, wstyd się przyznać, zapisałem się po pijanemu. Następnego dnia coś mi się kołatało, chciałem sprawdzić czy rzeczywiście wydaje Hachette, czy może mi się śniło. Nie było czasu, a potem zapomniałem. Link z poczta emonitoring przypomniał mi że coś takiego klikałem. Zobaczymy. Dziś przeglądając stare komiksy uświadomił mi że kupiłem Thorgale do " Ja, Jolan" ale nigdy nie znalazłem czasu czasu by je przeczytać. W każdym razie czytając dwa ostanie tomy Arachnea i Zaraza nie miałem żadnych wspomnień bym to kiedyś wcześniej widział.